Another problem

435 49 4
                                    

Powoli otwierałem oczy, gdy poczułem lekkie światło porannego słońca, które delikatnie oświetlało pokój. W miarę jak się przebudzałem, poczułem pod sobą miękki materac oraz ciepło ciała, które przylegało do mojego boku.

Youjung wtuliła się we mnie ciepłym ciałem. Czułem jej każdy delikatny oddech na swojej skórze. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, gdy zdałem sobie sprawę z tego, co się wczoraj stało. Wspomnienie poprzedniej nocy napłynęło do moje umysłu, sprawiając, że serce zabiło mi szybciej z ekscytacji i radości.

Powoli obróciłem się w stronę dziewczyny, której twarz odbijała się delikatnym świetle wschodzącego słońca. Jej uśmiech był jak promień słońca przebijający przez chmury, rozjaśniający jego cały świat. Oczy miała dalej zamknięte, ale wiedziałem, że zaczyna się budzić.

- Dzień dobry, Youjung- szepnął, dotykając jej policzka palcem, by zbudzić ją delikatnie- chciałbym, aby tak wyglądał już nasz każdy poranek.

Jej uśmiech stał się jeszcze szerszy i poczułam, jak całe moje ciało wypełnia ciepło, które promieniowało od niej. Ta jedna noc sprawiła, że poczułem się szczęśliwszy niż kiedykolwiek wcześniej, a teraz chciałem tylko rozkoszować się każdą kolejną chwilą spędzoną z nią.

Youjung otworzyła oczy, a kiedy spojrzała w moje oczy, uśmiech rozjaśnił jej twarz. Czuła się lekka i beztroska, zanurzona w uczuciu, które rozkwitało między nimi, a przynajmniej tak wyglądała.

- Dzień dobry, Jimin- powiedziała cicho, unosząc się lekko, aby pocałować mnie delikatnie na ustach. -Nie widzę żadnych przeszkód.

Uśmiechnąłem się, unosząc jej dłoń do ust, aby pocałować ją w dłonie.

- Jestem tak szczęśliwy, że jesteś tu ze mną- szepnąłem, patrząc jej prosto w oczy, w których widziałem cały swój świat. - Chcę spędzić ten dzień tylko z tobą.

Chwilę później, gdy chciałem ponownie pocałować Youjung, drzwi do sypialni otworzyły się, a w nich stanęli Taehyung i Jungkook, oraz mój syn Minho. Ich obecność spowodowała nagłą zmianę atmosfery w pomieszczeniu.

- Tata! - zawołał radośnie Minho, wyrywając się moim przyjaciołom.

Chłopiec podbiegł do łóżka, wyciągając rączki w moją stronę, więc podniosłem go i posadziłem między nami, więc od razu wtulił się w dziewczynę obok.

Zacząłem marszczyć brwi ze zdziwienia, gdy dotarł do mnie dziwny fakt. Tae i Kook przyszli razem do mojego mieszkania, gdy to, Kim opiekował się moim synem.

- Co się dzieje? - zapytałem, próbując zachować spokój i zrozumienie wobec tej niespodziewanej wizyty.

Taehyung spojrzał na mnie z pewnym wyrazem w oczach, który sugerował, że coś się wydarzyło.

- Przepraszam za wtargnięcie tak wcześnie, ale musimy porozmawiać- oznajmił poważnym tonem.

Jungkook stał obok niego, wyglądając na zaniepokojonego, co tylko zwiększyło moje niepokój.

- O czym chodzi? - zapytałem, czując, jak napięcie gęstnieje w powietrzu.

- Musimy porozmawiać o... - zaczął Taehyung, ale przerwał, spoglądając na swoją siostrę- ubierz się, a wtedy porozmawiamy.

Spojrzałem na Youjung. Nie była zadowolona, ponieważ miałem przed nią sekrety. Całe szczęście, że nie wiedziała, że są one powiązane z Natem oraz jej przeszłością. Szybko przebrałem się i dołączyłem do przyjaciół, którzy siedzieli w kuchni. Wyglądali na bardzo zaniepokojonych.

- Którą wiadomość chcesz usłyszeć złą czy bardzo złą?

- Tae, nie dramatyzuj. Nie może być tak źle- powiedziałem już lekko zdenerwowany.

Jungkook zaczął opowiadać, jak dzwonił do prawnika, który poinformował ich, że muszę się stawić w sądzie z dziewczyną. Mieliśmy upewnić ich, że nasze relacje nie są fałszywe i nie zrobiliśmy tego wyłącznie ze względu na mojego syna.

- Cholera. To na sto procent sprawka rodziców Yeri- westchnąłem, czując, jak adrenalina przelatuje przez moje żyły. - Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje.

Taehyung kiwnął głową, wyrażając zrozumienie, ale w jego oczach widziałem również niepokój.

- To jest poważna sprawa, Jimin. Nawet jeśli między wami się lepiej układa, to nie odpuszczą oni tak szybko- ostrzegł mnie, starając się zachować spokój.

Moje myśli krążyły wokół Youjung i Minho, obawiając się, jak ta sytuacja wpłynie na naszą rodzinę. Ale jednocześnie, głęboko w sercu, czułem pewność, że jestem gotowy podjąć każde wyzwanie, aby chronić ich.

- A ta druga wiadomość?

- Ktoś próbował włamać się na nasze serwery- zaczął niepewnie Taehyung.

Poczułem nagłe pojawienie się silnych emocji od niepokoju do wściekłości. Wtargnięcie na nasze serwery było naruszeniem prywatności i bezpieczeństwa ich rodziny. Nie mogłem zrozumieć, jak komuś udało się przejść przez pierwsze bariery. W innym przypadku byśmy się nawet nie dowiedzieli o próbie.

- Ktoś próbował włamać się na nasze serwery? - powtórzyłem, czując gniew wzbierający w moim wnętrzu.

Taehyung i Jungkook spojrzeli na siebie zaniepokojeni, a ich wyraz twarzy wyrażał zaniepokojenie i niepewność.

- Tak, wygląda na to, że ktoś próbował uzyskać dostęp do naszych danych- potwierdził Taehyung, patrząc mi prosto w oczy. - Nie wiemy jeszcze, kto mógłby być za tym wszystkim, ale musimy to zbadać.

Westchnąłem głęboko, czując presję rosnącą na jego barkach. Zdawałem sobie sprawę, że musimy być ostrożni i czujni, aby chronić siebie i swoją rodzinę przed zagrożeniem.

- Musimy działać szybko- powiedziałem zdecydowanie, czując determinację, która wzrastała w moim sercu. – Niestety domyślam się, kto mógł za tym stać. Nate.

- Trzeba się go pozbyć, zanim namiesza za dużo- powiedział poważnie Jungkook.

Chciałem coś powiedzieć, ale nagle usłyszałem kroki zbliżające się do kuchni. Spojrzałem w stronę drzwi, a tam pojawiła się Youjung, trzymając Minho na rękach. Jej obecność od razu złagodziła napięcie w pomieszczeniu.

- To tu jesteście- powiedziała Youjung, uśmiechając się do niego i jego przyjaciół. - Czy wszystko w porządku?

Kiwnąłem głową, starając się ukryć swoje zmartwienie przed nią.

- Tak, wszystko w porządku- odpowiedziałem, wpatrując się w nią z miłością i troską. - Po prostu omawiamy kilka spraw.

Youjung spojrzała na mnie z lekkim zaniepokojeniem, ale nie pytała dalej. Zamiast tego uśmiechnęła się i podeszła do mnie, aby przekazać mi Minho.

- Chyba mamy poranny podryw na śniadanie- powiedziała, przekazując mi syna.

Minho wybuchnął śmiechem, czując się zrelaksowany w moich objęciach.

Uśmiechnąłem się, czując ciepło ich relacji. W tej chwili najważniejsze było dla mnie to, że jesteśmy razem i możemy sobie nawzajem dawać wsparcie, bez względu na trudności, które nas czekają.

 W tej chwili najważniejsze było dla mnie to, że jesteśmy razem i możemy sobie nawzajem dawać wsparcie, bez względu na trudności, które nas czekają

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od Autorki: Kochani! Tym razem perspektywa Jimina. Mam nadzieję, że się wam spodobał rozdział.

Czytelniku! Proszę, zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to, co tworzę, ci się podoba. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

Please be my family | Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz