Pov: Neymar
- Co powiesz, jakbyśmy poszli dzisiaj, na przykład pod wieczór, na randkę?
- Jaki dziś mamy dzień tygodnia? Xyz?
- No.
- Nie mam treningu, zatem nie muszę wychodzić z domu... Tak szczerze nie chce mi się nigdzie iść.
- A tutaj w domu? Może byśmy zamówili jakąś pizzę?
- Wolałbym McDonald'a.
- Dla mnie nie ma problemu. Ważne, że spędzimy razem miło i romantycznie czas.
Taaa... Już się boje. Chociaż nie ukrywam, cieszę się, że mi takie coś zaoferował. Tak w ogóle, nie wiem jak to się stało, ale przyzwycziłem się już do obecniści Brazylijczyka w moim życiu. Jakoś... Nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego, jak siedzę tutaj sam. Mimo iż często mnie wkurwia, fajnie, że jest obok. Teraz pytanie, jak powiedzieć Bove, że jednak nie jestem debilem i jego teoria jest prawdziwa... Wydaje się być to trudne zadanie. Ale wierzę, że samo to przyjdzie.
- Mamy może lody?
Ney mnie wyrwał z zamyślenia.
- Eee... Chyba nie, a po co ci?
- A bym sobie zjadł. Takie wiesz. W litrowym pudełku. Jakieś czekolowe, albo truskawkowe.
- No to trzeba będzie iść do sklepu.
- A poszedłbyś?
- Dobra.
Ubrałem lekką bluzę i udałem się do sklepu. Ale takiego większego, bo w małym osiedlowym, to raczej nie znajdę tego co szukam. Patrzyłem na pudełka z lodami. Oreo, waniliowe, śmietankowe, pistacjowe, słony karmel, nawet jagodowe, ale nie było żadnych truskawkowych, ani czekoladowych. Z dużej pomarańczowej karteczki dowiedziałem się, że była promocja, na te smaki.
No tak... I ludzie wykupują miesięczne zapasy. Chociaż... Jest ciepło, więc się nie dziwę, że jest takie zainteresowanie lodami. Teraz pytanie, czy Neymar będzie chciał o innym smaku, czy czeka mnie dalsza podróż.
CZYTASZ
Arabia... ~ Neymar x Zalewski
Romance✧Książka ta jest rozwinięciem shipu z innych książek. Jedna z nich jest dostępna, druga już nie (Któraś Lewy x Gavi) ✧21.01.24 - ?