Arabia... ~ Neymar x Zalewski

✧Spierdalam✧

Pov: Nicola

Gdy zgubiłem Neymar'a zastanawiałem się co dalej. Przypomniałem sobie że nie daleko stąd mieszka Stegen i ten polski pojeb. Znaczy... Kochany kolega.

(Ten rozdział znajduje się w książce Szczęsny x Stegen w rozdziale 3 ale zmieniam na perspektywie Nicoli)

Znalazłem się pod ich domem. Zapukałem do drzwi i czekałem aż ktoś z łaski swojej mi otworzy. Mam nadzieję że pozwolą mi tu na jakąś chwilę zostać. W końcu jakby nie patrzeć. Oni mnie wpakowali w tą całą sytuację... Szczęsny otowarzył.

- Nicola! Co ty tu robisz? Ktoś cię goni? - Szczęsny.

- A wiesz że tak? - Zalewski.

- Kto? - Stegen.

Nawet Stegen który usypiał na kanapie się tym zainteresował.

- Daj jakąś herbatę albo coś ciepłego to wszystko wam opowiem. - Zalewski.

Szczęsny odrazu skierował się do kuchni by zrobić ciepły napój.

- To co? - Szczęsny.

- Słuchaj. Bo powtarzał nie będę. Spierdałem przed Neymar'em. - Zalewski.

- A dlaczego? Myślałem że się dogadacie... - Stegen.

- A widzisz. Jednak się nie dogadaliśmy... - Zalewski.

- Nie pierdolcie o głupotach! Do konkretów! - Szczęsny.

- Już. Spokojnie... Byliśmy na jego luksusowym jachcie w pobliżu Barcelony. No i on mówi że fajnie byłoby przypłynąć do brzegu i pochodzić chociaż chwilę po Barcelonie. Szliśmy po piasku na plaży. No i on mnie pocałował. A ja nie chciałem. Więc się odsunąłem. On chciał mnie załapać ale mu nie wyszło. No a z tej plaży najbliżej było do was więc takim sposobem się tu znalazłem.

- Ciekawe... Marc? Ney nie wie gdzie mieszkamy? Co nie? - Szczęsny.

- Em... Bo wiesz... - Stegen.

- Marc! - Szczęsny.

- Kurwa. - Zalewski. 

- Hehe... Bo on tu był kilka razy. Co prawda było to dawno temu... Ale no... - Stegen.

- Mogę się gdzieś schować? - Zalewski.

- Nie chowamy się przed miłością Nicolo... A zwłaszcza że już luty... A tak na poważnie to możesz iść do Liama i Bena. - Szczęsny.

To się porobiło. Nie spodziewałem się że będę przed kimś uciekał. Czuję się jakbym robił coś nielegalnego.