Rozdział 1

3.6K 58 2
                                    

Lilly Pov:

Aktualnie siedzę na wykładzie o prawie cywilnym czekając na cholerny koniec zajęć, ponieważ kobieta, która go prowadzi nie powinna znaleść się tutaj na studiach i prowadzić wykład, a co dopiero pracować w zawodzie.

Mówi tak nierealnie i nudnie, że od samego patrzenia na nią, chcę mi się spać. Dosłownie wszyscy wokół wyglądają tak samo. Znudzeni i poirytowani.

Pani Ella ma ponad trzydzieści lat i wygląda bardzo elegancko, blond, średniej długości włosy i czarne oprawki na jej niebieskich oczach wyglądają nieziemsko, jednak co wykład robi to samo, ta sama regułka o prawie, którą przedstawia nam od września i tak w kółko.

- Jak myślisz kiedy przestanie pierdolić, tylko o tym samym? - Zapytał mój kolega z wykładów, Eric.

- Wydaję mi się, że nawet na swoim pogrzebie będzie chciała, żeby ktoś wymówił jej regułkę po raz ostatni. - Powiedziałam i skierowałam głowę w telefon, ponownie wracając do oglądania mediów społecznościowych.

Po trzydziestu, chyba najdłuższych minutach mojego życia, skierowałam się do wyjścia, gdy jednak zatrzymała mnie Pani Ella.

- Dzień dobry Lilly, mam dla ciebie ofertę. - Powiedziała blondynka, zdejmując okulary z nosa. - Masz jedną z najlepszych średnich w tym roku, chciałbym, żebyś dołączyła do mojego klubu członkowskiego.

- Proszę Pani z całym szacunkiem, ale mam tyle na głowie, że nie obchodzi mnie jakiś klub członkowski.

Klub członkowski na studiach w Nowym Orleanie, pomagał dużo, żeby dostać się potem na najlepszą kancelarię w mieście, jednak wiedziałam, że sama ze swoimi ambicjami potrafię tego dokonać, nie potrzebowałam pomocy.

Od zawsze byłam ambitna i dążyłam do wyznaczonych celów, chciałam wszystko robić sama i dokonać sukcesów tylko i wyłącznie wiedząc, że to ja dałam radę.

Nauczyli mnie tego rodzice, którzy mają swoją własną firmę adwokacką, co prawda nie duża, lecz razem dążą do tego, żeby pobić najlepszą w mieście.

Rodzice od zawsze mówili mi, że mam wkładać tylko w sobie nadzieje i tam tylko ją dostanę, ludzi byli po to by wesprzeć, ja musiałam dokonać swoich celów sama. Wtedy będę z siebie najbardziej dumna.

- Skarbie, jesteś ambitna i naprawdę widzę Ciebie w tym klubie. - Powiedziała z skruchą w głosie, żebym się zgodziła. - Możesz przyjść jutro na czternastą jaką okres próbny, czyli będziesz stała dalej, ale zobaczysz na czym to polega. Będziesz mogła się bardziej dowiedzieć o kierunku prawa i jak być dobrym prawnikiem, a wiesz, że ciężko jest być prawnikiem, mówię to z własnego doświadczenia.

Zawahałam się, musiałam być dobrze przygotowana i doinformowana, jak to jest być prawnikiem, jak to jest stać po tej drugiej stronie. Ten klub mógłby otworzyć moje nowe możliwości.

- Dobrze, przyjdę jutro o czternastej. - Powiedziałam w zamiarem wyjścia z sali, lecz wpadłam na coś twardego, lub raczej kogoś twardego.

Upadłabym, gdyby nie to, że wielka ręka przetrzymywała mnie w tali, hamując przy tym mój upadek.

- Oh, przepraszam. Nie zauważyłam Pana. - Powiedziałam, gdy lekko odsunęłam się od mężczyzny i Chryste, skąd on się tu wziął.

Unosiłam głowę i zobaczyłam mężczyznę, jakby wyjętego z katalogu modowego, wyglądał olśniewająco. Wysportowana i również duża postura ciała, czarne oczy, w których praktycznie widać było mój upadek i wyostrzone rysy twarzy, spiczasty nos i lekki zarost. Włosy miał brązowe, lekko wpadające w czerń i idealnie ścięte. Ubrany był również w czarny garnitur z krawatem i Chryste jego perfumy, tak piękne i orzeźwiające, że aż złączyłam uda. Był idealny.

HEART LAWYER [16+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz