Hej kochani wjerzdzam wam z kolejnym rozdziałem mam nadzieję że będzie się podobać a teraz tak nie pszedłurzać zapraszam was do czytania.
Mai
Obudziłam się bardzo wcześnie bo coś mnie trzymało i nie mogłam się odrucić. Po pary minutach i szarpaniu się wreszcie się odruciłam i zobaczyłam że Kakashi mnie obejmuje i my tak spaliśmy przez całom noc i ja tego nie poczułam morze dlatego że było mi miło ,ciepło nie stać to tylko przyjaciel nikt inny tak myśle..... nie na pewno tylko przyjaciel jak ja go zaraz obudze do dostanie ode mnie trochę.
-Hej Kakashi stawaj już bo dzisiaj fajny dzień. Powiedziałam miłym głosem do niego.
-Jeszcze hwila zaraz sta.....
Nie dokonczył zdania bo zasnął.-KAKASHI STAWAJ TY LENIU BO OBIECUJE CI ŻE ZARAZ WŁASNA MATKA CIĘ NIE POZNA I PUŚĆ MNIE. Wydarłam się na niego bo innego wyjścia nie widziałam.
-Co się dzieje czemu krzyczysz tak z samego rana. Powiedział zaspany Kakashi.
-Bo nie chcesz stać i po pierwsze to morze łaskawie puścisz mnie bo chce się ogarnąć. Powiedziałam oburzona do Kakashi'ego.
-Co ja cie nie tszy..... Czekaj czemu ja cię obejmuje. Spytał zdziwiony Kakashi.
-Nie wiem myślałam że się od ciebie dowiem ale teraz przepraszam ale idę się ogarniać. Powiedziałam do Kalashi'ego i wyszłam ze sypialni i poszłam prosto do łazienki żeby się ogarnąć bo dzisiaj jest super dzień bo mogę dzisiaj dokopać Kakashi'emu bo dzisiaj robi ze mnom trening jak kiedyś nie mogę się doczekać.
Kakashi
Co ja zrobiłem myślałem że to mi się sniło ale ja naprawdę obiełem Mai i tak z niom spałem mam nadzieję że nie będzie na mnie zła za to ale dobra idę nam coś zrobić coś do jedzenia bo dzisiaj jest ten trening co wczoraj Tsunade nam muwiła nie mogę się doczekać co potrafi Mai i czego przez tyle lat się nauczyła. Zeszłem na dał i robiłem śniadanie jak już skonczyłem akurat zeszła Mai już ogarnięta i mogłem jej podać jedzenie.
-Kakashi przecierz mogłam ja coś zróbc do jedzenia. Powiedziała Mai
-Dobra zrobisz następnym razem a teraz jedz bo dzisiaj jest ten trening co muwiła Tsunade. Powiedziałem uśmiechnięty przez maskę do Mai.
Ona na to się uśmiechneła i zaczeła jeść ja już zjadłem szybciej więc widziałem że Mai jest z zła i smutna bo nawet ona nie widziała mojej twarzy. Po paru minutach Mai zjadła i mogliśmy iść na pole treningowe żeby tam poćwiczyć.
*Na polu treningowym*
Doszliśmy z Mai na pole i zaczęliśmy się szykować wiem że muszę z niom pszećwiczyć walkę w rencz i chidori i susano'o bo z tym miała problemy i Tsunade kazała pszedcwiczyć.
-No dobra Mai to co zaczynamy. Powiedziałem do Mai.
-No pewnie nie mogła się doczekać asz to powiesz. Powiedziała uśmiechnięta Mai
-Dobra zacznijmy najpierw walkę jaką chcesz a potem pozostałe. Powiedziałem do Mai.
-Dobra mi to pasuje. Powiedziałam Mai.
Mai
Kakashi muwiła mi co będziemy najpierw robić a ja w tym czasie zawołałam swojego klona i on słuchał kakashi'ego a ja siedziałam na drzewie i obserwowałam wszystko jak Kakashi skonczył przygotował się do walki muj klon terz i zaczeła się bitwa pomiędzy Kakashim a moim klonem mam nadzieję że długo wytrzyma. Po kilku minutach mój klon obalił Kakashi'ego i chciałam już wychodzić jak tu nagle wyparował.
Co to nie możliwe jak on zrobił klona
Mój klon stoi i nagle on też znika bo dostał czymś od Kakashi'ego nawet nie zaważyłam kiedy mój klon zniknie a ja musiałam się ujawnić z mojej kryjówki.
-No widzę że razem wpadliśmy na ten sam pomyśł.powiedział Kakashi.
-Tak ale to mój klon powalił jako pierwszy twojego. Powiedziałam z uśmiechem do Kakashi'ego.
-No teraz to morzemy zacząć zabawę. Powiedział Kakashi.
-Pokasz na co cię stać bo ja tu czekam na ciebie. Powiedziałam z uśmiechem do Kakashi'ego.
Zaczeła się walka po między nami każdy z nas dawało jak najwięcej siły żeby jedna osoba przegrała ale to się nie stało bo razem upadliśmy z męczenia i powiedzieliśmy że to remiś.Po kilku minutach odpoczynku Kakashi kazał mi zrobić chidori ja to wykonałam i mi się udało bez błędnie a potem mi powiedział że mam teraz zrobisz susano'o no tu morze być żle ale dobra zrobiłam to i wyszło mi niebieska postać a potem bardzo źle się czułam bo tak muwić to nie do końca to opanowałam bo muj sharingan nie chce ze mnom spułgrać czemu nie wie zrobiłam to ale lekko opadłam ze zmęczenia ale Kakashi mnie złapał i wylondowałam u niego nawet dobrze bo przynajmniej nie uderzyłam dwardą ziemie.
-No Mai chyba koniec na dziś tego treningu bo jak tak dalej będzie to mi tu zaraz wykitujesz. Powiedział Kakashi.
-Wiesz co ale masz rację na dzisiaj koniec treningu a teraz morzesz być taki miły i byś mugł zanieść mnie to twojego domu. Powiedziałam uśmiechnięta do Kakashi'ego.
-Oczywiście już cię biorę na ręce i lecimy do domu. Powiedział roześmiany Kakashi.
Wróciliśmy do domu po dzisiejszym dniu i Kakashi mnie się spytał czy zagramy w pytania wy sumie czemu nie. Usiedliśmy na kanapie i zaczeliśmy grę.
-No dobra to ja pierwsza czy kiedyś zdiołeś pszykimś tąm maskę. Spytałam Kakashi'ego.
-Tak zdiołem. Powiedział Kakashi.
-A pszykim. spytałsm
-Teraz to ja zadaje pytanie. Powiedział Kakashi.
-No to dawaj. Powiedziałam
- hmmmm czy masz kogoś na oku. Spytał usmiechnięty Kakashi.
-Cooo nie nikogo nie mam albo mam. Powiedziałam ze śmiechem do Kakashi'ego.
-Co kogo. Spytał kakashi.
-Ejjj teraz moja kolej i nikogo nie mam na oku. Powiedziałam roześmiana.
-Serio a już myślałem że kogoś znalazłaś. Powiedział Kakashi.
-Nie jeszcze nie a teraz mi odpowiedź pszykim zdiołeś maskę. Spytałam Kakashi'ego.
- Pszy takcie i mamai i to tyle. Powiedział Kakashi.
-Co serio ja myślałam że nie wiem kolego a morze koleżanka. Powiedziałam zażenowana.
-Dobra moja kolej kim byli twoji rodzice ale ci prawdziwi. Powiedział Kakashi.
-Co no pszeciesz ci muwiłam że mama to była zwykłym kobietą a tata to wogule nie znam nie wiem czy wogule żyje. Powiedziałam smutnym głosem.
-A trzeci Hokage nie dał ci akt urodzenia pszeciesz tam jest wszystko napisane nawet jak ojciec się nie podpisał ale znaleźli przez grupę krwi. Powiedział Kakashi.
-Co jak to on nigdy tego nie muwił i jak zaczełam ten temat z nim to on urwał temat i powiedział że to nie jest mi potrzebne. Powiedziałam do Kakashi'ego.
-To dziwne a morze Tsunade ci da te akta urodzenia. Powiedział Kakashi.
-No tak zapomniałam że Tsunade-sensej morze mi je dać ale mam pytanie czy myś mugł jutro tam razem zemnom pujść bo nie wiem czy bym dała radę sama. Powiedziałam do Kalashi'ego.
-No pewnie że stobom pójdę jak coś będzie nie tak to pamiętaj zawsze morze zemnom o tym pogadać. Powiedział uśmiechnięty Kakashi.
-Dziękuje ci że tu jesteś Kakashi nie wiem co bym zrobiła jak by cię tu nie było. Powiedziałam do Kalashi'ego i go przytuliłam mocno. On odwzajemnił i tak samo mocno mnie przytulił chwile tak siedzieliśmy jak nagle mi się zamykają oczka i usnełam przytulona do Kakashi'ego.
![](https://img.wattpad.com/cover/228230134-288-k602108.jpg)
CZYTASZ
Stare uczucia do przyjaciółki (Kakashi x OC)
Fantasyprzygoda zaczyna się od pewnej dziewczyny która wraca do swojej wioski po 7 latach i dowiaduje się co się stało podczas jej nie obecności dowie się dużo żeczy nawet o tym nie myślała i nie wierzyła że to jest prawda......... hej opowieść zaczyna si...