Jestem Chae. Mam 24 lata i jestem właścicielką firmy Chizun która zajmuję się galeriami sztuki, obrazami i spotkaniami kulturowymi. Firmę dostałam po rodzicach ktorzy zmarli 3 lata temu. Wychowali mnie babcią z którą jestem bardzo zżyta. Staram się jak najwięcej czasu spędziać z nią. 17.00 - trwało spotkanie. - Proponują nam organizowanie festiwalu kulturowego. Obrazy młodych artystów, tańce, hanboki itp. - powiedziała Minji szefowa działu organizacyjnego. - Była by to wielka szansa - odparł Chao szef działu wykonawczego. - Nie tylko my będziemy to organizować - powiedziałam. - Nie jeszcze inne firmy takie jak : Sewoo, Riram i Tesoo. - Tesoo to nasza konkurencja - odparłam. - Tak ale gdybyśmy tam byli więcej ludzi by nas dostrzegło. - powiedziała Minji i pokazała mi wykres gdybyśmy brali udział w tym wydarzeniu. -Jutro o 18 będzie bankiet w domu Jeon Jungkooka który organizuje ten festiwal. - powiedziała moja asystentka Nayoung. Znałam Jungkooka całkiem sie lubiliśmy. Napewno on zaproponował moja firmę. Ale przyjaźnił się też mocno z Kim Taehyungiem. Nigdy nie miałam z nim styczności ale wiem , że mnie nie lubi. - Dobrze wybiorę się na ten bankiet ale idzie pani z mną - powiedziałam do Nayoung. - Oczywiście. - odparła Po spotkaniu wróciłam do swojego gabinetu. Robiłam jakieś papiery. Dochodziła 22 i zaczęłam się zbierać. Nadal był duży ruch nie tylko ja wracałam do domu o takiej porze. Weszłam do domu i napisałam do Nayoung żeby przyniosła mi jutro jakaś sukienkę. Nie zależało mi na tym. Przyjaźniłam się z Nayoung ale nie pokazywałam tego z firmie. Z reguły byłam oschła i zimna tylko dla bliskich mi osób zmieniłam się w uroczą i kochającą osobę. Wstałam o 6 rano. Często miałam problemy z snem ale przyzwyczaiłam się. Ubrałam się w czarne spodnie i biała koszulę. Jechałam do firmy. - Czarna długa suknia z cekinami i czarna maska - powiedziała Nayoung. - Maska po co? - zapytałam - Bankiet z maskami. Ja będę mieć czarna ale krótka sukienkę i białą maskę. Wybadam co i jak a ty się dobrze baw. Musisz odpocząć - powiedziała Nayoung. Uśmiechnęłam się do niej. - Co my dzieci jesteśmy żeby zakładać maski. - powiedziałam. - Tak życzy sobie gospodarz. - odparła. No tak Jungkook lubi wymyślać takie rzeczy. Do 16 siedziałam przy biurku i robiłam papiery. Wiem , że całej firmie zależy na tym festiwalu ale jak mi się nie spodoba nic z tego nie będzie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Założyłam moją suknię. Wzięłam maskę i jechaliśmy z Nayoung do domu Jungkooka. W sumie cieszyłam się. Nayoung wysiadla z auta i otworzyła mi drzwi. Ukazał mi się pięknie ustrojony duży biały dom w którym było pełno ludzi. Nie lubię dużej ilości ludzi których nie znam ale poświęcę się dla firmy. Szłam z Nayoung do domu. Szukała Jungkooka a ja przyglądałam się innym osobą. - Myślałem , że nie przyjdziesz. - powiedział za mną Jungkook. - Przyszłam bo zależało moim pracowniką. Wiesz , że nie lubię spotkań z dużą ilością osób których nie znam - odparłam. - Znasz mnie i będziesz z mną chodzić żebyś czuła się komfortowo - powiedział. - Jestem z Nayoung. Szukała ciebie. - powiedziałam - Wiem znalazłem ja powiedziałem żeby poszła po alkohol dla was. - odparł Szliśmy w jakieś ustronniejsze miejsce. - Narazie siedzą tu moi przyjaciele potem przepadamy tu festiwal. - powiedział. Stanąłam przed nim. - Tobie zależało na mojej firmie nie? - zapytałam. - Może ale nie tylko mi - odparł. Niby komu jak nie jemu , oczywiście , że jemu ale nie chce się przyznać. - To Park Jimin i Jung Hoseok. Nie mają żadnych firm poprostu ich zaprosiłem. - uśmiechnął się. - Ale śmieszne ,chociaż jesteśmy przystojni. - powiedział Jimin. - To jest Chae moja przyjaciółka. Właścicielka firmy Chizun. - powiedział i posadził mnie na kanapie. - Zaraz wrócę. - ktoś machał do Jungkooka ręką żeby podszedł. Nie wiedziałam o czym rozmawiać. Wie , że nie lubię takich sytuacji. Gdzie jest Nayoung. - Nie stresuj się my Cię nie oceniamy. Nie znamy się na tej branży. - powiedział Jung Hoseok. - Jestem Hoseok a to Jimin nie musisz mówić do nas z nazwiskami. - powiedział - Nie miałam zamiaru - uśmiechnąłam się. Nie czułam się niekomfortowo jak zawsze. Gadaliśmy o czym kolwiek. Było przyjemnie. - Już jestem. - usiadł Jungkook. - Przepraszam. - dodał. - Wybaczam bo mam więcej znajomych dzięki tobie. - uśmiechnąłam się. - To daj nam swój numer. - powiedział Jimin. - Nie za szybko - odparł Jungkook. - Nie. Daj telefon. - powiedziałam Jiminowi. Wpisałam mu swój numer i Hoseokowi też. - Musimy się spotkać ale nie na czymś takim. - powiedział Hoseok. - Zgadzam się. - odparłam Nagle przyszła Nayoung. - Idzie Kim Taehyung - wyszeptała. - Co jest? - zapytał Jungkook. - Idź przywitaj gościa. - odparłam. Jungkook wstał i poszedł. Napewno też będzie tu siedział. - Siadaj. - odparłam. - Ale ja nie mogę tu siedzieć. - powiedziała. - Możesz ,możesz jesteś moją przyjaciółką to możesz - powiedziałam. Siedziałam i popisałam alkohol w oczekiwaniu na Jungkooka. - To jest Taehyung. - nagle przyszedł Jungkook i powiedział. Wstałam i ukłoniłam się przed nim. - Cześć - wstał Jimin i przytulił Taehyunga. Z powrotem usiadlam na kanapie. - O której będzie to spotkanie? - zapytał Jungkooka. - Za jakaś godzinę. Narazie siedź tutaj. - powiedział Jungkook i znowu poszedł. Siedziałam i patrzałam się w ścianę. Gadali coś ale nie słuchałam. - Chae - powiedział Hoseok. - Tak? - zapytałam. - Nie znacie się? - - Nie. I czuje , że mnie nie lubi. - wyszeptałam. Po chwili wrócił Jungkook. Dołączył się do rozmowy a ja dalej patrzyłam się w ścianę. - Wiem , że się nie znacie ale musicie z sobą jakoś żyć bo będziemy razem współpracować - powiedział Jungkook do mnie i do Taehyunga. - Przyjaźnie się z wami więc wy też musicie. - dokończył. Ja siedziałam i patrzyłam się na Taehyunga który po chwili wstał i podał mi rękę. - Jestem Taehyung. Dla przyjaciół Tae. - powiedział. Podałam mu rękę. - Chae - odparłam. Dalej z nim nie rozmawiałam ale co jakiś czas na siebie spoglądaliśmy. Po godzinie w końcu nadeszło spotkanie. Był tam Jungkook, Taehyung, ja i dwóch innych mężczyzn. - Podpiszmy umowę. - powiedział Jungkook. Najpierw podał tym mężczyzną. Byli starsi od nas mieli po 50 lat. W końcu przyszła kolej na mnie. - Ale czy kobieta sobie poradzi? - zapytał jeden z mężczyzn. Spojrzałam się tylko. - Ona ma większe jaja niż nie jeden mężczyzna. - powiedział Jungkook. Podpisałam umowę ale dla moim pracowników którym bardzo zależało. Później dalej siedziałam na tej samej kanapie i popijałam alkohol. Była już 23 i ludzie zaczęli sie zbierać. - Napisze do ciebie. - powiedział Hoseok. - Dobrze będę czekać Hoseoku - odparłam. - Hobi. Mów mi Hobi - powiedział. - Dobrze Hobi. - przytuliłam go i jeszcze pożegnałam się z Jiminem. Ja też miałam się zbierać. Nagle zaczął padać deszcz i słyszałam grzmoty. - I co teraz? - zapytała mnie Nayoung przy drzwiach. Nie odezwałam się. Nie ruszam się z domu jak jest burza. Nie po wypadku moich rodziców. - Zostań na noc. - powiedział Jungkook. - A mogę? - zapytałam. - Możesz. Nie będę musiał być sam w tak dużym domu. - powiedział. Nayoung poszła do domu. Został tylko Taehyung. - Ty nie idziesz Chae? - zapytał mnie Taehyung. - Ona musi zostać. - odparł Jungkook. - Pa Tae. - powiedziałam. A on zaczął odchodzić. - Taehyung. - odparł. Jungkook zamknął drzwi a ja się na niego patrzyłam. - Dupek - powiedziałam.