Kochani,
na moim profilu pojawiła się nowa opowieść, do której Was również zachęcam :) Córka Florystki idealnie wpasuje się w nadchodzące ciepłe miesiące <3
xx
Pomarańczowe światło zachodzącego słońca odbijało się w oknach przeciwległych budynków. Nie wiedziała ile czasu spędziła na parapecie w swoim mieszkaniu. Po obiedzie w restauracji, gdzie spotkała się z wujkiem, wróciła do swojego mieszkania całkowicie wyłączając głowę z pozostałych po spotkaniu myśli. Co chwilę analizowała przytyki i uwagi skierowane w jej stronę. Nie rozumiała skąd ta jawna niechęć i wrogie nastawienie. Spodziewała się miłego rodzinnego posiłku, a spotkała ją jedynie eksplozja upokorzeń i potęgującego stresu. Przez chwilę zastanawiała się czy nie napisać do Borkowskiego ale nie była pewna czy ich relacja pozwala na dzielenie się własnymi zmartwieniami, dobrze się bawili i nie chciała tego psuć swoimi ponurymi problemami. Zamiast tego, postanowiła nadpisać do Kai, która odpisała jej właśnie w czasie pamiętnej dyskusji z Pawłem Potockim. Kobieta jeszcze raz zerknęła na enigmatyczną wiadomość, na którą wciąż jej nie odpisała i prześledziła dzisiejszą krótką konwersację.
Ola: O której skończyłaś imprezę? Opowiadaj wszystko ze szczegółami. Co mnie ominęło?
Kaja: Hmm... raczej niewiele, pokręciłam się jeszcze kilka minut i sama też wróciłam do łózka.
Potocka nastawiała się na dalszą część kłótni z Feliksem więc była zaskoczona, że wieczór zakończył się bez żadnych fajerwerków ale odetchnęła z ulgą, że przyjaciółka bezpiecznie wróciła do domu. Miała wyrzuty sumienia, że nie została z nią dłużej.
Ola: Myślałam, że Feliks będzie próbował cię przeprosić.
Kaja: Co?! Skąd ten pomysł?
Parsknęła na ten nagły zryw złości na wspomnienie imienia mecenasa.
Ola: No już dobrze, nie było tematu.
Kaja: Co porabiasz? Dalej pomieszkujesz u Borkowskiego? Był w ciebie tak wpatrzony... myślałam, że zaczniecie się bzykać na stole przy wszystkich świadkach.
Ola: Ha ha ha... bardzo śmieszne. Właściwie to dziś widziałam się z wujkiem i spotkanie przebiegło, łagodnie ujmując, średnio.
Nie minęła nawet minuta od wysłanej wiadomości, kiedy w ręku Oli rozdzwonił się telefon. Dziewczyna pokręciła z uśmiechem głową. Kaja w jednej chwili potrafiła z przyjaciółki wrócić do roli terapeutki i miała pewność, że dzwoni do niej właśnie w tym wydaniu. Westchnęła chociaż wiedziała, że potrzebuje się wygadać.
– No cześć – zaczęła swobodnie.
– Opowiadaj co się wydarzyło.
– Tak naprawdę nic konkretnego – skubała nitkę wystającą z dresowych spodni. – Już na wstępie nie spodobała mu się restauracja, skrytykował moją sukienkę, stwierdził, że zawsze się nad sobą żalę. Najgorsze przyszło, kiedy dowiedział się, że zmieniłam pracę. Jakby zupełnie stracił nad sobą panowanie.
– Przykro mi kochana. On jest toksykiem, ustaliłyśmy to dawno temu. Nie zachowywał się dobrze kiedy dochodziłaś do zdrowia i wciąż nie umie się chyba odnaleźć w swojej roli. Pamiętaj, że nie masz obowiązku spotykania się z nim. Masz prawo do otaczania się ludźmi, którzy cię szanują.
– Tak, wiem, wiem. Po prostu chciałam zawalczyć o jedyną rodzinę jaką posiadam.
– A ta jego nowa żonka, raczyła się zjawić?

CZYTASZ
O tym mi nie powiedziałaś
RomantikRozdziały będą dodawane dwa razy w tygodniu 🖋️ Drogi nowo zatrudnionej asystentki biura i starszego o jedenaście lat adwokata, krzyżują się w najmniej spodziewanym momencie. On jest jej niespełnioną młodzieńczą miłością, a ona... nie pamięta ostatn...