Rozdział 13

1.8K 32 2
                                    

Lilly Pov:

Kolejny dzień bez niego. Nie wiem jeszcze jak ja funkcjonuje. Zachowuje się, jak nastolatka, która pierwszy raz się zakochała. Nie powinnam się tak czuć.

- Lilly, błagam chodź ze mną na tę imprezę! - Krzyknęła Ava, stojąc pośrodku mojego pokoju z założonymi rękami na biodrach.

- Nie mam ochoty. - Powiedziałam, już po raz kolejny, bo naprawdę nie miałam ochoty.

Odkąd nie widziałam się z Michaelem wszystko zgasło, tak jakby świeciło tylko, gdy on był w pobliżu.

- Co się tobie stało, Lilly? - Zapytała trochę bardziej zmartwiona i siadła obok mnie na łóżku, przybliżając się do mnie i dając swoje szczupłe dłonie na moje kolana. - Co się stało?

Wiedziałam, że nie mogłam dłużej tego ukrywać. Musiałam z kimś o tym porozmawiać i poznać jego opinie, bo inaczej zaraz zacznie parować mi mózg, od natrętnych myśli.

- Michael, prawda? To o niego chodzi? - Wiedziała. Oczywiście, że wiedziała. Znała mnie od dziecka i umiała zawsze poznać zmiany mojego nastroju.

- Tak. Muszę ci powiedzieć prawdę. - Głęboko wziąłem oddech do płuc i wreszcie postanowiłam się otworzyć. - Przespałam się z Michaelem.

Brunetka patrzyła się na mnie z otwartymi oczami, jak i ustami, zatykając je po chwili dłonią.

- Jak? - Spytała cicho niedowierzając i nalewając nam więcej wina do kieliszków.

- Wszystko zaczęło się przed egzaminem z historii, wtedy miałam z nim pierwsze zbliżenie. Zawiózł mnie wtedy na uczelnię, bo nie miałam swojego samochodu. Potem spotykaliśmy się częściej, nawet nie wiedziałam, jak znajdował się w moim pobliżu. Teraz byliśmy w Nowym Yorku i Ava.. - Pociągnęłam nosem ścierając pierwszą łzę z policzka.

Czy miłość musi tak boleć?

- Było niesamowicie. Przy nim czułam się, jak ostatnia gwiazda na niebie. Czułam się wyjątkowa i doceniona. Nigdy się tak nie czułam, ale te dwa dni z nim bez przerwy, pokazały mi, że nie jestem w stanie bez niego funkcjonować. Wiem, że to głupie. On ma trzydzieści siedem lat, a ja dwadzieścia cztery, ale czy to naprawdę ma jakieś znaczenie? - Łyknęłam nosem i wypiłam cały kieliszek do dna, czując jak pali mnie gardło. - Nie wiem, co on ma takiego w sobie, że przy nim czuję się dobrze, ale wiem, że go potrzebuje.

Brunetka patrzyła się na mnie z wyraźnym zaciekawieniem i ani razu nie przerwała mi podczas mówienia. Siedziałyśmy coraz dłużej czasu w ciszy, a ja zaczęłam się coraz bardziej niepokoić.

Co jeśli ona tego nie zaakceptuje?

- Rozumiem. - Powiedziała również pijąc całe wino z kieliszka do dna i odłożyła kieliszek na szafkę nocną. - Zakochałaś się, Lilly.

- Nie, Ava. Ja nie mogę się zakochać. - Powiedziałam stanowczo, chociaż serce mówiło mi inaczej. Serce zawsze wiedziało.

- Otóż tak, Lilly. - Powiedziała wdychając i napełniła ponownie nasze kieliszki, biorąc kawałek ciastka do ust. - To co powiedziałaś jest piękne i to tak właśnie wygląda miłość. Opisałaś definicję miłości i to tak pięknej, że ona jest, aż niespotykana. Nie podoba ci się sam seks z nim, tylko podoba ci się jego charakter, uczucia i to jak się przy tobie zachowuje. To piękne i w tych czasach, tak niespotykane, że jesteś szczęściarą, Lilly.

Ava, gdy tylko coś powiedziała, to od razu trafiała. W tym co powiedziała było coś, co mną poruszyło.

- Ale on jest straszy o trzynaście lat, na dodatek jest prawnikiem moich rodziców. Jak ja bym miała im to powiedzieć? - Zastanawiałam się głośno. Nawet jeśli to było coś, trzeba patrzeć też na inne czynniki, które miało na to wpływ.

HEART LAWYER [16+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz