VI

8 0 0
                                    

Weszłam do jej biura. Za mną wszedł Tae. Usiadłam na fotelu a na środku jej biurka był list. Otworzyłam go.
𝑀𝑜𝑗𝑒 𝑠𝑘𝑎𝑟𝑏𝑖𝑒. 𝑁𝑖𝑒 𝑔𝑛𝑖𝑒𝑤𝑎𝑗 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑛𝑎 𝑚𝑛𝑖𝑒. 𝑁𝑖𝑒 𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎ł𝑎𝑚 𝑐𝑖𝑒̨ 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖𝑐́ 𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖𝑎𝑚 𝑐𝑖𝑒̨. 𝑍𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑏𝑒̨𝑑𝑒̨ 𝑧 𝑡𝑜𝑏𝑎̨. 𝑇𝑎𝑘 𝑗𝑎𝑘 𝑚𝑎𝑚𝑎 𝑖 𝑡𝑎𝑡𝑎. 𝑍𝑜𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖𝑎𝑚 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑡𝑜𝑏𝑖𝑒. 𝑀𝑜𝑗𝑒𝑗 𝑢𝑘𝑜𝑐ℎ𝑎𝑛𝑒𝑗 𝑖 𝑗𝑒𝑑𝑦𝑛𝑒𝑗 𝑤𝑛𝑢𝑐𝑧𝑐𝑒. 𝑁𝑖𝑒 𝑚𝑎 𝑧̇𝑎𝑑𝑛𝑒𝑗 𝑡𝑎𝑗𝑒𝑚𝑛𝑖𝑐𝑦 𝑎𝑛𝑖 𝑝𝑟𝑜𝑏𝑙𝑒𝑚𝑜́𝑤. 𝐵𝑦ł𝑎𝑚 𝑛𝑖𝑒𝑢𝑙𝑒𝑐𝑧𝑎𝑙𝑛𝑖𝑒 𝑐ℎ𝑜𝑟𝑎 𝑜𝑑 𝑘𝑖𝑙𝑘𝑢 𝑙𝑎𝑡. 𝑊𝑖𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑎 𝑜 𝑡𝑦𝑚 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑡𝑤𝑜𝑗𝑎 𝑚𝑎𝑚𝑎. 𝐾𝑜𝑐ℎ𝑎𝑚 𝑐𝑖𝑒̨ 𝑠𝑘𝑎𝑟𝑏𝑖𝑒. 𝐴𝑙𝑒 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑠𝑧 𝑜𝑏𝑗𝑒𝑐𝑎𝑐́ 𝑠𝑝𝑒ł𝑛𝑖𝑐́ 𝑑𝑙𝑎 𝑚𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧. 𝑁𝑖𝑒 𝑏𝑒̨𝑑𝑧𝑖𝑒𝑠𝑧 𝑠𝑎𝑚𝑎. 𝑀𝑢𝑠𝑖𝑠𝑧 𝑧𝑛𝑎𝑙𝑒𝑧́𝑐́ 𝑜𝑝𝑎𝑟𝑐𝑖𝑒, 𝑏𝑒𝑧𝑝𝑖𝑒𝑐𝑧𝑒𝑛́𝑠𝑡𝑤𝑜, 𝑚𝑖ł𝑜𝑠́𝑐́ 𝑖 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗𝑎𝑧́𝑛́ 𝑛𝑖𝑒 𝑤 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑎 𝑤 𝑘𝑖𝑚𝑠́. 𝑁𝑎 𝑡𝑦𝑚 𝑠́𝑤𝑖𝑒𝑐𝑖𝑒 𝑔𝑑𝑧𝑖𝑒𝑠́ 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑡𝑤𝑜́𝑗 𝑘𝑠𝑖𝑎̨𝑧̇𝑒̨ 𝑧 𝑏𝑎𝑗𝑘𝑖. 𝐽𝑎𝑘 𝑔𝑜 𝑧𝑛𝑎𝑗𝑑𝑧𝑖𝑒𝑠𝑧 𝑑𝑎𝑗 𝑚𝑢 𝑡𝑒𝑛 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑦𝑗𝑛𝑖𝑘. 𝐾𝑜𝑐ℎ𝑎𝑚 𝑐𝑖𝑒̨.
𝑇𝑤𝑜𝑗𝑎 𝑏𝑎𝑏𝑐𝑖𝑎.
Otworzyłam szkatułkę w której był naszyjnik. Był piękny jeden biały a drugi czarny.
- Pomożesz mi? - zapytałam Tae który odrazu wstał i założył mi biały naszyjnik.
- Mam dać ten drugi mojemu księciu z bajki. - powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Ciekawe czy taka zimną suką może mieć takiego księcia. - dodałam.
- A myślisz , że taki oschły dupek na kogoś zasługuje. - powiedział do mnie Taehyung.
Tylko na niego patrzyłam.
- Napewno kogoś znajdziesz. Nie jesteś zimną suką jak kogoś poznasz. Naprawdę. - powiedział.
- Teraz będzie mój najgorszy okres w życiu. - powiedziałam patrząc się na list. Taehyung złapał moja rękę.
- Ale nie jesteś sama - powiedział
- Masz mnie.... Jungkooka, Jimina, Hobiego i Nayoung. 𝐽𝑎 𝑗𝑢𝑧̇ 𝑛𝑖𝑔𝑑𝑦 𝑐𝑖𝑒̨ 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖𝑒̨.
- Może ty jesteś moim księciem z bajki? - zapytałam.
Wydarzyło się coś czego się nie spodziewałam. Taehyung złączył nasze usta. Ostatni raz całowałam się w liceum. Ten pocałunek był spokojny i namiętny. Przeż go nie lubiłam. A teraz. Coś do niego czuje.
- Przepraszam. - powiedział.
- Chciałem żebyś się lepiej poczuła. - dodał.
- Masz szansę na ten naszyjnik. - powiedziałam.
- Będę się starał. - dokończył.
Wstaliśmy. Nie chciałam być więcej w domu rodzinnym. Chciałam wrócić do siebie. Na pogrzeb zaproszę tylko Jugnkooka, Taehyunga, Jimina i Hobiego, Nayoung.
Przyjechaliśmy do mnie do domu. Z jednej strony ogarniał mnie smutek po stracie babci. A z drugiej wielka nadzieja na coś więcej  Taehyungiem.
Dochodziła 19 a Taehyung dalej był u mnie w domu.
Przyszedł Jungkook, Jimin, Nayoung i Hobi. Opowiedziałam im o wszystkim, o liście, o szpitalu, o naszyjniku i o pogrzebie. Wszyscy zgodzili się przyjść. Oznajmili też , że nie jestem sama.
Śmiali się i gadałam z nimi ale byłam w innym świecie.
O 22 wyszli od mnie. Taehyung zaczął ubierać buty.
- Możesz zostać? - zapytałam.
- Nie chcę być dzisiaj sama. Znowu. - dokończyłam.
- Zawsze mogę być z tobą żebyś nie była sama już nigdy. - odpowiedział.
Przebrałam się i położyłam do łóżka. Przytuliłam Tae z całej siły. Nie chciałam już nigdy więcej wstawać.
🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶🩶

༶•┈┈⛧┈♛  ♛┈⛧┈┈•༶
W końcu się dogadali. A Chae zaczęła coś czuć do Tae.
Miłego dnia/wieczoru/nocy💘

Together, bossesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz