જ⁀➷Rozdział 2×ೄྀ

71 7 37
                                    

୧୭ Księżycowa Skóra・๑ˊˎ-

 Wszyscy patrzyliśmy w oszołomieniu na to, co działo się w centrum obozu Klanu Śmierci. Cis właśnie powiedział, że potrzebują - albo potrzebujemy, jeśli dalej liczymy mnie jako członkinię tej bandy - nowego przywódcy. Czy to oznaczało, że rzuci wyzwanie Cętkowanemu Futru? Ale czy Mroczna Puszcza się zgodzi? W końcu to oni wybierają przywódców w tym Klanie. Czy Cis zostanie ukarany?

 - Nowego przywódcy? Chyba nie zamierzasz walczyć ze mną o władzę - w oczach Cętkowanego Futra dostrzegłam przerażenie.

 - A właśnie, że zamierzam - odpowiedział pewnie Cis.

 - Nie możesz. Zostałam wybrana, Wielka Trójka nie zgodzi się, żeby...

 Nie dokończyła, ponieważ ukazała nam się Wróbla Pręga, co wywołało pomruki i szepty zdziwienia oraz u niektórych strachu. Koteczka, która wciąż była ze mną - pisnęła ze strachu i wtuliła się w moje futro. Okryłam ją ogonem, aby dodać jej otuchy.

 Białoruda kocica rozejrzała się po obozie, badając sytuację, mimo że i tak wszystko obserwowała z Mrocznej Puszczy. Najwidoczniej przyszła, aby popatrzeć sobie na to widowisko z lepszego miejsca. Domyślałam się, że Wróbla Pręga nie będzie miała nic przeciwko temu, aby Cis rzucił wyzwanie swojej przywódczyni.

 - W-Wróbla Pręgo, powiedz coś - Cętkowane Futro chciała ratować swoją sytuację.

 Jednak było za późno. Zielonooka kocica spojrzała na nią z politowaniem, delikatnie się uśmiechając.

 - Myślę, że reszta Klanu Śmierci wolałaby Cisa jako przywódcę - wymruczała kotka. - Niech rzuci ci wyzwanie, może dowiedzie, że będzie lepiej rządzić od ciebie - jej delikatny uśmiech zamienił się w szyderczy.

 - Widzisz Cętkowane Futro? Otrzymałem zgodę. Teraz nikt już ci nie pomoże - powiedział Cis z szerokim uśmiechem, wysuwając pazury.

 - Ten, kto wygra walkę, będzie przywódcą Klanu Śmierci... Albo ten, kto przeżyje - zaśmiała się Wróbla Pręga i weszła na kamień, z którego przemówił wcześniej kot.

 Wątpiłam, że jasnorudej kotce uda się wygrać walkę z ciemnorudym kocurem. Na pierwszy rzut oka było widać, że Cis był od niej silniejszy. Jego sylwetka była masywna i umięśniona, a Cętkowane Futro należała do bardziej drobnych kotek. Może dzięki swojej zwinności uda jej się jakoś z tego wybrnąć.

 Chociaż z tego, co powiedziała Wróbla Pręga, chyba będą walczyć do ostatniego tchu.

 Nie wiedziałam, czy Cętkowane Futro będzie chciała walczyć o przywództwo w Klanie Śmierci. Właśnie się dowiedziała, że była oszukiwana przez cały ten czas, nie zdążyła sobie tego wszystkiego poukładać w głowie, a miała walczyć o przywództwo w Klanie kłamców.

 Zaczęłam słyszeć krzyki nawołujące dwa koty do walki. Cis skoczył na swoją przywódczynię, przez co przeturlali się kawałek dalej. Napastnik przyszpilił kotkę do ziemi i już miał wgryźć się w jej kark, ale ona kopnęła go w brzuch. Dzięki temu udało jej się uwolnić z jego uścisku. Cętkowane Futro przejechała pazurami po jego pysku, ale kocur nic sobie z tego nie zrobił. Chciał zadać jej cios, ale ona się uchyliła, przez co musnął pazurami powietrze.

 Klan Śmierci ochoczo dopingował ciemnorudego kocura, ale widziałam też kilka kotów, które z przejęciem obserwowały walkę. Przypuszczałam, że to mogła być rodzina jasnorudej kotki, która walczyła bardziej o życie, niż o władzę. Z czasem widać było już jej zmęczenie, po ciągłych próbach unikania ataków swojego napastnika. Nie zadawała mu wiele obrażeń, nie robił sobie nic z małych zadrapań, którymi go obdarowywała. Z zapartym tchem obserwowałam jak Cętkowane Futro próbuje przeżyć tę walkę. Wiedziałam, że gdyby się poddała, Cis po prostu by ją zabił.

Wojownicy: Ostatni OmenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz