15. Jak?

7 2 0
                                    

Kolejny dzień w szkole. Cały czas widzę te dziwne spojrzenia w moją stronę.

Wszyscy mówią, że jesteśmy razem.

Ale czy to była prawda? Nie wiem.

Blaze że względu na swój stan nie może chodzić do szkoły.

Wymyśliliśmy, że powiemy pani, że ma grypę żołądkową, bo nie mogła wiedzieć prawdziwej przyczyny. Chociaż policja nic by nie mogła nam zrobić.

Siedziałam na historii z Blancą. Pan Carol bardziej przynudza niż pani od matmy. Wydaje mi się, że on sam zaraz zaśnie.

-Dobra, Adam, kiedy była pierwsza wojna światowa?- zapytał nauczyciel, a Adam wstał. Nawet ja znałam odpowiedź.

-1420? - zapytał, a nauczyciel zakrył twarz dłońmi i cała klasa wybuchła śmiechem.

Gdy przestaliśmy się śmiać, zadzwonił dzwonek. Każdy zaczął się pakować.

- Dzisiaj wyjątkowo nie zadaję pracy domowej! Ale macie wiedzieć kiedy była pierwsza i druga wojna światowa.

Wyszłam z Blancą na korytarz. Usiadłyśmy na pierwszej lepszej ławce.

-Mam nadzieję, że jak będą wakacje, to będziemy spotykać się bardzo często. - powiedziała

-Ja też. Poznałam taką fajną dziewczynę. Raczej się polubicie.

-To fajnie! A jak ma na imię?!

-Dobra, dobra! Nie krzycz już. Ma na imię Alice- Przypomniało mi się, że ostatnio przefarbowała się na rudo.

***

Byłam w domu i odrabiałam lekcje.

Jest już prawie końcówka roku szkolnego, a zadają nam pracę domowe.

Miałam tylko cztery zadania z matematyki i dwa z polskiego.

Jedno zadanie przepisałam z internetu, bo za chuja nie wiedziałam jak to zrobić.

Gdy schowałam książki do plecaka, do mojego pokoju wszedł Blaze. Od razu się uśmiechnęłam.

-Co tam?- zapytałam, a on usiadł na łóżku i kiwnął głową. Uznałam to za znak, że mam do niego podejść. Kiedy wstałam, to praktycznie od razu wziął mnie za rękę i posadził mnie na swoich kolanach.

Chciałam zejść, ale on trzymał mnie w talii.

-Nie możesz tyle dźwigać. Ja jestem bardzo ciężka.- powiedziałam i próbowałam zejść, ale znowu mi to uniemożliwił.

-Jesteś lekka jak piórko. I na siłowni podnoszę o pięć razy cięższe rzeczy.

-To co chcesz?

-Chłopaki wrócą za nie całe dwa tygodnie. Więc zamierzam wykorzystać ten czas- powiedział cichym i zachrypniętym głosem.

Od razu wstałam.

-J... jak?- zapytałam

-Klęknij przede mną- powiedział, a w głosie było słychać podniecenie. On również wstał.

Zaczął zdejmować koszulkę, a ja zobaczyłam jego liczne blizny. Potem pociągnął moją bluzę, a ja podniosłam ręce, aby było mu łatwiej ze mnie ją zdjąć. Kolana mnie już bolały. Aż w końcu zobaczyłam, jak zaczął zdejmować swoje spodnie, a chwilę później bieliznę. Zobaczyłam jego ogromnego kutasa. Od razu złapałam go w ręce, a chłopak ledwo powstrzymywał się, żeby nie wzychać z zadowolenia. Chwilę później wzięłam jego penisa do buzi. Nie wzięłam całego, bo zakrztusiła bym się. On cały czas wzdychał, jęczał i mówił jakieś słowa po Francusku.
Wyciągnęłam jego chuja z mojej buzi i wstałam. On zaczął zdejmować moje spodnie. Potem mnie podniósł i rzucił na łóżko. Zaczął mnie namiętnie całować, a ja oddawałam pocałunki. Potem całował moją szyję, a ja wiedziałam, że będą tam malinki. A potem całował moje cycki, bo na nieszczęście pod bluzą nie miałam stanika. Oderwał się ode mnie i włożył we mnie palec. Jęczałam tak głośno, że jakby chłopaki byli w domu, to by wszystko usłyszeli. Potem pieprzył mnie już dwoma palcami. Tak głęboko, że czułam ból. Już prawie dochodzę. Ale nagle Blaze bierze swoje palce i je oblizuje.

-Ej! Jeszcze chcę!- powiedziałam, a on odpowiedział- Jeszcze do tego wrócimy, ale teraz czeka cię najlepsza część dzisiejszej nocy.
Zaczyna zdejmować moje czerwone, koronkowe majtki i rzucił je gdzieś na podłogę. Potem podszedł do spodni swoich jeansów i wziął z kieszeni prezerwatywę. Czy on zawsze musi być przygotowany? A robi to z inną dziewczyną? Potem zakłada ją na swojego penisa i powoli we mnie wchodzi. Jęczę z przyjemności, a on wchodzi we mnie głębiej. Nagle wychodzi i znowu wchodzi. Nagle złapał rytm. Obaj jęczymy, a ja czuję, że zbliża się orgazm. Oddycham nierównomiernie, a Blaze patrzy na mnie pytająco. Jego wzrok pyta się, czy ma przestać. Ja przeczę. A on się uśmiecha i wbija się we mnie coraz głębiej. Teraz czuję ból.
-Ach!- krzyknęłam, bo orgazm jest już bardzo blisko. On jednak nie przestaje. Wbija się we mnie aż do końca. Nagle ze mnie wychodzi. Patrzę na niego pytająco, a on się uśmiecha i znowu we mnie wchodzi. Po mimo tego, że nie jest aż tak głęboko i tak mnie boli. Zaczyna boleć mnie brzuch od nadchodzącego orgazmu. On zaczyna oddychać coraz szybciej. Mam cały czas zamknięte oczy. On wbija się we mnie jeszcze mocniej, a ja pod powiekami czuję łzy. Orgazm jest już bardzo blisko...
-Mam przestać?- zapytał, bo łzy zaczęły mi lecieć z oczu, a jego pchnięcia we mnie bolały.
-Nie. I nie musisz robić tego delikatnie

On się uśmiecha i rusza się we mnie coraz szybciej i mocniej. Wchodzi we mnie głębiej. Zaraz będzie orgazm.
On to widzi i pcha się coraz głębiej. Nie wiem, jak on zmieścił swojego dużego fiuta w moją małą dziurkę. Jestem cała mokra i napalona. On tak samo. On jest już tak głęboko, że pomyślałam, że już wszedł do końca, ale gdy zaczęłam płynniej oddychać pchnął się we mnie mocniej i szybciej. I coraz głębiej. Orgazm jest tuż tuż...
Łzy lecą mi cały czas, a oddech mi cały czas przyśpiesza. Więc splótł nasze dłonie.
-Boże! Blaze!- zaczęłam krzyczeć i płakać, bo czułam orgazm. Jednak on nie przestawał i pchał się coraz głębiej. Krzyczałam jego imię, bo orgazm był silniejszy. Nigdy nie czułam tak mocnego orgazmu. On chwilę potem też doszedł krzycząc moje imię, ale nie wychodził ze mnie. Mój były wychodził ze mnie, gdy nawet nie poczułam orgazmu. Z Blaze'm było co innego. Krzyczałam i płakałam jeszcze bardziej. On też krzyczał. Oddychałam bardzo szybko, bo nic innego nie mogłam zrobić. Pocałował mnie w wargi. Ten pocałunek trwał może z cztery sekundy, bo przez orgazm byśmy się udusili. Zaczęłam kaszleć. On nadal ze mnie nie wychodził. Krzyczę dosłownie tak głośno, że jakbyśmy mieszkali w bloku, to byśmy obudzili wszystkich. Ale na szczęście nie nie mieszkamy. On był tak zdyszany, że powoli odpuszczał i wychodził powoli ze mnie. Gdy wyszedł, opadłam głową na poduszkę, cała się trzęsąc. Blaze, aby mnie uspokoić pociera moją łechtaczkę. Gdy się uspokoiłam, znowu wsunął we mnie palce. Wskazujący i środkowy.
-Blaze!- krzyknęłam, bo nie chcę przeżywać kolejnego orgazmu. Przynajmniej nie dziś. On jednak nie przestawał. On jest niemożliwy. Czuję jak zbliża się orgazm. No nie... A Blaze nic sobie z tego nie robi. Tylko wsunął głębiej palce. Ja zaczęłam znowu krzyczeć jego imię, bo czułam orgazm. Kiedy łzy spływały mi po policzku, wyjął ze mnie palce. Położył się obok mnie i przykrył nas kołudrą. Wtulił się we mnie, a potem powiedział:
- Te dwa orgazmy, to będą najłagodniejsze orgazmy, jakie doznasz przez dwa tygodnie. Więc przygotuj się.

Po tych słowach zasnęliśmy wtuleni w siebie.

Ten ostatni raz ( #1 Forever )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz