Nie zatrzymuj się.
Wewnętrzny głos pobudzał wolę walki. Poświata księżyca przebijała się przez strzeliste okna dwupiętrowego apartamentu odrestaurowanej kamienicy, w którym młoda kobieta pospiesznie zbiegała ze szczytu kręconych marmurowych schodów. W uszach dudnił jej dźwięk uderzeń
bosych stóp o posadzkę i ciężkiego oddechu. Drżącą dłonią próbowała zlokalizować gaz pieprzowy wewnątrz swojej torebki, aby w razie konieczności bezzwłocznie go użyć. Już czuła pod palcami małą buteleczkę, gdy nagłe szarpnięcie za ramię zachwiało jej równowagą i gdyby nie stalowy uścisk, w którym nagle złapał ją mężczyzna, poleciałaby z impetem w dół.– Nigdzie nie pójdziesz, zanim się na to nie zgodzę – sapnął agresywnie do jej ucha.
– Puszczaj! Zrobiłam wszystko czego chciałeś, ale na tym koniec. Skończyłam już ze strachem, który we mnie zasiałeś, skończyłam z twoimi szantażami! Zostaw mnie w spokoju albo powiadomię policje i nie będę miała żadnych skrupułów przed wsadzeniem cię za kratki. A teraz łapy precz!
– Ty mała niewdzięczna... Gdyby nie ja, byłabyś nikim. Słyszysz?! – ścisnął jej policzki między szorstkimi palcami i zmusił do spojrzenia na siebie. – Dałem ci wszystko, a w zamian dostałem tylko żale i groźby. Od zawsze byłaś niewdzięczną gówniarą. Omamiłaś mnie swoimi kobiecymi sztuczkami i teraz próbujesz zrobić ze mnie potwora.
– Jesteś chory. Brzydzę się tobą, zawsze wywoływałeś we mnie jedynie wstręt – powiedziała patrząc mu prosto w oczy.
– Dziwne... bo pamiętam twoje liczne jęki rozkoszy – warknął do jej ucha, wzbudzając jedynie nieprzyjemne ciarki wzdłuż kręgosłupa.
– A ja za to pamiętam zastraszenie, szantaż i zmuszanie mnie do robienia tego czego nie chciałam. Wiesz jak to się nazywa?
Wściekle zacisnął usta.
– Zatrzaśniesz jadaczkę czy mam to zrobić za ciebie? – zbyt mocno przycisnął jej ciało do ściany, aż jej potylica zderzyła się z murami mieszkania.
Poczuła wewnątrz czaszki przeszywający ból i na chwilę zamknęła oczy, wiedziała już, że dalsza potyczka słowna nie przyniesie żadnego rezultatu prócz większego zdenerwowania obu stron. Zebrała w sobie odwagę do dalszej walki i zaczęła gwałtownie wierzgać nogami. Mimo że był od niej sporo starszy, był też znacznie silniejszy, a starania ucieczki jedynie go nakręcały.
Podświadomie wiedziała, że nie miała z nim żadnych szans. Miażdżył jej wnętrzności jak w imadle.
Spojrzała na niego podejrzliwie, kiedy ciężkie dłonie zaczęły zwalniać nieco uścisk wokół brzucha. Nie spodziewała się, że podda się bez walki. W jego oczach odnalazła wszechogarniającą nienawiść, a wykrzywiona w złości twarz napawała kobietę jeszcze większym przeczuciem, że tym razem ta kłótnia nie skończy się dobrze.Dla niej lub dla niego.
Po chwili znów poczuła jego dotyk, szybkim ruchem złapał ją w talii i pchnął do dołu. Gwałtownie uderzyła głową o zimny kamień schodów, następnie jej wiotkie ciało przeturlało się po pozostałych stopniach. Wszystko wokół wirowało. Obraz zlewał się w jedną, szarą plamę za zamglonym spojrzeniem.
Wydawało jej się, że leży nieruchomo od długiego czasu ale wtedy ponownie go zobaczyła. Pochylił się nad nią i całował delikatnie w usta. Ten gest był zupełnym przeciwieństwem tego, co działo się między nimi jeszcze kilka sekund temu.
– Co ja zrobiłem, co ja najlepszego zrobiłem...
Łkał żałośnie, kuląc się nad zakrwawionym ciałem.
Nie mogła mu już odpowiedzieć. Nie mogła walczyć. Z każdą chwilą zatracała się w coraz większą ciemność, aż na końcu nie było już niczego.
![](https://img.wattpad.com/cover/363094260-288-k83441.jpg)
CZYTASZ
O tym mi nie powiedziałaś
RomanceRozdziały będą dodawane dwa razy w tygodniu 🖋️ Drogi nowo zatrudnionej asystentki biura i starszego o jedenaście lat adwokata, krzyżują się w najmniej spodziewanym momencie. On jest jej niespełnioną młodzieńczą miłością, a ona... nie pamięta ostatn...