IX

5 0 0
                                    

Odwróciłam się a za rękę trzymała mnie Nayoung a obok niej stał Namyoung.
- Śledzicie mnie? - zapytałam i się uśmiechałam.
- Ma na twoim punkcie obsesję. - powiedział Namyoung.
- Nie znamy się ale wiem kim jesteś. Jestem Chaeyoung. Szefowa i przyjaciółka Nayoung. - odparłam.
- Namyoung. Szef firmy caterimgowej i chłopak Nayoung.
- Wracamy tam. - powiedziała do mnie i zaczęliśmy wracać.
- Robię to dla ciebie. - powiedziałam.
- A ja dla ciebie. - odparła.
- To jest moja asystentka Nayoung i szef cateringu na naszym festiwalu Namyoung. - powiedziałam.
Namyoung opowiadał coś o swojej firmię. Niby słuchałam ale nie. Czekałam aż ta szopka się skończy. Festiwal był za 3 tygodnie i przed te 3 tygodnie muszę to wytrzymać. Potem mam nadzieję, że już nigdy ich nie zobaczę. Nie mówię o Jungkooku i chyba Taehyungu.
- Muszę jechać do salonu naprawić auto. - powiedziałam do Nayoung.
- A co się stało? - zapytała.
- Miałam wczoraj zderzenie ale nie z mojej winy. - powiedziałam.
- Nic ci nie jest? - zapytał Taehyung.
- Kto to zrobił? - zapytał Jungkook.
- Jakaś kobieta w ciąży. Nie chciałam jej stresować dlatego nie kazałam jej za to płacić. Nie nic mi nie jest. - odparłam.
- Widać, że też nie umiesz jeździć. - powiedział jeden z typów.
- A ty słuchać. Powiedziała, że nie z jej winy. - odpadł Taehyung.
- A ty co się wtrącasz. - powiedział drugi.
- A co boisz się? - zapytał Taehyung.
- Proszę żebyście się nie kłócili. Taehyung nie odzywaj się a was proszę żebyście przestali komentować Chaeyoung i ją ośmieszać. - powiedział Jungkook.
Nayoung patrzyła na mnie. Chodziło jej o Taehyunga, że stał w mojej obronie. Nareszcie mogłam wrócić do pracy.
Oczywiście siedziałam tam jako ostatnia. Co jakiś czas myślałam o Tae. Ale nie wiem to chyba koniec.
Była 21,miałam zamiar siedzieć tam jeszcze godzinę. Ale ktoś mi w tym przeszkodził.
Do mojego biura wszedł Taehyung.
- Nie jesteś zmęczona? - zapytał.
- Nie nie jestem. - odparłam. - Nie jestem niepełnosprawna żeby nie trafić samodzielnie do domu, możesz już iść. - powiedziałam i dalej skupiłam się na pracy.
Taehyung zaczął iść w moja stronę.
- Nie mówię ,że nie umiesz sama wrócić. Jest późno a ty wrócisz jeszcze później. - powiedział.
Wstałam z fotela.
- A co cię to interesuje. Zajmij się sobą w końcu. - powiedziałam.
- Nic od ciebie nie oczekuje. - powiedziałam
- Ja oczekuje, że mnie wysłuchasz. - powiedział.
- Proszę mów. - odparłam.
- Wiem, że jesteś na mnie zła. - zaczął.
𝑂𝑐𝑧𝑦𝑤𝑖𝑠́𝑐𝑖𝑒, 𝑧̇𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒𝑚
- Jeżeli jesteś obrażona o to , że powiedziałem, że jesteśmy przyjaciółmi to przestań być zła. Bo jesteśmy przyjaciółmi ale ja czuje coś więcej. Nigdy nie czułem czegoś takiego. Jak cię widzę to nie ważne co by się stało wcześniej jestem szczęśliwy. Jak ktoś cię obraża mógł bym zabić. A jak jesteś smutna moje serce rozpada się na milion kawałków. Nigdy też od momentu w którym się budzę do momentu w którym zasnę nie myślałam o jednej osobie. I myślę o tobie. Nie możemy być przyjaciółmi bo ja czuję coś więcej. Może jestem zimnym dupkiem ale nie dla ciebie. - skonczył.
Nie wiedziałam co powiedzieć.
- Jeżeli dalej mnie tu nie chcesz pójdę już. - powiedział i się odwrócił.
Otworzyłam szybko szufladę i wyjęłam drugi czarny naszyjnik.
- Stój- powiedziałam.
Zacząłam zakładać mu naszyjnik.
- Schyl się trochę. - powiedziałam.
Taehyung uśmiechnęł się i schylił, złapał też mnie za moje biodra.
- Jak też czuje coś więcej. Uwierz mi , że jestem zimną suką, nawet dla ciebie. Ale jak wyobrażam sobie ciebie z kim kolwiek innym to czuje , że muszę ja zabić. Nie zniosła bym tego widoku. Z tobą czuje sie szczęśliwa i bezpieczna. Daje ci ten naszyjnik bo babcia kazała mi go dać komuś kogo pokocham. Kocham cie Kim Taehyung. Proszę nie zostawiaj mnie. - wyznałam to samo co on.
- Nie zostawię cię. Obiecuję. Ja też cię kocham Kim Chaeyoung. - w tym momencie Taehyung złączył nasze usta. Umiał całować jak nikt inny. Był namiętny i szarmancki ale też agresywny w tym co robił.
- Możemy wrócić do domu? - zapytał.
- Możemy. - złapałam go za rękę.
Po 20 minutach byliśmy w domu. Weszłam do domu i zdjełam buty w tedy Taehyung żucił się na mnie i zaczął mnie całować. Przyłożył nas do ściany i całował namiętniej nie tak jak przed tem. Podniósł mnie za moja talię na ręce i zaprowadził do sypialni. Położył mnie na łóżku i zaczął całować szyję. Nawet zrobił mi malinkę. Zdjął moja koszulę po chwili zrobiłam to samo.
- Kocham cię. - powiedziałam.
- Ja ciebie bardzej. - odparł.
Później całował mój dekolt i jeszcze ściągnął moje spodnie ja zrobiłam to samo.
Byłam bardzo szczęśliwa i spełniona. Spełniłam marzenie mojej babci i już nie byłam samotna.
🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶

༶•┈┈⛧┈♛ ♛┈⛧┈┈•༶
Napewno każdy z was czekał na ten moment😌.
Miłego dnia/wieczoru/nocy❤️‍🔥

Together, bossesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz