Dzień później...
Pov. Malina
Obudziłam się o godzinie 12:00. Zapomniałam jak to jest się w końcu wysypiać. Wstałam i poczułam zapach spalenizny. Wchodząc do kuchni ujrzałam Anne, która za wszelką cenę próbuje przekręcić już spalonego naleśnika.
Anne: O heej, chciałam ci zrobić śniadanie, ale nie da się zrobić nic z tymi rzeczami bez glutenu i laktozy. Nie mogłaś sobie wybrać lepszej alergii?
Malina: Przepraszam, już ci pomagam. Może to kwesta tego, że po prostu nie umiesz gotować?- zaśmiałam się
Anne: Wypraszam sobie, jestem doskonałym kucharzem- odarła z udawanym oburzeniem.
Malina: Jeśli tak mówisz- uśmiechnęłam się do niej
Anne: No oczywiście, że nie umiem gotować. To ty zawsze pełniłaś funkcje kuchareczki, odkąd cię znam siedziałaś w kuchni. Tak tęsknie na twoimi obiadami i tymi babeczkami z cynamonem, były pyszne.
Malina: Spokojnie teraz mam czas i znowu będę ci gotować.
Anne: No ja mam nadzieje. Ale dzisiaj to akurat sobie pójdziemy na miasto na jedzenie, po zakupach oczywiście. Przydałyby nam się ubrania letnie, jakieś nowe buty byś może sobie kupiła.
Malina: Masz rację, przez sesję strasznie zwlekałam z ich kupnem. Moje stopy już się pocą w tych martensach.
Pov. Malina
Zrobiłyśmy OGROMNE zakupy od obuwia, odzieży, bielizny, czy kosmetyków, aż po rzeczy potrzebne nam do mieszkania. Gdy wróciłyśmy postanowiłyśmy posprzątać dokładnie mieszkanie i udekorować je nowymi rzeczami jakie zakupiłyśmy.
Malina: Wiesz co, tęskniłam za tym.- westchnęłam, zmęczona upadając na kanapę
Anne: Za czym konkretnie?- zapytała, kładąc się obok mnie
Malina: Za takim luźnym dniem, zero stresu, zakupy, sprzątanie mieszkania przy muzyce, dekorowanie go na nowo.
Anne: Oj ja też, nawet nie wiesz jak. Ale teraz jak obiecałam idziemy wyjść po jedzenie. Ubierz się w jakieś luźne ubrania, będziemy jeść w samochodzie.
Malina: Dobrzee, już idę.
Pov. Malina
Ubrałam się w luźne spodnie eleganckie i na to założyłam biały obcisły top. Uwielbiałam się ubierać elegancko, tak więc taki strój był dla mnie ,,luźny''
Anne: Serio? Ty to nazywasz luźnym ubraniem?
Maja: Tak, a co?
Anne: Nic, tak pytam- przewróciła oczami
Dotarłyśmy pod jakąś nową restaurację. Oczywiście ja prowadziłam, bo Ania najzwyczajniej boi się prowadzić, mimo, że ma prawo jazdy.
Anne: Młoda, nie uwierzysz. Otworzyli tu nową knajpkę, z jedzeniem bez glutenu i bez laktozy, idealnie pod ciebie!
Malina: Boże w końcu, nie wiesz jak długo na coś takiego czekałam.
Po odebraniu zamówienia, skierowałyśmy się do samochodu, aby w ciszy skonsumować nasz posiłek. Była obecnie godzina 22:30, więc parking przed restauracją był praktycznie pusty. Stał przed nami tylko jeden samochód, w którym paliły się światła, ale nie przejmowałyśmy się tym. Wyjęłyśmy kamerę i postawiłyśmy ją na desce rozdzielczej.
Anne: Heej, witajcie na naszym kanale. Patrzcie kto w końcu z nami jest- powiedziała wskazując palcem na mnie.
Malina: Heej- odpowiedziałam, uśmiechając się.
Naszym dzisiejszym tematem były zachowania dziewczyn, które uważamy za niestosowne.
Malina: Moim zdaniem, jeżeli chłopak jest w związku, to dziewczyna, wiedząc o tym nie powinna do niego podbijać.
Anne: Zgadzam się z tobą. To jest po prostu nie w porządku.- odpowiedziała, wpychając do ust kolejną frytkę
I tak właśnie przez następną godzinę rozmawiałyśmy o podobnych tego typu przypadkach. Gdy już skończyłyśmy, postanowiłyśmy wrócić już do naszego mieszkania. W tym samym czasie gdy odpaliłam samochód z zamiarem ruszenia, samochód przed nami zrobił to samo. Zdaję sobie z tego sprawę, że to prawdopodobnie, zwykły zbieg okoliczności, ale w późnych godzinach mój mózg analizuje dwukrotnie jak nie trzykrotnie bardziej wszystko co się dzieje lub znajduje wokół mnie. Wyjeżdżając, w owym samochodzie zauważyłam, trojaczków? Wyglądali identycznie. Anne jak zwykle, odważna i pewna siebie, otworzyła okno i zaczęła krzyczeć:
A: Heej co tu robicie o tej godzinie? Dochodzi 24
Tylnie okno samochodu się otworzyło a z nich wyłonił się chłopak o brązowych włosach z kolczykiem w nosie.
Tajemniczy chłopak: Moglibyśmy zapytać was o to samo, dziewczyny- krzyknął, szeroko się przy tym uśmiechając.
A: Nagrywałyśmy filmik na nasz kanał na yt i przy okazji próbowałyśmy jedzenia z tej nowej knajpy.
Tch: Tak się składa, że też nagrywaliśmy film na nasz kanał na yt. Powiedz proszę jak się nazywacie, obejrzę sobie.
A: M&A. Przy okazji podaj mi proszę swoje imię
N: Nick, Nicolas. A ty piękna koleżanko?
A: Anne. Podaj nazwę waszego kanału, chętnie sobie obejrzymy. Co nie Malina?- blondynka odwróciła się z uśmiechem w moją stronę.
Malina: Co nie- odpowiedziałam ciszej
N: Sturniolo Triplets- krzyknął chłopak z drugiego samochodu
A: Dobra mam! Chętnie bym z tobą jeszcze pogadała, ale moja przyjaciółka koniecznie chce wracać do domu z tego co widzę.
N: Oo widzisz to dosłownie jak nasz Matt. No nic życzymy spokojnej nocy i mam nadzieję, że do zobaczenia.
A: Do zobaczenia Nick!
Czasami podziwiałam Anne za jej odwagę, szczególnie w takich sytuacjach. Nick wydawał się osobą naprawdę bardzo fajną i sympatyczną. Niestety nawiązywanie jakichkolwiek kontaktów z ludźmi nigdy nie było moją mocną stroną.
A: Ale fajny chłopaak. Musze się z nim zaprzyjaźnić koniecznie. Zaobserwuję go na ig.
M: Wydawał się całkiem spoko.
A: Fajnie by było mieć tutaj jakiś przyjaciół.
M: Masz racje. Jak zawsze z resztą.
Anne nic nie powiedziała tylko pocałowała mnie w policzek i zaczęła intensywnie stukać swoimi paznokciami o ekran telefonu. Ciekawe co ona znowu kombinuje...

CZYTASZ
LOVER, matt sturniolo
Teen Fiction...IN WHICH Malina przyjeżdżając do Bostonu obiecała sobie zwiedzić wszystko co jej ukochana babcia zwiedzić nie zdążyła. Młoda youtuberka studiująca ekonomię, po zdaniu egzaminów poznaje chłopaka, który od razu wpada jej w oko. Bohaterka ma problem...