Mai klon
Nie wierzyłam własnym oczom że on tam stoi i ze mną rozmawia i karzdy go widzi to teraz nie wiem o co chodzi mówili że Madara wywołał wojnę jak on dopiero się pokażał to kto tak naprawdę podszywa się za Madarę i co on ukrywa pod maską uhhh mam już tego dosyć ale nie wiem co mam teraz zrobić z nim bo na pewno mnie nie wysłucha i nie zniknie sobie tylko będzie z nami walczył tylko on jest silny czytałam o nim w książkach z mojego klanu i nie damy radę z nim bo on jest na innym poziomie to łatwo nie będzie z nim.
-Czego chcesz Madara. Mówie zła
-Ja tylko chciałem się z tobą spotkać no i zaproponować co coś. Uśmiecha się Madara.
-Co takiego niby. Patrzę na niego.
-Dołącz do mnie i razem panować nad światem i już nas nikt nie rozdzieli. Uśmiecha się dumnie Madara.
-Za pomnij o tym nie dołącze nigdy do niebie wolę zginąć razem z rodziną niż dołączyć do ciebie. Patrzę na niego zła.
-No trudno sama to wybrałaś. Uśmiecha się źle Madara i zaskakuje z kamienia i patrzy na mnie.
Patrzę na niego zła i krzyczę do reszty żeby ustawiła się do walki i każdy mnie wysłuchał i czekaliśmy na jego ruch. Obserwowałam go ciągle i urochomiłam Sharingana jak nagle zaczyna pomału podchodzić do nas Madara a potem biegł na nas szypko więc ja zaczełam biec i atakować go z resztą ale zdziwiło mnie to że ja go atakuje a on wogule mnie nie atakuje tylko innych. Zaczełam go szybciej atakować ale to na nic on był szybszy i wszytko unikał nie wiem jak go pokonać. Atakowaliśmy go dalej ale on coraz więcej zabjał naszych ludzi czy my naprawdę wygramy tą wojnę czy jednak polegniemy nie wiem co ja mam o tym wszystkim myśleć myślałam że już nigdy nie będę musiała być drugi raz na wojnie a jednak okazało się inaczej jak nagle zobaczyła jak Temari zatokowała Madare i poleciał w chuj daleko ale jak patrzyłam jak stanie to nic mu się nie stało.
-Kurwa jak mamy z nim wygrać. Powiedziała zła Temari.
-Nie wiem tego ale musimy jakoś. Mówiłam bardzo poważnie.
-Nie pokonacie mnie jesteście słabi. Śmieje się Madara.
-Nie lekcewaj nas bo cię pokonamy nawet jak będziemy musieli umżeć. Mówie zła.
Znowu się zasmiał i nagle używa bardzo dużą kule ognia i ja robię to samo i zdeżyliśmy się ale czuję że nie daję rady ale dalej go atakuje bo nie chce żeby wygrał i udowodnię mu że jestem na tym samym poziomie co on i nie pozwolę mu skrzywdzić ich wszystkich to moja rodzina a nie on, nagle nie daje rady i przestaje wypuszczać ogień ale on też i nagle skacze na wysoki kamień i skacze do niego jak nagle mnie łapie szypko za szyję i dusi mnie.
-Poddaj się to cię oszczędzać. Patrzy zły Madara.
-N.... Nigdy.... Nie..... Poddam..... Się. Mówie ledwo i czuję że brakuje mi oddechu.
-Czemu chcesz ich ratować to słabi Sinobi. Śmieje się Madra.
-Ale.... Ci..... Ludzie..... To..... Moja rodzina..... I nie.... Są...... Słabi..... TO TY BYŁEŚ SŁABYM...... OJCEM. Zaczełam krzyczeć na niego i już po mału zamykam oczy.
Madara jak to usłyszał nagle mnie puścić i patrzy jak spadam ale złapał mnie Garra a ja łapie oddech i patrzę na niego i zauważyłam że poleciałam mu jedna łza ale szypko ją wyciera a ja byłam w szoku bo jednak zabolało go to. Podszedł do mnie Naruto i pytał czy wszystko jest okej ja tylko głowie machnełam że tak i patrze co Madara robi ale nie wiedziałam co to jest za pieczeń i nagle zrobiło się dziwnie ciemno i patrzyłam w górę i zobaczyłam że leci na nas meteoryt byłam przerażona nie wiedziałam co miałam zrobić ale szypko zeragiwał Mizukage i poleciał tak i też pomagał mu Garra i powiedzieli że mamy uciekać wszyscy to robili oprócz mnie nie wiedziałam czemu on taki jest zły że chce wszystkich zabić nawet mnie muszę go powstrzymać ale może jak z nim pogadam to może zmieni zdanie a jak nie to nic innego nie będę miałam i zabije go raz na zawsze. Udało im się zatrzymać ale Madara nie dał się na to nabrać i nagle zycie drugi meteoryt i wszystko na nas spadało wtedy ja zaczełam uciekać jak nagle meteoryt walnoł nas.
CZYTASZ
Stare uczucia do przyjaciółki (Kakashi x OC)
Fantasíaprzygoda zaczyna się od pewnej dziewczyny która wraca do swojej wioski po 7 latach i dowiaduje się co się stało podczas jej nie obecności dowie się dużo żeczy nawet o tym nie myślała i nie wierzyła że to jest prawda......... hej opowieść zaczyna si...