Listopad...
M: Mój boże Matthew, nie wiem jakim cudem dałam ci się wyciągnąć na ten spacer
Matt: Nie przesadzaj, nie jest tak źle
M: Kochanie jest okropnie zimno, tylko to jest minusem
Matt: Zmarźluch- odpowiedział chłopak szturchając mnie w ramię
M: EjjChłopak w odpowiedzi zaczął uciekać, co chwila obracając się, aby upewnić się czy aby napewno biegnę za nim. Mieszkamy już razem dłuższą chwilę i szczerze mogę przyznać, że zakochuje się w tym chłopaku z dnia na dzień coraz bardziej.
Matt: Dobra już koniec- odparł zdyszany chłopak
M: Uuu cienko z kondycją chyba co?- zapytałam roześmiana
Matt: O ty!- powiedział chłopak, wywalając mnie na ziemię
M: Boże jak ja cię nie lubię- odparłam śmiejąc się przy tym
Matt: Nawet nie wiesz jak ja ciebie- odpowiedział szeroko uśmiechając się chłopakBoże jak ja go kocham
Parę godzin później
N: Malina dobrze się czujesz?- zapytał chłopak wchodząc do mojego i Matt'a pokoju
M: Taaak, trochę zmarzłam na spacerze ale tak to jest git, czegoś potrzebujesz?
N: Martwię się o moją przyjaciółkę- odpowiedział uśmiechając się przy tym chłopak
M: Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego przyjaciela, naprawdę- odpowiedziałam przytulając mocno chłopaka
N: No już już bo zaraz mnie udusiszW odpowiedzi zaśmiałam się cicho
N: Jest jednak jedna rzecz, która chce ci powiedzieć- powiedział chłopak, ściszając głos
M: Co się stało?- zapytałam szeptem
N: Elli do mnie napisał- powiedział równie cicho chłopak
M: ŻE CO!?-odparłam z głośnym oburzeniem
N: Malina ciszej!-odpowiedział głośnym szeptem chłopak
M: Przepraszam- powiedziałam już ciszej
N: Napisał mi, że wszystko przemyślał i że chce się spotkać
M: Nie Nick, nie zgadzam się
N: Malinaa, ja naprawdę go kocham, wiesz o tym bardzo dobrze
M: Nick a pamiętasz kiedy napisał ci że nie chce wchodzić w żadne relacje i że nawet przyjaciółmi zostać nie możecie?
N: Pamiętam, ale może się zmienił, minęło trochę czasu
M: Ludzie nie zmieniają się przez tak krótki okres kochanie
N: Nie kochaniuj mi tutaj, chce wiedzieć co ma mi do powiedzenia
M: Nick nie widzisz tego, że latasz za nim jak owieczka?
N: To znaczy?
M: To on zakończył tą relację i to on sprawił, że czułeś się tak okropnie. A kiedy nagle coś mu się odwidziało to ty rzucasz się na kolana i jesteś w stanie do niego biec. Nick nie rób tego błagam, on nie jest tego warty, przysięgam ci.
N: Malina ale ja nikogo innego sobie nie znajdę
M: Po pierwsze co ty chrzanisz, a po drugie chyba wolałabym być sama niż z kimś takim
N: Chyba masz rację
M: No pewnie że mam racjęPo chwili leżeliśmy wspólnie na dole na kanapie pod kocem oglądając Harrego Potter'a.
C: O boże zmusiła cię do oglądania tego, prawda?- zapytał Nick'a chłopak
N: Niestety
M: EJEEJJ Harry Potter to miłość mojego życia, mieszkamy razem jest listopad oglądamy go koniec kropka
A: Mi tam pasuje- odpowiedziała dziewczyna wciskając się pod ten sam koc pod którym byłam ja
M: Spadaj to mój koc
A: Zimno mi jest przytul się trochę
M: No dobraaa- odparłam przytulając się do dziewczynyObejrzeliśmy dwie części Harrego Potter'a, a Matt'a ciągle nie było w domu. Jako iż wszyscy już zasnęli, po cichu poszłam po telefon w celu sprawdzenia czy chłopak do mnie dzwonił albo czy coś mi napisał. Niestety nic takiego nie było. Ze strachu obudziłam Chris'a, który szybko sprawdził i swój telefon ale na jego telefonie również nie było żadnej wiadomości od niego. Odpaliłam szybko lokalizację, która wskazywała, że chłopak znajdował się 2h temu ok 45 km od domu, w kawiarni.
Łzy zaczęły mi napływać do oczu, nie chciałam wierzyć że Matt mnie zdradza i nie wierzyłam w to, on nie mógłby. Ufam mu i kocham go nad życie.C: Ani mi się nawet waż myśleć o tym o czym myślisz- powiedział chłopak wycierając kciukiem łzy z moich policzków
M: Nie myślę, ufam mu
C: I dobrze, nie wiem po co on tam był ale napewno miał jakiś powód
M: Napewno- odparłam niepewnaObudziliśmy resztę aby poinformować ich o sytuacji. Wszyscy próbowali się z chłopakiem wielokrotnie skontaktować, a nawet dzwonili po znajomych czy gdzieś go ktoś nie widział. Co chwilę sprawdzałam lokalizację, czy może się zaktualizuje ale nadal wskazywała to samo położenie. Zaczęłam już wariować, cała się trzęsłam, a jak ktokolwiek mówił mi żebym była spokojna to od razu na niego wrzeszczałam.
M: Chris jak ja mam być spokojna kiedy nie wiem gdzie jest mój chłopak!?- krzyknęłam płacząc przy tym głośno
C: Nie zapominaj że Matt jest moim bratem i ja też się cholernie stresuje ale może zamiast utrudniać sobie życia próbujmy współpracować, wiem że dla ciebie jest to ciężkie ale uwierz mi że dla mnie też- odparł chłopak
M: Przepraszam- odparłam przytulając się tym samym do chłopakaA: Nie że coś ale jestem pewna, że Matt pojechał po coś dla Maliny i tam właśnie nie było internetu, albo padł mu telefon albo chciał zrobić niespodziankę cokolwiek
N: To brzmi bardzo w jego stylu
M: Szczerze mam taką nadzieję, nie zniosłabym myśli że coś mu się stało
C: Zabiłbym osobę która by mu coś zrobiła
M: Ojj ja też uwierzPo paru godzinach wspólnego stresowania się i rozważania czy nie dzwonić już na policję, w progu drzwi staje nie kto inny jak Matt z wielkim bukietem hibiskusów.
Matt: Ej sorry, że nie dzwoniłem jak coś ale telefon mi padł a po te kwiatki kurde tyle jechałem.
M: Mój boże- odparłam ze łzami w oczach
C: Stary
A: A nie mówiłamSzybko podbiegłam do chłopaka i rzuciłam mu się na szyję głośno płacząc w jego ramię.
M: Błagam nigdy więcej tak nie rób.
Matt: Spokojnie pojechałem po kwiatki tylko
C: Czemu tak długo cię nie było, dosłownie tutaj traciliśmy wszystkie zmysły!?
Matt: Na tt zobaczyłem kwiaciarnie z hibiskusami jak w roszpunce, a dzisiaj trochę przyczyniłem się do przeziębienia Maliny zmuszając ją do spaceru, więc chciałem w rekompensacie kupić jej coś fajnego
N: Romantyk
M: Boże Matt, nie musisz robić takich rzeczy tylko ty się dla mnie liczysz i ty jesteś dla mnie największym prezentem
A: I widzisz i po co się tak bałaś?
N: Ann nie że coś ale jakby to był Chris to też byś odchodziła od zmysłów
A: Prawda
C: Przynajmniej ominęło cię listopadowe oglądanie Harrego Potter'a
Matt: Uff, dzięki bogu- zaśmiał się chłopak
M: Nie martw się ciebie też to czeka- uśmiechnęłam się do chłopaka promienniePóźnej nocy...
M: Naprawdę dziękuję ci za te kwiaty są przepiękne, w ogóle najładniejsze jakie kiedykolwiek widziałam ale naprawdę nie musz mi robić takich prezentów. A jak już to uprzednio naładuj telefon i informuj mnie na bieżąco gdzie jesteś, bo ja naprawdę się o ciebie martwię
Matt: Bardzo mi miło, że się o mnie tak troszczysz. Obiecuję nie popełnić już tego błędu. A teraz chodźmy już spać bo jutro czekają nas nagrywki
M: A no taaak, będziemy oglądać edityyyyy, to będzie jeden z moich ulubionych filmów na waszym kanale
Matt: I tak twoim ulubionym są historie z Wattpad'a
M: To prawda, choć niech te wszystko napalone dziewczyny wiedzą że jesteś mój i tylko mój
Matt: Myślę że już to wiedzą słońce- zaśmiał się chłopak
M: I dobrze- odparłam z dumą
Matt: Matko jak ja cię kocham
M: A ja ciebieSurprise!!!

CZYTASZ
LOVER, matt sturniolo
Teen Fiction...IN WHICH Malina przyjeżdżając do Bostonu obiecała sobie zwiedzić wszystko co jej ukochana babcia zwiedzić nie zdążyła. Młoda youtuberka studiująca ekonomię, po zdaniu egzaminów poznaje chłopaka, który od razu wpada jej w oko. Bohaterka ma problem...