– Nie zabijaj posłańca – Feliks w obronnym geście wysunął przed siebie ręce kiedy wkroczył do gabinetu wspólnika. – Może ty wiesz dlaczego wpadło mi właśnie na maila wypowiedzenie umowy o pracę Aleksandry Potockiej? – oparł się plecami o ścianę naprzeciwko biurka w oczekiwaniu na odpowiedź.
Mecenas Borkowski zdusił przekleństwo i energicznie zamknął klapkę laptopa. Dobrą godzinę zajęło mu zebranie się w sobie, żeby wyjść z domu po tym jak Ola opuściła w złości mieszkanie. Tak naprawdę łudził się, że pomimo porannej kłótni, spotkają się w biurze i jakoś ją udobrucha i to był jedyny podwód, dla którego dziś się tu znalazł.
– Dowiedziała się – burknął i oparł czoło o zaciśnięte pięści.
Wasilewski jedynie pokiwał ze zrozumieniem głową, po czym powoli odwrócił się w stronę barku z alkoholem, którym napełnił do połowy dwie szklanki.
– Masz – pomachał zawartością na wysokości wzroku przyjaciela. – Pij.
– Nie powiesz nic więcej? – zaśmiał się ponuro i upił spory łyk, który wykręcił mu twarz.
– Mógłbym powiedzieć A nie mówiłem, ale co to da? Teraz musimy zastanowić się jak z tego wybrnąć, chociaż przyznam, że mam chyba déjà vu, bo niecałe pół roku temu przechodziliśmy podobną rozmowę – rozpiął guzik w marynarce i wygodnie rozsiadł się na kanapie.
– Usłyszała sokowirówkę, rozumiesz? Jebaną sokowirówkę – nadął policzki. – Okazało się, że jakimś cudem pamiętała akurat ten dźwięk – przetarł wolną dłonią oczy. – Rzucała szklankami jak jakaś wariatka, szkło było wszędzie. Mam, kurwa, siedem szwów na stopie.
Wzdrygnął się na wspomnienie przystanku w prywatnej klinice, w drodze do pracy. Nie mógł sobie poradzić z zatamowaniem krwawienia. Chirurg nie miał wątpliwości, że rana jest na tyle głęboka, że muszą ją zszyć.
– Żałuję, że tego nie widziałem – podrapał się po zaroście z aprobatą. – Zawsze potrafiła robić wrażenie. Należało ci się. Brzydko z nią zagrałeś.
– Nie zaczynaj – zagrzmiał. – Chciałem tylko zyskać trochę czas, żeby ją chronić.
– Przy okazji korzystając...
– Przysięgam na Boga, że jeśli się nie zamilkniesz to wylecisz przez okno i nasza przyjaźń w niczym ci nie pomoże – wypił do dna alkohol, który podrażnił jego przełyk i z hukiem odstawił szklankę na biurku. Odchylił głowę za oparcie i zawiesił pusty wzrok na suficie swojego gabinetu. Kilka razy zabujał fotelem, aby po chwili wstać z irytacją i przejść do barku po kolejną dolewkę.
– Chcesz? – nawet nie spojrzał w kierunku wspólnika, ale brak odpowiedzi zmusił go do przeniesienia uwagi w kierunku kanapy. – Teraz ogłuchłeś?
– Kazałeś mi się zamknąć.
– Od kiedy jesteś taką obrażalską divą? Daj mi te szklankę – szarpnął.
Po napełnieniu obu drinków, przysiadł obok Feliksa i znów głęboko westchnął, jakby niewidzialny ciężar utrudniał mu oddychanie.
– Poproszę Romka żeby zajął się moimi sprawami i pojadę do domu. Nie jestem w stanie myśleć o niczym innym.
Obaj milczeli. Wszystko zostało już powiedziane. Wasilewski ledwie zauważalnie potakiwał, jakby trawił wszystko czego się dowiedział. Adam przymknął oczy i z trudem walczył o każdy oddech. Czuł ciężar ostatnich wydarzeń, który zamienił się w paraliżujący ból pośrodku klatki piersiowej.
– Co tak głośno sapiesz?
– Odpisałeś jej coś? – zignorował zaczepkę Wasilewskiego.
– Tak, że dziękuję za wiadomość i życzę jej zdrowia, bo do wypowiedzenia dołączyła zwolnienie lekarskie na dwa tygodnie.
– Nie wierzę, kurwa...
– Ona cię kocha, stary. Tylko daj jej to przemyśleć – poklepał Adama pokrzepiająco po plecach.
Borkowski nie był już pewien, czy czas jest tym czego potrzebowała Olka. Sama wykrzyczała mu, że straciła go zbyt dużo. Nie mógł jej jednak zmusić chociaż pragnął tego bardziej niż czegokolwiek innego. Miał ochotę przywiązać ją do łóżka w swojej, a raczej, w ich sypialni i pokazać jak bardzo go skrzywdziła sześć miesięcy temu, a potem raz za razem udowadniać jak bardzo ją kocha i jak błaga o jej wybaczenie. Potem kończyć i ponownie utrwalać, aż zmięknie i zostanie przy nim na zawsze.

CZYTASZ
O tym mi nie powiedziałaś
Любовные романыRozdziały będą dodawane dwa razy w tygodniu 🖋️ Drogi nowo zatrudnionej asystentki biura i starszego o jedenaście lat adwokata, krzyżują się w najmniej spodziewanym momencie. On jest jej niespełnioną młodzieńczą miłością, a ona... nie pamięta ostatn...