V

11 0 0
                                    

Wstałam rano o 7.Ubrałam się w :

Dzień jak co dzień

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzień jak co dzień. Nie jadłam śniadania. Pewnie zjem coś na lunch i będzie to mój ostatni posiłek.
Jungkook zadzwonił do mnie , że przyjedzie o 13 z Taehyungiem porozmawiać o festiwalu. Na szczęście bez tych facetów.
Jungkook wszedł z Taehyungiem do mojego pokoju w tedy zadzwonił do mnie telefon. Uśmiechnęłam się do nich i odebrałam.
- Dzień dobry- powiedziałam.
- Dzień dobry. Dzwonię z szpitala w Seulu. Niestety muszę przekazać przykrą wiadomość o śmierci pani babci. - powiedział jakiś człowiek. Myślałam, że to jakiś żart. Moja rozmowa z babcią była pożegnanianiem. Jaka była przyczyna? Dlaczego teraz? Dlaczego nie powiedziała mi , że jest w szpitalu.
- Halo jest tam pani? - zapytał
- Tak. Mogę wiedzieć powód śmierci. - zapytałam.
- Niestety to może podać tylko pani lekarz. - powiedział
- Dobrze dziękuję, do widzenia - rozłączyłam się i zaczęłam płakać.
- Chae co się stało? - zapytał Jungkook z Tae którzy odrazu do mnie podeszli.
- Zostałam sama. Już nie mam nikogo. - odparłam.
- Co ty mówisz? - zapytał Taehyung.
- Moja babcia nie żyje. Wczoraj o 21 z nią rozmawiałam. Wiedziałam, że coś jest nie tak. Czemu mi nie powiedziała, że jest w szpitalu. Muszę tam jechać. Przełużmy to spotkanie - powiedziałam.
- Pojadę z tobą. - powiedział Taehyung.
- Jedźcie razem a ja wieczorem postaram się przyjechać. Jakby co dzwoń przyjadę jak Taehyung będzie musiał iść. - powiedział Jugnkook.
- Nigdzie nie idę - odparł Taehyung.
Siedziałam i płakałam. Nie mieściło mi się to w głowie. Najpierw moi rodzice, teraz moja babcia.
Jechaliśmy z Taehyungiem autem.
- Wczoraj z nią rozmawiałam mówiła mi żebym przyjechała do niej jak będę gotowa i ,że mnie kocha nie ważne co się stanie - płakałam a Taehyung złapał mnie za rękę.
- Napewno cię kocha. Może nie chciała cię martwić. - powiedział.
- Nie wiem ale nie poradzę sobie. - płakałam jeszcze bardziej. Teraz zostałam już sama.
Dojechaliśmy do szpitala.
- Tu ma pani wszystkie papiery. Na pani spoczywa odpowiedzialność za pogrzeb. - powiedział lekarz.
- Tak wiem. Czy mogę wiedzieć przyczynę śmierci?- zapytałam
- Stan pani babci był ciężki. Wczoraj mówiła , że chce się z tobą pożegnać. Nie mogę powiedzieć co się stało takie było jej życzenie. Mówiła , że chce żebyś wiedziała , że cię kocha i nie mówiła ci żeby cię nie martwić. I , że sobie poradzisz. To są jej słowa wypowiedziane wczoraj. Zgon nastąpił o 2 w nocy. - powiedział lekarz.
- Dziekuje za wszystko. - zabrałam papiery które wziął od mnie Tae. Poszliśmy do auta.
- Możesz zawieźć mnie do domu. Proszę. - powiedziałam.
Taehyung złapał moją rękę.
Miałam dość. Wszystko zaczęło się układać a teraz mam się bić z tym sama.
- Zostać z tobą? - zapytał Tae.
- Nie muszę wszytko przemyśleć. - odparłam i weszłam do domu. Znów płakałam wyszłam na dwór.
- Babciu dlaczego mi nie powiedziałaś. Wiesz, że bym ci pomogła. Co to było z czym nie dałas sobie rady. Byłaś moja jedyna rodziną. Dlaczego mnie zostawiłaś! - krzyczałam w niebo i płakałam.
Poszlam wziąć prysznic a potem leki nassenne i na uspokojenie. Po chwili zasnelam.
🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶
Rano liczyłam na telefon od babci. Ale już nigdy więcej nie zobaczę jej numeru który do mnie dzwoni. Doszło do mnie ,że to koniec. Dzisiaj obiecałam jej, że przyjadę do niej. Napewno nie chce widzieć jej ciała. Babcia mówiła, że marzy ale być w oceanie. Więc spełnię jej życzenie. Będzie nim pływać już na zawsze
Była 5 rano. Ja leżałam i przewalałam się w łóżku. Chciałam napisać do Jungkooka ale napisałam do Taehyunga.
𝐷𝑜 𝑇𝑎𝑒:
𝑀𝑜𝑧̇𝑒𝑠𝑧 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗𝑒𝑐ℎ𝑎𝑐́?
𝑂𝑑 𝑇𝑎𝑒:
𝐵𝑒̨𝑑𝑒̨ 𝑧𝑎 5 𝑚𝑖𝑛𝑢𝑡.
Leżałam w łóżku i czekałam. Byłam tak samotna jak nigdy. Czułam ten sam smutek taki jak po stracie rodziców.
Po chwili ktoś pukał w moje drzwi. Wstałam i otworzyłam nie miałam siły patrzeć na Taehyunga. Przytulił mnie. Zaprowadziłam go do sypialni. Położyłam się w łóżku.
- Jak byłam mała i nie mogłam spać bo moich rodziców nie było w domu, tak samo po ich śmierci babcia kładła się z mną do łóżka i głaskała mnie po głowie. Już nigdy tak nie będzie. - zaczęłam płakać.
Poczułam jak ugina się łóżko. Taehyung położył się obok mnie i przytulił, zaczął głaskać moje włosy.
Wzięłam jego druga rękę i przytuliłam. Zasnęłam.
🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶
Obudziłam się była 11.Nigdy tak długo nie spałam i tak byłam wykończona. Obok mnie leżał Taehyung. Też spał. Wiedzialam , że nic pomiędzy nami nie zasnął ale nie chciałam żeby wstał.
Obudził się i zaczął głaskać moją rękę.
- Zostaje dzisiaj z tobą. Robimy co chcesz - powiedział.
- Obiecałam babci , że do niej przyjadę. Pojedziesz z mną. Zawsze poznawala moich bliskich przyjaciół. - odparłam.
- Chae. - powiedział i mnie przytulił.
Ubrałam się w:

Zjedliśmy śniadanie którego nigdy nie jem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zjedliśmy śniadanie którego nigdy nie jem. Później pojechalismy do mojej babci. Taehyung cała drogę trzymał moje udo. Czułam cię bezpieczna jak nigdy.
- Jestem - powiedziałam i stanelam przed moim rodzinnym domem.
Szlam w prost do gabinetu mojej babci, w którym miał być prezent.
🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶

༶•┈┈⛧┈♛ ♛┈⛧┈┈•༶
Szkoda mi Chae😢. Jeszcze wszystko się ułoży.
Miłego dnia/wieczoru/nocy🎀

Together, bossesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz