Surveillance

406 50 0
                                    

Jak zwykle Jungkook mnie nie zawiódł i dostarczył mi wiele informacji na temat Nate'a, choć brakowało mi tych, które najbardziej mnie interesowały, to byłem zadowolony z efektów jego pracy.

- Młody, a gdzie masz informacje na temat jego związku z moją siostrą?

- Tae, to dziwne, ale na razie nic nie udało mi się znaleźć. Nikt nie potrafi tak zacierać...- przerwał i zaczął intensywnie się nad czymś zastanawiać- jest jedna osoba, ale to niemożliwe. Na pewno by nie pomogła komuś takiemu.

- A pomogłaby Youjung?- zapytałem przekonany, że jeśli coś takiego miało miejsce, to musiała ona mieć z tym związek- albo Yeri.

- To byłoby możliwe- przyznał Jungkook- ale w takim przypadku, to prawdy dowiesz się tylko od swojej narzeczonej.

- Nie chcę jej do niczego zmuszać, zwłaszcza że goni nas trochę ślub- westchnąłem zirytowany i przetarłem dłonią zmęczoną twarz.

- Rodzice Yeri nie dają ci dalej spokoju, Jimin?

- Kurwa, Kook. Oni podważają prawdziwość wszystkiego i chcą pozbawić mnie wszelkich praw do syna. Z rana dostałem list. Nie wiem, co mam robić. My wiemy, że ten związek jest fikcyjny, ale musimy przekonać wszystkich, że jest inaczej.

- Nie mówiłeś o tym mojej siostrze?

Spojrzałem na zaskoczonych przyjaciół. Naprawdę myśleli, że powiem od razu o tym dziewczynie? Sama nie chce rozmawiać, to ja zawsze mam jej mówić o wszystkim?

- Myślę, że muszą zaliczyć porządne bzykanko i od razu będzie widać tę chemię pomiędzy nimi- zażartował Jungkook, za co oberwał w głowę od Kim'a, któremu najwidoczniej nie podobało się, to jak mówił o jego siostrze- Ej no. Prawdę mówię.

- Ja wiem, ale nie mów takich rzeczy przy mnie, bo nie mogę znieść myśli, że moja siostra i Jimin... no wiesz...

- Kurde, Tae, sam byłeś pierwszy, by zapewniać mnie o tym, że jest dziewicą, a teraz nie możesz znieść myśli o seksie?

- To dalej moja mała siostrzyczka.

- Dobra chłopaki, bo zbaczamy z głównego wątku- przypomniał Jeon- mam śledzić Nate'a?

No właśnie sam nie wiedziałem jakie zadanie dalej zlecić przyjacielowi. Z zebranych przez niego informacji jasno wynikało, że to szemrany typ, co wiązało się niestety z potencjalnym zagrożeniem dla mojej rodziny. Czy śledzenie go by pomogło obronić się przed planami, które dla nas przygotował? Nie wiedziałem tego, a bałem się wplątać w to przyjaciela, ponieważ on też mógłby mieć problemy.

- Jimin?- z zamyślenia wyrwał mnie głos Taehyunga.

- Nie wiem. A co jeśli również na ciebie się uweźmie? Nie chcę ci sprawiać dodatkowych problemów.

- Daj spokój. Jesteśmy jak bracia, więc musimy sobie pomagać.

- Musimy tylko jeszcze wymyślić realny sposób, by pomóc wam z dziadkami. Że też nie mogą w końcu odpuścić- zaznaczył Tae.

Resztę popołudnia zastanawialiśmy się nad kilkoma pomysłami, ale żaden nie był wystarczający, więc zakładałem, że pozostało nam już tylko przyspieszenie ślubu, co na pewno odwlekłoby proces o kilka tygodni, a to dałoby nam czas na obmyślenie lepszego planu, choć według mnie starczyłaby sama ceremonia, to z tymi ludźmi nie mogliśmy być niczego pewni.

Po skończonym spotkaniu pojechałem prosto do domu, gdzie czekał już na mnie mój syn i narzeczona. Kończyłem dziś później, więc to Youjung musiała go odebrać z przedszkola. Miałem cichą nadzieję, że sobie poradziła z resztą rodziców, bo w końcu musiała się z nimi zmierzyć samotnie, a to najłatwiejsze nie jest.

W progu mieszkania przywitał mnie od razu przyjemny zapach obiadu, więc skierowałem się do kuchni, ale nikogo tam nie zastałem, więc szukałem dalej. Nie trwało to długo, ponieważ siedzieli na podłodze salonu i malowali. Mój syn jakimś cudem był cały ubrudzony i nie zwracał na to uwagi. W końcu brudne dziecko to szczęśliwe dziecko.

- Cześć mistrzu- przywitałem się, a Minho od razu ruszył w moim kierunku, rzucając się w ramiona.

- Tata! Maluje nasz dom.

- Oh... Doprawdy.

- Yhm... Ty, ja, mama- zaczął wyliczać na palcach, a ja miałem wrażenie, jakby zaczynał zatrzymywać się czas, gdy widziałem jego rysunek- nasz piesek i mój brat. Albo siostra.

- Skąd taki pomysł?

- Bo chcę.

- Youjung, co mu powiedziałaś?

- Jimin- posłała mi uśmiech- nic nie powiedziałam. Zrobił to Jungkook, gdy ostatnio siedział z nim.

No jasne. Wszystko stało się jasne, gdy dotarła do mnie informacja o tym, że to mój przyjaciel pewnie nagadał mojemu synowi, że teraz będzie mógł mieć pieska i prawdopodobnie będzie miał rodzeństwo. Owszem to moje marzenie, by pewnego dnia dorobić się większej rodziny, ale nie na tę chwilę.

- Ale będziemy mieć pieska?- Minho wydął usta i robił słodkie oczy w moim kierunku.

- Nie teraz.

- To chcę do babci- założył ręce i tupnął nogą obrażony.

- No popatrz, jak polubił twoją matkę- zaśmiałem się.

- Bo ma psa- zauważyła.

Ruszyłem w kierunku kanapy, by się na niej położyć. Miałem ciężki dzień i chciałem odpocząć.

- Będziesz teraz spać?- spytała zdziwiona You.

- Tak- westchnąłem- zdrzemnę się trochę.

- Dobrze.

Zamknąłem oczy i w jednej chwili zasnąłem. 

Nie wiem, czy mój sen trwał długo. Wydawało mi się, że był zbyt krótki, gdy mój syn zaczął skakać obok mnie. Zmęczony otworzyłem oczy i spojrzałem na Minho, który ku mojemu zdziwieniu był bardzo smutny.

- Co się dzieje?- podniosłem się szybko, siadając.

- Mama, gdzieś wyszła.

Nie rozumiałem, co się dzieje. Jak Youjung mogła nagle wyjść, wiedząc, że śpię i zostawić chłopca tak naprawdę bez opieki?

- Kiedy?

- Przed chwilą- wlazł na moje kolana i się we mnie wtulił- Tato, mama płakała.

Zaniepokoiłem się. Miałem złe przeczucie, że ma to związek z Natem. Teraz żałowałem, że nie zgodziłem się od razu na śledzenie mężczyzny, ale nic straconego. Mogę jeszcze zadzwonić, do przyjaciela i powiedzieć, że zmieniłem zdanie.

Wziąłem szybko telefon i wybrałem numer Jungkooka. Denerwowałem się, że nie odbierał, ale dzwoniłem do skutku.

- Co chcesz?- zapytał zdyszany, gdy w końcu odebrał telefon.

- Zmieniłem zdanie. Nate'a trzeba obserwować dwadzieścia cztery na dobę.

Od Autorki: Kochani! Mam nadzieję, że poprzednie rozdziały naszego maratonu się podobały

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od Autorki: Kochani! Mam nadzieję, że poprzednie rozdziały naszego maratonu się podobały. Jak myślicie, co takiego musiało się stać, że musiały zostać zakryte wszelkie ślady relacji Youjung i Nate'a?

Czytelniku! Proszę, zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to, co tworzę, ci się podoba. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

Please be my family | Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz