✧Kłótnia✧

78 14 0
                                    

Pov: Zalewski

Po godzinie którą przesiedziałem z dziećmi miałem dość. Było tu tak głośno... Zszedłem na dół i zastałem bramkarzy w takiej samej pozycji jak przed godziną. Kurwa nie wiem. Oni nie mają innych zajęć niż leżenie na kanapie?

- Mogę wziąć sobie coś do jedzenia? - Zalewski.

- Okej. Ale zostaw moją kiełbasę w spokoju. - Szczęsny.

- I piwo! - Stegen.

Ktoś pukał do drzwi. Z jabłkiem w ręce spierdoliłem po schodach. Już myślałem że się wypierdolę ale nauczyłem się normalnie chodzić i biegać ostatnio. Z góry schodów obserwowałem sytuację. Zanim Marc niechętnie ruszył swoje dupsko do drzwi Neymar prawie mu je rozwalił.

- Już idę! - Stegen.

Otworzył drzwi. Neymar w kwiecistej koszulki i białych spodenkach do kolan stał w drzwiach.

- Był tu Nicoś? - Neymar.

- Eee... Nie. - Stegen.

- Nie? Byłem pewien że tu wchodzi. Ale zamiast go szukać wpadłem jeszcze do sklepu po jakieś jedzenie bo głodny byłem. - Neymar.

- Nieee. Coś musiało ci się pomylić. - Stegen.

- Pierdolisz. - Neymar.

O kurwa. Zaczął wchodzić po schodach. Opcje miałem tylko jedną. Iść znowu do dzieci. Moje uszy...

Pov: Stegen

- Nicola nas zabije? - Stegen.

- Nie wiem. Ale dawaj piwo i popcorn. Idziemy popatrzeć na kłótnie małżeńską. - Szczęsny.

I tak zrobiliśmy. Z butelkami jakiegoś polskiego piwa Wojtka szliśmy po schodach. Neymar już odnalazł Nicolę i głośno dyskutowali.

- Idziemy. - Neymar.

- Nie. - Zalewski.

- Chodź. - Neymar.

- Nie. Nie zmusisz mnie. - Zalewski.

- Zmuszę. - Neymar.

- Mam cię dosyć. - Zalewski.

- Słuchaj bo inaczej pogadamy. - Neymar.

- Grozisz mi? - Zalewski.

- Ej! Ale czy wy nie możecie dogadać się w jakiś. Nie wiem. Normalny sposób? - Stegen.

- Nie. - Neymar i Zalewski.

- No jesteśmy w związku i to chyba logiczne że mogę go przytulać i całować. - Neymar.

- E! Ale z takimi rozmowami to nie przy dzieciach! - Szczęsny.

Nawet nie zauważylem Liama i Bena którzy patrzyli się a to na nas a to na tych debili. Neymar podał rękę siedzącemu na dywanie Zalewskiemu. Gdy Neymar wychodził z pokoju wszedł w klocek LEGO. Jego krzyku nie dało się opisać.

- Dobrze ci tak. - Zalewski.

Brazylijczyk wkurwiony do czerwoności wyszedł z pokoju. Byliśmy na korytarzu obok schodów. Tylko by się z nich nie zjebali.

Arabia... ~ Neymar x Zalewski Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz