2.

338 6 0
                                        


Dzień później...

Pov. Malina

Obudziłam się o godzinie 12:00. Zapomniałam jak to jest się w końcu wysypiać. Wstałam i poczułam zapach spalenizny. Wchodząc do kuchni ujrzałam Anne, która za wszelką cenę próbuje przekręcić już spalonego naleśnika.

Anne: O heej, chciałam ci zrobić śniadanie, ale nie da się zrobić nic z tymi rzeczami bez glutenu i laktozy. Nie mogłaś sobie wybrać lepszej alergii?

Malina: Przepraszam, już ci pomagam. Może to kwesta tego, że po prostu nie umiesz gotować?- zaśmiałam się

Anne: Wypraszam sobie, jestem doskonałym kucharzem- odarła z udawanym oburzeniem.

Malina: Jeśli tak mówisz- uśmiechnęłam się do niej

Anne: No oczywiście, że nie umiem gotować. To ty zawsze pełniłaś funkcje kuchareczki, odkąd cię znam siedziałaś w kuchni. Tak tęsknie na twoimi obiadami i tymi babeczkami z cynamonem, były pyszne.

Malina: Spokojnie teraz mam czas i znowu będę ci gotować.

Anne: No ja mam nadzieje. Ale dzisiaj to akurat sobie pójdziemy na miasto na jedzenie, po zakupach oczywiście. Przydałyby nam się ubrania letnie, jakieś nowe buty byś może sobie kupiła.

Malina: Masz rację, przez sesję strasznie zwlekałam z ich kupnem. Moje stopy już się pocą w tych martensach.

Pov. Malina

Zrobiłyśmy OGROMNE zakupy od obuwia, odzieży, bielizny, czy kosmetyków, aż po rzeczy potrzebne nam do mieszkania. Gdy wróciłyśmy postanowiłyśmy posprzątać dokładnie mieszkanie i udekorować je nowymi rzeczami jakie zakupiłyśmy.

Malina: Wiesz co, tęskniłam za tym.- westchnęłam, zmęczona upadając na kanapę

Anne: Za czym konkretnie?- zapytała, kładąc się obok mnie

Malina: Za takim luźnym dniem, zero stresu, zakupy, sprzątanie mieszkania przy muzyce, dekorowanie go na nowo.

Anne: Oj ja też, nawet nie wiesz jak. Ale teraz jak obiecałam idziemy wyjść po jedzenie. Ubierz się w jakieś luźne ubrania, będziemy jeść w samochodzie.

Malina: Dobrzee, już idę.

Pov. Malina

Ubrałam się w luźne spodnie eleganckie i na to założyłam biały obcisły top. Uwielbiałam się ubierać elegancko, tak więc taki strój był dla mnie ,,luźny''

Anne: Serio? Ty to nazywasz luźnym ubraniem?

Maja: Tak, a co?

Anne: Nic, tak pytam- przewróciła oczami

Dotarłyśmy pod jakąś nową restaurację. Oczywiście ja prowadziłam, bo Ania najzwyczajniej boi się prowadzić, mimo, że ma prawo jazdy.

Anne: Młoda, nie uwierzysz. Otworzyli tu nową knajpkę, z jedzeniem bez glutenu i bez laktozy, idealnie pod ciebie!

Malina: Boże w końcu, nie wiesz jak długo na coś takiego czekałam.

Po odebraniu zamówienia, skierowałyśmy się do samochodu, aby w ciszy skonsumować nasz posiłek. Była obecnie godzina 22:30, więc parking przed restauracją był praktycznie pusty. Stał przed nami tylko jeden samochód, w którym paliły się światła, ale nie przejmowałyśmy się tym. Wyjęłyśmy kamerę i postawiłyśmy ją na desce rozdzielczej.

Anne: Heej, witajcie na naszym kanale. Patrzcie kto w końcu z nami jest- powiedziała wskazując palcem na mnie.

Malina: Heej- odpowiedziałam, uśmiechając się.

Naszym dzisiejszym tematem były zachowania dziewczyn, które uważamy za niestosowne.

Malina: Moim zdaniem, jeżeli chłopak jest w związku, to dziewczyna, wiedząc o tym nie powinna do niego podbijać.

Anne: Zgadzam się z tobą. To jest po prostu nie w porządku.- odpowiedziała, wpychając do ust kolejną frytkę

I tak właśnie przez następną godzinę rozmawiałyśmy o podobnych tego typu przypadkach. Gdy już skończyłyśmy, postanowiłyśmy wrócić już do naszego mieszkania. W tym samym czasie gdy odpaliłam samochód z zamiarem ruszenia, samochód przed nami zrobił to samo. Zdaję sobie z tego sprawę, że to prawdopodobnie, zwykły zbieg okoliczności, ale w późnych godzinach mój mózg analizuje dwukrotnie jak nie trzykrotnie bardziej wszystko co się dzieje lub znajduje wokół mnie. Wyjeżdżając, w owym samochodzie zauważyłam, trojaczków? Wyglądali identycznie. Anne jak zwykle, odważna i pewna siebie, otworzyła okno i zaczęła krzyczeć:

A: Heej co tu robicie o tej godzinie? Dochodzi 24

Tylnie okno samochodu się otworzyło a z nich wyłonił się chłopak o brązowych włosach z kolczykiem w nosie.

Tajemniczy chłopak: Moglibyśmy zapytać was o to samo, dziewczyny- krzyknął, szeroko się przy tym uśmiechając.

A: Nagrywałyśmy filmik na nasz kanał na yt i przy okazji próbowałyśmy jedzenia z tej nowej knajpy.

Tch: Tak się składa, że też nagrywaliśmy film na nasz kanał na yt. Powiedz proszę jak się nazywacie, obejrzę sobie.

A: M&A. Przy okazji podaj mi proszę swoje imię

N: Nick, Nicolas. A ty piękna koleżanko?

A: Anne. Podaj nazwę waszego kanału, chętnie sobie obejrzymy. Co nie Malina?- blondynka odwróciła się z uśmiechem w moją stronę.

Malina: Co nie- odpowiedziałam ciszej

N: Sturniolo Triplets- krzyknął chłopak z drugiego samochodu

A: Dobra mam! Chętnie bym z tobą jeszcze pogadała, ale moja przyjaciółka koniecznie chce wracać do domu z tego co widzę.

N: Oo widzisz to dosłownie jak nasz Matt. No nic życzymy spokojnej nocy i mam nadzieję, że do zobaczenia.

A: Do zobaczenia Nick!

Czasami podziwiałam Anne za jej odwagę, szczególnie w takich sytuacjach. Nick wydawał się osobą naprawdę bardzo fajną i sympatyczną. Niestety nawiązywanie jakichkolwiek kontaktów z ludźmi nigdy nie było moją mocną stroną.

A: Ale fajny chłopaak. Musze się z nim zaprzyjaźnić koniecznie. Zaobserwuję go na ig.

M: Wydawał się całkiem spoko.

A: Fajnie by było mieć tutaj jakiś przyjaciół.

M: Masz racje. Jak zawsze z resztą.

Anne nic nie powiedziała tylko pocałowała mnie w policzek i zaczęła intensywnie stukać swoimi paznokciami o ekran telefonu. Ciekawe co ona znowu kombinuje... 

LOVER, matt sturnioloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz