Zaciskam palce na odebranym dowodzie osobistym i prawie jazdy. Odebranym, niespełna trzydzieści minut temu. Lidia Hankiewicz. Tak głoszą oba dokumenty. Mam ochotę powiedzieć „w końcu", lecz wzdycham jedynie i chowam je do portfela.
Klaudio kładzie dłoń na mojej dłoni i ściska delikatnie. Nawet, gdy do pokoju wkracza Kris, mąż nie cofa swojej ręki. Tym gestem pokazuje kolejny raz, że to co w nas, jest też dla oczu „naszych". Ludzi z szeregów, którzy w końcu współpracują ze sobą.
– Oboje wyglądacie na wystraszonych – zagaduje Kris, siadając za biurkiem. Przyjemnie się na niego patrzy już bez ortezy i ręki na temblaku. – Rozmyśliliście się? – Uśmiecha się drapieżnie.
– Powiedzmy – cmoka Hańcza, szukając argumentu. – Nie spodziewaliśmy się telefonu. – Przenosi wzrok na mnie, aż czuję ciepło na policzkach.
– Po prostu – mówię w podłogę – ten miesiąc był bardzo – chrząkam, czując, że to zbyt osobiste.
– Intensywny – dokańcza za mnie Klaudio.
Zerkam na męża, a on na rozproszenie puszcza mi oczko. Uśmiecham się blado, po chwili wzrok przenoszę na Krisa.
– Na kogo czekamy?
– Qbek, Michalina i Dariusz Struzik z żoną. – Kris wymienia na palcach.
– Z żoną? – dopytuję zaskoczona.
Pukanie do biura przerywa nam konwersację. Do pomieszczenia wchodzi Majka i uśmiecha się uprzejmie, patrząc na mnie. Wstaję i pierwsze co, przytulam się do niej.
– Dawno cię nie widziałam – mamroczę, kołysząc ją w swoich ramionach.
– Nie chciałam ci zawracać gitary, skoro miałaś – chrząka – miesiąc miodowy. – Oddala mnie na wyciągniecie dłoni i próbuje złapać kontakt wzrokowy. – Skąd smutek?
– Mam okres – rzucam pierwszym kłamstwem z brzegu. – Ramię mnie boli do tego po wszczepieniu chipa.
Majka puszcza mnie, ale spogląda, jakby nie wierzyła. W sumie... słusznie.
– Patrz! – Odkrywam przed nią obojczyk i pokazuję krwisty ślad.
Dziewczyna patrzy jak zaczarowana. Chce dotknąć, ale oddalam się z automatu.
– Bluszcz – szepcze z ręką powietrzu. – Jaki piękny.
– A ohydne wspomnienie po byłym niedojebie, zatuszowane – dorzucam z satysfakcją.
Klaudio kładzie dłonie na moich barkach, zaś głowę układa na zgięciu szyi
– Weź Majkę do sypialni i pokaż tatuaż na podbrzuszu – mruczy mi do ucha, po chwili składa pocałunek na szyi.
– Zrobiłaś sobie tatuaż... – Majka pytając, wskazuje palcem w dół sugerując... wiecie co.
– I to z moim imieniem i podpisem „Tym się nie dzielę" – mąż dopowiada, aż prycham.
– Ale ty ściemniasz.
– No dobra! – Klaudio przewraca oczami, po czym szepcze mi do ucha. – Moje Niebo.
– Raczej „Moja Cipka" – odpowiadam prześmiewczo.
– Też! – mruczy, kolejny raz zaznaczając teren. Swój teren.
– Jeszcze naszczyj! – warczę, okręcając głowę. Gdy spoglądam w jego roziskrzone oczy, złość ulatnia się momentalnie. – Proszę – dorzucam, zgrywając się jak on.
– Dobra, chodźcie, bo przez was przestaję myśleć – wtrąca Kris tubalnym głosem. – Siądziemy w salonie, jak ostatnio.
– Pozostali już są – dorzuca Majka.

CZYTASZ
8. KTO KOGO BARDZIEJ
RomanceÓsma część cyklu "Z wyboru". Kraków (akcja dzieje się również w województwie Pomorskim i Mazowieckim). Drogi czytelniku! Witam Cię po raz kolejny i zapraszam do poznania historii opartej na kontynuacji "Królestwa z Piasku", kiedy Lidia i Hańcza post...