19.

124 6 7
                                    

Następnego dnia...

Obudziłam się w bardzo dobrym humorze. Zostałam na noc u trojaczków dlatego aktualnie ręka niejakiego, przystojnego bruneta spoczywa na moim brzuchu. Byłam w pełni szczęśliwa, on nie ma nawet pojęcia jakie emocje we mnie wywołuje. Kocham go.

,,Dzień dobry''- mówi Matt, z poranną chrypką.

O MÓJ BOŻE TEN GŁOS

,,Dzień dobry''- odpowiedziałam, uśmiechając się przy tym jak głupia.
,,A co ty taka uśmiechnięta z rana?''- spytał chłopak
,,Cieszę się z naszej dzisiejszej kolacji i z mojego spotkania z Nickiem, już nie mogę się doczekać, chcę żeby było jak dawniej. Ja Nick i ploteczki to najlepsze trio''.- odpowiedziałam
,,Rozumiem''- zaśmiał się chłopak

Po paru minutach wspólnego leżakowania i pełnego dobudzenia się, postanowiliśmy zejść na dół w celu zrobienia sobie i naszym kochanym przyjaciołom śniadania.

Matt: Nie ma mowy, że zrobię im śniadanie, oni nigdy mi nic nie zrobili
M: Dobrze, ja zrobię a ty możesz podjadać, albo iść oglądać film, co wolisz
Matt: Ta wersja bardziej mi się podoba- odpowiedział uśmiechając się przy tym

Matt: WSTAWAĆ MALINA ZROBIŁA DLA WAS ŚNIADANIE!!- krzyknął na cały dom
C: O JEZU ZAMKNIJ TĄ MORDĘ- usłyszeliśmy w odpowiedzi, na co cicho się zaśmialiśmy
N: DO CHOLERY JEST 8 RANO, KTO NORMALNY WSTAJE O TEJ PORZE- krzyknął zdenerwowany chłopak

Matt: Widzisz, właśnie dlatego nie warto robić czegoś dla nich. Nie docenię tego, tylko cię jeszcze opierdzielą.
M: Oj dobra zjedzą sobie później, bez stresu.
Matt: Widzę, że się starasz
M: Bardzo, chcę żeby było jak dawniej
Matt: Myślę, że wszyscy ci to już wybaczyli.
M: A ty? Wybaczyłeś mi?
Matt: Ja jestem jeszcze trochę zły- odpowiedział, szeroko się przy tym uśmiechając
M: Ale tak odrobinkę, prawda?
Matt: Tylko troszeczkę

Po tym chłopak, przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował. Czułam motylki już nie tylko w brzuchu, a w całym moim ciele. Czułam się cudownie, chłopak był wszystkim czego potrzebowałam, potrzebuję i będę potrzebować.

M: Lecę obudzić Nicka
Matt: Leć- odpowiedział chłopak, składając całusa na moich czole

Przekraczając próg pokoju Nicka, poczułam coś słodkiego. Tak jakby dym, ale słodki.

M: Nie mów, że palisz epy
N: Oczywiście, że nie, przed chwilą Elli tu był
M: Jak niby stąd wyszedł, byłam cały czas na dole?
N: Może byłaś zbyt zajęta mizianiem się ze swoim chłopakiem- odpowiedział rozbawiony chłopak
M: Nie jest moim chłopakiem...jeszcze...
N: Ale będzie, po waszej dzisiejszej randce
M: To nie randka
N: Tak, tak tylko kolacja. Interpretuj sobie słonko to jak chcesz, ja wiem swoje. A teraz idziemy na zakupy, potrzebuje jakąś lnianą białą koszulę, zrobisz mi zdjęcia, a ja ci kupię w zamian za to truskawkową matchę, zgoda?
M: TAK TAK TAK MOJA MATCHA
N: No to weź idź tam się ogarniaj już do wyjścia. Za 10 minut widzę cię na dole zwartą i gotową.
M: Tak jest- odpowiedziałam ze śmiechem w głosie

Wychodząc z jego pokoju skierowałam się prosto do pokoju Matt'a, w którym były moje rzeczy.

N: NIE ZAPOMNIJ O APARACIE!- krzyknął chłopak

Ogarnęłam się i spakowałam wszystko czego potrzebuje. Po 10 minutach podróży znajdowaliśmy się już pod galerią w której kupiliśmy wszystkie potrzebne Nickowi rzeczy na jego randkę. Ja dokupiłam sobie tylko parę kosmetyków, które jakiś czas temu mi się skończyły. Chłopak przebrał się w galerii w zakupione ubrania i poprosił mnie abym zrobiła mu mini sesję zdjęciową w pobliskim parku.

M: Smile

O godzinie 16 pojechaliśmy do mojego mieszkania, w którym zaczęliśmy się przygotowywać. Genezą takich spotkań, nie jest samo przygotowanie się na coś, ale plotkowanie, które w tym czasie ma super klimat. Nie mam pojęcia dlaczego, ale właśnie w takich momentach jest najwięcej najmocniejszych plot.

N: Tak mnie to wkurza, że Elli pali to coś
M: A rozmawiałeś z nim o tym?
N: I co mam mu powiedzieć? Żeby przestał palić, bo mi się to nie podoba?
M: Zacznij mu chrzanić jak niezdrowe to jest, nic innego nie zrobisz

Chłopak przytaknął na moje słowa, a po chwili wyciągnął telefon i zaczął coś na nim robić.

Zrobiłam delikatny makijaż, przebrałam się w czarną sukienkę i założyłam czarne buty na grubym obcasie.

M: Myślisz,że mogę tak iść?
N: Myślę, że nawet musisz.
M: Stresuje się strasznie, chodź zawiąże ci ten krawat
N: Malina ręce ci się trzęsą, uspokój się, to tylko Matt wszystko będzie dobrze
M: To aż Matt, Nick
N: Obiecuję ci, że wszystko będzie dobrze, nie ma powodów do obaw
M: Dziękuje Nick
N: Cala przyjemność po mojej stronie. A teraz powiedz mi, czy ja mogę tak wyjść.- zapytał chłopak
M: Wyglądasz cudownie
N: Dzięki Mal. To co, chyba się żegnamy
M: Chyba tak
N: Musimy to jeszcze powtórzyć
M: Koniecznie!! Musimy się spotkać i obgadać wszystko po naszych randkach
N: Ja nie będę tyle czekał, od razu do ciebie zadzwonię
M: Dobrze będę czekać

I tak po chwili stałam na balkonie, machając chłopakowi w czasie, gdy on wsiadał do taksówki. Wróciłam z powrotem do mieszkania i poprawiając ostatnie rzeczy w moim makijażu i ubiorze, czekałam na Matt'a.

Po kilku minutach usłyszałam, pukanie do drzwi...









aaaa czekajcie na kolejny rozdział (to będzie mój ulubiony)
przepraszam was strasznie za nie pisanie nowych rozdziałów, obiecuję poprawę, mamy w końcu wakacje!!!
trzymajcie się!!
peace and love

LOVER, matt sturnioloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz