Come back home

287 49 1
                                    

Po zrobieniu wszystkich niezbędnych badań i upewnieniu się, że zarówno ja, jak i moje nienarodzone dziecko, mamy się dobrze, zostałam wypisana ze szpitala. Odetchnęłam z ulgą, czując, jak ciężar lęku znika się z moich barków. Teraz mogłam wrócić do domu z Minho, którego przywiózł Jungkook, po załatwieniu przeniesienia Jimina, do naszego domu.

Wsiadając do samochodu, czułam mieszankę ulgi i niepokoju. Minho siedział obok mnie, jego mała dłoń trzymała się mojej, a jego oczy lśniły ekscytacją. Nawet jeśli jego tata był w śpiączce, Minho bardzo chciał go zobaczyć. Był gotowy, aby być przy nim, nawet jeśli byłby tylko cieniem samego siebie.

Kiedy dotarliśmy do domu, Minho biegł przez korytarz, wrzeszcząc z radości, że wreszcie wróciliśmy. Jego niewinna radość sprawiła, że uśmiechnęłam się słabo, ale w moim sercu wciąż tkwiła ciężka troska.

Wchodząc do pokoju, w którym Jimin leżał, poczułam nagły skurcz w sercu. Jego ciało leżało tam bezwładnie, a monitor dalej wydawał monotonne dźwięki, które przypominały mi o tym, że wciąż nie był cały.

Minho podbiegł do łóżka, starając się dotknąć dłonią jego twarzy.

- Tata, obudź się! - krzyknął, jego głos pełen niewinnej nadziei.

Ale Jimin wciąż leżał nieporuszony, jego oddech równomierny, ale jego dusza gdzieś daleko.

Siadając na brzegu łóżka, przytuliłam Minho do siebie, czując jego ciepło i słysząc jego ciche szlochanie. Nie wiedziałam, jak tłumaczyć mu to, co się dzieje. Jak tłumaczyć, że jego tata wciąż śpi, ale że musimy być cierpliwi i wierzyć, że wszystko będzie dobrze.

Zamknęłam oczy na chwilę, modląc się w duchu o cud, o przebudzenie Jimina z tego koszmaru, który nas ogarnął. Ale w tej chwili, musiałam być silna nie tylko dla Minho, ale także dla siebie. Musiałam znaleźć w sobie siłę, by walczyć dalej, by czekać na ten dzień, kiedy Jimin wróci do nas, kiedy nasze życie odzyska swoją normalność.

Niedługo później usłyszałam pukanie do drzwi, więc zostawiłam Minho, aby sprawdzić, kto to. Kiedy otworzyłam drzwi, zamarłam ze zdumienia, widząc ojca Yeri, który bez zaproszenia wtargnął do domu.

-Co ty tutaj robisz?!- zapytałam, starając się zachować spokój, choć w tym przypadku to było chyba niemożliwe.

Ojciec Yeri tylko wzruszył ramionami, jakby cała sytuacja była dla niego niczym. Jego obecność sprawiała, że czułam się zaatakowana w naszym własnym domu.

- Mam sprawę do załatwienia z tobą, Youjung- oznajmił, a jego głos był nasycony pewnością siebie.

Moje ciało napięło się, gotowe na każdy możliwy scenariusz. Nie ufam temu człowiekowi, nie po tym, co zrobił naszej rodzinie.

- Nie masz tu czego szukać- odpowiedziałam ostro, blokując mu drogę do głębszego wejścia do domu. - Proszę opuścić natychmiast mój dom.

Ojciec Yeri tylko się uśmiechnął, jakby ciesząc się z mojego dyskomfortu.

- Myślisz, że możesz mi zabronić? - rzucił, przechodząc obok mnie w kierunku salonu.

Zatrzymałam go na środku drogi, gotowa na konfrontację.

- Tak, mogę- odpowiedziałam stanowczo. - To mój dom, więc albo wychodzisz teraz, albo wzywam policję.

Kiedy ojciec Yeri nie odchodził i zaczynał wołać Minho, poczułam, jak adrenalinowy strumień przeszywa moje ciało. Nie mogę pozwolić, by Minho miał styczność z tym człowiekiem.

- Nie masz prawa tu być! - krzyknęłam, moje głos drżał ze złości i lęku. - Minho, nie wychodź z pokoju!

- Chcę się zobaczyć z moim wnukiem- powiedział, a jego ton był spokojny, ale jego spojrzenie było pełne złych zamiarów.

Please be my family | Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz