25. Lidka

491 75 87
                                    

Zaczynamy zabawę 😈 niby nie kończę Polsatem, ale zostawiam Was w ciekawym wątku 😁

🎈🎈🎈

Krakusów odpalamy podczas robienia kolacji. Tym razem towarzyszy nam Michalina i Kris. Opowiadamy im w skrócie, jak współpracuje nam się z Barnsem, co zostało powiedziane, jakie padły deklaracje. Miśka, wysłuchuje wszystkiego z niebywałym entuzjazmem, do momentu, jak padają słowa:

– Jezu, ależ mnie się chce rzygać, mój syn nie lubi jadać śniadań – chichocze, stęka, po chwili beka. – Przepraszam, strasznie mi się odbija.

– Syn? – Do rozmowy dołącza Klaudio, ówcześnie milczący. – A jak wyniki ogólnie? Wiesz, Miśka, masz swoje lata.

– Ale z ciebie chujoza – szepczę w kierunku męża i kręcę głową, a ten kretyn wzrusza ramionami.

– Nie wypominam jej wieku, ale sorry, ile masz lat, skoro się spodziewałaś menopauzy? – Mąż nadciąga z szybkim pytaniem, po którym mu odpuszczam.

– Czterdzieści sześć – wzdycha i unosi rękę – i nie, błagam, nie mówcie mi, że zachowałam się skrajnie nieodpowiedzialnie, że zaszłam w ciążę w tym wieku.

– Nie mam z tym żadnego problemu! – odpowiada Klaudio spokojnym głosem, totalnie bez zgryźliwości. – Jeśli dobrze się czujesz, masz na to siły, to nie wiek z metryki jest ważny, tylko twój, biologiczny.

– Jesteś jednym z nielicznych, co tak mówi – mamrocze Michalina w odwecie, po chwili się uśmiecha. – Szkoda, że tak późno.

– Cieszysz się? – wyrywa mi się pytanie przez zaskoczenie, że Miśka jednak jest zadowolona.

– W końcu mam faceta przy sobie, a nie spróchniałe gacie, więc jedyne, czego żałuję, że nie poznaliśmy się z Mateuszem wcześniej. Jakbym wiedziała, że minął ponad dwa lata, a nadal będziemy ze sobą, to na pewno bym się wcześniej postarała, o! Tak jak Struzik! Pierwszy miesiąc i pyk, mamy Hanię!

Odchylam głowę i śmieje się w głos. Lecz gdy wycieram oczy pełne łez, kątem oka dostrzegam dziwny blask w spojrzeniu Klaudio. Patrzy na mnie, nawet nie mrugając. Docieram oczy i skupiam się na nim, dopiero chrząkniecie Miśki, przerywam nam tą dziwną, intymną chwilę.

– Wracając do tematu waszego pokracznego zespołu – wtrąca Michalina – Barns zajmie się kilkoma sprawami jednocześnie. Będzie skrupulatnie przeglądał kamery, aby uchwycić gdziekolwiek Eryka i Martynę. Kris jest na etapie rozmów z Fabiusami, próbuje dowiedzieć się w jakich konkretnie okolicznościach ich siostra rozpłynęła się w powietrzu.

– A po co nam Sęku? – pytam silnie zaskoczona. – Wychodzi na to, że Barns ogranie wszystko.

– Sęku na serio potrzebuje kasy. Z początku myśleliśmy, żeby go nie brać do niczego, ale zadzwonił z dwa razy do Izki, no chce chłopak pomóc, wiadomo – cmoka Michalina – nie za darmo. Sęku dostał do śledzenia Dagmarę i Ważniaka.

– A szanowny chujoza Prokop? – wtrąca Klaudio, od czego delikatnie winduję kąciki ust.

– Emil sugeruje Ważniakowi, że jest biznesmanem, o czym już wiecie. Wciąż żłobi temat, pokazując, że... – prycha zabawnie – że dorobił się kokosów na nielegalnych przedsięwzięciach. Nie będę wam ściemniać, ale Prokop ma niezwykle lekką gadkę, umie bujać w obłokach, a Ważniak zaczyna mu wierzyć.

– To co on mu proponuje? – pytam z przekąsem. Co może im ten chujoza zaproponować? Własną dupę do dymania?

– Dragi – odpowiada Miśka i uśmiecha się diabolicznie. – Wprawdzie Ważniak nie rzuca nazwiskami, ale narzeka na jakość dragów. Emil podchwycił temat i ustaliliśmy, że Prokop wyjdzie do Ważniaka z tekstem, że załatwić czyste dragi, to nie problem, ale znaleźć burdel, gdzie mógłby porządnie wyruchać we wszystkie dziury jakąś dziwkę, to już tak niekoniecznie.

8. KTO KOGO BARDZIEJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz