Gloria jest siedemnastoletnią sierotą, mieszkającą z ciotką, która traktuje ją jak zło konieczne. Dziewczyna jest całkowicie stłamszona i złamana, dlatego podczas wakacji, tuż przed rozpoczęciem klasy maturalnej, podejmuje najgorszą z możliwych decy...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Gloria
Powrót do rzeczywistości nie okazał się tak straszny, jak początkowo oczekiwałam. Ciotka zdawała się nieco przystopować z agresją, co pewnie było efektem wizyty Owena. Może to, że ktoś jednak interesował się moim losem, a przy okazji tak umiejętnie łechtał jej ego, wpłynęło na nią w ten sposób.
W szkole również jakoś sobie radziliśmy. Nie wzbudzaliśmy niczyich podejrzeń, a udawanie przychodziło nam tak naturalnie, że trochę obawiałam się, czy nie wejdzie nam to w krew. Przetrwaliśmy w ten sposób trzy tygodnie, podczas których było nam dane tylko kilka razy zbliżyć się do siebie.
Na szczęście zbliżał się weekend, a ja, dzięki temu, że ciotka zaplanowała przyjęcie dla swoich znajomych, mogłam wyjść. Oczywiście była przekonana, że spędzę ten czas z rówieśnikami na nauce.
Hazel nie odzywała się do mnie, a kiedy próbowałam wyjaśnić sytuację, zbywała mnie. Tristan również ze mną nie rozmawiał, co pewnie było efektem jej działań. Zadziwiające, jakiej weryfikacji ulegają znajomości, kiedy przestaje się spełniać czyjeś oczekiwania.
Jedyną osobą z naszej paczki, która traktowała mnie tak samo jak wcześniej, był Max. Siadał ze mną podczas lunchu, podchodził na przerwach i jak kiedyś, czekał co rano przed szkołą.
– Co się dzieje? – zapytał, kiedy opadł na krzesło w stołówce.
– A coś się dzieje? – udałam zdziwioną.
– Dlaczego nie było cię w szkole? I gdzie byłaś wtedy w nocy? Zabiłaś kogoś, a ja nieświadomie dałem ci alibi? – żartował.
– Doprawdy, Max, podziwiam twoją cierpliwość. Minęły trzy tygodnie, zdążyłam zapomnieć, co robiłam i dlaczego nie było mnie w szkole – skłamałam gładko i posłałam mu uśmiech.
Mój przyjaciel spoważniał i pochylił się ponad stolikiem.
– Mów prawdę – syknął.
– Ale nie ma o czym mówić. – Wzruszyłam obojętnie ramieniem. – Też przestaniesz ze mną gadać, bo odważyłam się mieć jakieś inne życie poza wami? – zapytałam i zacisnęłam mocno szczęki.
– Oni nie gadają z tobą, bo od początku mieli wobec ciebie inne intencje – wypalił. – Hazel wciągnęła cię do paczki tylko ze względu na Tristana.
– Co? – pisnęłam.
– Spodobałaś mu się, a ona, żeby nie stracić jego towarzystwa, postanowiła zakręcić się wokół ciebie. Powiedzmy, że byłaś wabikiem, który zatrzymał go blisko niej – powiedział z brutalną szczerością, a ja zaniemówiłam i zabrakło mi tchu.
– Nie mówisz poważnie – wykrztusiłam.
– Wiem, że to brutalne, ale po co mam kłamać? Mam ich dosyć. On ciągle nawija o tym, jak go olałaś, a ona próbuje cię zastąpić i wskakuje mu na kutasa. Są obrzydliwi – mówił obojętnie. – W gruncie rzeczy dobrze, że znalazłaś sobie innego – dodał, jakby doskonale wiedział, że z kimś się spotykam.