POV Malina
Obudziłam się o 6:30, obok siebie ujrzałam, śpiącego chłopaka, wyglądał przeuroczo. Okropnie się czułam, pulsująca głowa, zatkany nos, leżąc nie mogłam oddychać, więc postanowiłam pójść na dół i zaskoczyć wszystkich śniadaniem. Przez mój niedobór żelaza, wstając wywaliłam się z niemałym hukiem.
Matt: O mój boże, wszystko w porządku- powiedział z lekką, poranną chrypką
M: Tak spokojnie, zakręciło mi się w głowie- odpowiedziałam najciszej jak się dało z powodu bolącego gardła
Matt: O mój boże jesteś przeziębiona
M: Spokojnie przeżyje to
Matt: Nie to moja wina, ja zaproponowałem rowery
M: Matt spokojnie było cudownie
Matt: Połóż się proszę, ja ci przyniosę herbatę i leki
M: Ale ja chciałam zrobić wam śnia..- nawet nie dokończyłam
Matt: No chyba zwariowałaś, nie ma szans
Matt jest naprawdę słodki, nie pamiętam żeby kiedykolwiek jakiś chłopak się o mnie tak troszczył jak on. Mimo jego zakazu, poszłam na dół. Nie czułam się aż tak źle żeby nic nie robić. To było tylko zwykłe, małe przeziębienie. Założyłam słuchawki i zaczęłam robić naleśniki. Nalewając wrzątek do kubka, poczułam dłonie na mojej talii, przestraszyłam się, przez co woda wylała się na moje dłonie, nogi i stopy. Poczułam ogromny ból.
Matt: O mój boże przepraszam
M: Kurdeee boli strasznie
Matt nic na to nie odpowiedział. Wziął mnie na ręce i zaprowadził nas pod prysznic. Ustawił na bardzo niską temperaturę i odpalił deszczownicę. Marzliśmy oboje, chłopak nadal mnie nie puścił, kurczowo zaciskał swoje dłonie na moich udach, jakby bał się, że zaraz mu ucieknę.
M: Matt możesz mnie już puścić, już jest okej
Matt: Ja przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć.- mówiąc to puścił mnie
M: Nic nie szkodzi naprawdę
Matt: Mówiłem żebyś nie robiła nam śniadania
M: Ale chciałam
Matt: Czemu ty musisz być taka uparta!? Chociaż raz mnie posłuchaj
M: Ale ja chciałam dobrze- nie lubiłam takiej wersji Matt'a oj nie
Matt: Widzę, teraz masz poparzenia
M: I to moja wina?
Matt: Częściowo
M: Jesteś niemożliwy- odparłam wyraźnie zła, wychodząc spod prysznica
Czułam się nieco zawiedziona jego zachowaniem.
Matt: Nie poczekaj- chwycił mnie za nadgarstek
M: Po co mam czekać, żebyś mógł się na mnie wyżyć?- teraz to i ja byłam zła
Matt: Przepraszam, nie chciałem, żeby to tak zabrzmiało. Zależy mi na tobie, naprawdę, mimo, że znamy się zaledwie kilka dni.
M: Nie rozumiem do czego zmierzasz i co to ma wspólnego z tym co się przed chwilą stało
Matt: Ja sam nie rozumiem tego co się dzieje. Poczułem coś, do ciebie. To uczucie jest strasznie dziwne, bo czuję się przy tobie świetnie. Czuję jakbyś była światłem w tunelu, potrzebuję ciebie i twojego dotyku. Znamy się krótko, wiem, ale w momencie kiedy pomogłaś mi z moim atakiem, wiedziałem, że chce cię mieć przy sobie blisko. Osoby które darzę takim uczuciem, są niezwykle wyjątkowe, a ja bojąc się, że je stracę odwalam dziwne rzeczy. Naprawdę przepraszam, nie chce cię stracić.
CZYTASZ
LOVER, matt sturniolo
Novela Juvenil...IN WHICH Malina przyjeżdżając do Bostonu obiecała sobie zwiedzić wszystko co jej ukochana babcia zwiedzić nie zdążyła. Młoda youtuberka studiująca ekonomię, po zdaniu egzaminów poznaje chłopaka, który od razu wpada jej w oko. Bohaterka ma problem...