Po wczorajszym bankiecie nie ochoty widzieć się z moim ojcem, ponieważ oznaczało to rozmowę na temat mojego zniknięcia, gdy chciał się mną pochwalić przed jednym partnerem biznesowym, który jest bardzo zainteresowany medycyną. Wiedziałam, że jest zły i na pewno nie odpuści mi, gdy przyjedziemy do niego w odwiedziny. Całe szczęście, że nie będą go interesowały moje tłumaczenia, więc nie będę musiała opowiadać o mojej relacji z Nate'm. Z jednej strony to dobrze, ponieważ mój ojciec nie musiał zawsze wiedzieć o wszystkim i mogłam oszczędzić sobie rozmowy z nim.
- Co ty robisz tu tak wcześnie rano? I to w sobotę? - podskoczyłam przestraszona, słysząc głos Jimina i przy okazji wylewając na siebie kawę.
- Musisz tak straszyć?- zapytałam z wyrzutem i zaczęłam szukać jakiejś ścierki, by wytrzeć napój.
- Trzeba było tak nie bujać w obłokach- zaśmiał się i zaczął wycierać moje nogi z kawy.
Poczułam dłoń chłopaka na nagiej skórze i się lekko spięłam. Poczułam jak po mojej skórze, przebiega przyjemny dreszcz, ale nie chciałam, by to zaszło dalej, niż powinno. Nie mogło. Chrząknęłam, przez co chłopak odskoczył przerażony.
- Przepraszam, nie powinienem- chłopak wyraźnie unikał mojego wzroku.
- Nic się nie stało.
- Wiem, że mogło to nie być zbyt komfortowe. Tae mówił...
- Nie wie wszystkiego. Nie jestem taka niewinna, jak uważa- przerwałam chłopakowi.
- Nie to miałem na myśli.
- Jimin, nie udawajmy, że jest inaczej- spojrzałam na niego z politowaniem- na pewno mój brat powiedział, że jeszcze nie spałam z mężczyzną. Mówił tak za każdym razem, gdy przedstawiał mnie komuś, odkąd skończyłam 17 lat.
- No dobrze- westchnął i spojrzał w mojej oczy- powiedział mi, ale nie to miałem na myśli.
Nie rozumiałam, o co mu chodziło, ale za nim zdążyłam zapytać, do pomieszczenia wbiegł roześmiany chłopiec, więc jego ojciec wziął go od razu w swoje ramiona. Uśmiechnęłam się na ten widok. Tak uroczo razem wyglądali.
- A ty czemu już nie śpisz? – poczochrałam włosy malcowi.
- Chcę już do babci i dziadka!
Uśmiech z mojej twarzy zszedł, gdy usłyszałam te słowa. Niestety ja nie byłam tak zadowolona, ale musiałam to przetrwać.
Zjedliśmy wspólnie śniadanie, które niestety minęła zbyt szybko, więc próbowałam przedłużyć jak najbardziej proces przygotowania się do wyjścia. Cały czas zmieniałam zdanie odnośnie wyboru, co w końcu zauważył Jimin.
- Ah! Mam już tego dość!- złapał mnie za rękę i wyciągnął z garderoby.
- Jimin, nie jestem jeszcze gotowa- jęknęłam błagalnie.
- Jesteś- posłał mi groźne spojrzenie- tylko próbujesz uniknąć spotkanie ze swoim ojcem.
Obrażona wsiadłam do auta. Byłam również zawiedziona, że mój plan tak szybko został zniweczony przez chłopaka. Przez całą drogę nie wypowiedziałam ani słowa, a stres coraz bardziej narastał w miarę zbliżania się do rodzinnego domu, w którym nie byłam już od kilku lat.
Gdy stanęliśmy pod odpowiednim domem, ściskałam mocno materiał mojej sukienki, która na pewno była pognieciona, co spotka się z krytykującym wzrokiem mojej matki. Zawsze zwracała uwagę na to jak byłam ubrana.
- Youjung- ręka chłopaka przed moją twarzą wybudziła mnie z moich myśli, więc spojrzałam na niego- jesteśmy już na miejscu.
- Wiem- powiedziałam cicho i spuściłam wzrok na swoje dłonie.
Po chwili poczułam, że ktoś pociąga za rąbek sukienki. Spojrzałam na uśmiechniętego Minho i zrobiło mi się od razu cieplej na sercu. Odwzajemniłam uśmiech i wysiadłam z auta, biorąc chłopca na ręce.
- Chyba muszę się zmierzyć z moich ojcem- westchnęłam.
- To kiedyś musiało nastąpić- zwrócił uwagę- lepiej teraz niż później, gdyby jego złość się pogłębiła.
- Może masz rację.
Ruszyliśmy przez ogród do drzwi, gdzie czekał już na nas mój brat. Nie wiem, czy chciał mnie wesprzeć, czy być tylko świadkiem mojej dzisiejszej kłótni z ojcem. W ciszy weszliśmy do budynku i ruszyliśmy do salonu, gdzie czekali rodzice.
- Kochanie jak cię dawno nie widziałam!- moja matka od razu zerwała się z kanapy i do nas podeszła.
Ojciec jedynie obserwował mnie, a w jego spojrzeniu mogłam dostrzec srogość, złość, ale też chyba ulgę i szczęście. Nie byłam pewna, ponieważ nigdy nie mogłam go rozgryźć.
- Babcia!- wyciągnął ręce w jej kierunku, więc przekazałam go w jej ramiona.
Mój ojciec odczytał to jako znak, że może zacząć, co planował. Wstał z kanapy i ruszył w kierunku swojego gabinetu. Gdy przechodził obok nas, rzucił mi ostrzegawcze spojrzenie, które mówiło, że mam koniecznie udać się za nim.
Jimin chciał ze mną pójść, ale zatrzymała go moja matka. To samo zrobiła z Teahyungiem, więc byłam skazana na zmierzenie się samotnie z moim ojcem.
Wolnym krokiem zmierzałam po schodach na piętro, gdzie znajdował się gabinet. To miejsce zawsze kojarzyło mi się źle, ponieważ wzywani byliśmy tam, gdy mieliśmy poważne problemy. Tak czułam się dzisiaj. Jak mała dziewczynka, która zasługuje na karę za swoje zachowanie.
Nie fatygowałam się pukaniem do drzwi, gdy się przed nimi znalazłam, tylko od razu pociągnęłam za klamkę. Nie czekałam na pozwolenie i od razu wkroczyłam do gabinetu.
- Zawiodłem się na tobie- usłyszałam poważny głos ojca.
- Nie pierwszy raz- burknęłam.
- Ale nigdy tak poważnie. Nie spodziewałem się tego po tobie.
Spojrzałam na ojca z niedowierzaniem, który najwidoczniej myślał, że jako dwudziesto-sześcio latka będę poddawała się jego woli. Jednak po moich przeżyciach z Nate'm obiecałam sobie, że już więcej nie dam innej osoby takiej władzy o decydowaniu o moim życiu.
- Z drugiej strony- dodał po dłuższej chwili- nie byłem jeszcze tak dumny jak dzisiaj. Podjęłaś się dużego wyzwania, które przyniesie wszystkim same korzyści.
- A ty zawsze musisz myśleć o pieniądzach?- warknęłam zła- nie liczy się dla ciebie, jak się czuję, tylko o korzyściach. Co z ciebie za ojciec!?
Tymi słowami wywołałam awanturę, która trwała kilka dobrych godzin. Całą złość, która w ostatnim czasie się zebrała, została wyładowana na moim ojcu, dzięki czemu poczułam się trochę lepiej. Wiedziałam tylko, że długo nie potrwa ten stan.
Od Autorki: Kochani, mam nadzieję, że cierpliwie czekaliście na rozdział. Niestety teraz skupiłam się trochę bardziej na innej książce, ale obiecuję wam to wynagrodzić maratonem w przyszłym weekend. Mam nadzieję, że się podoba taka niespodzianka. Do następnego!
Czytelniku! Proszę, zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to, co tworzę, ci się podoba. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.
CZYTASZ
Please be my family | Park Jimin
FanfictionJimin to samotny ojciec trzylatka o imieniu Minho. Pewnego dnia spotykają Youjung, którą chłopiec zaczyna nazywać mamą. Jimin chce spełnić prośbę swojego syna i postanawia zdobyć dziewczynę, by została jego żoną i matką jego dziecka.