୧୭ Kwieciste Serce・๑ˊˎ-
- Jesteście pewni, że chcecie iść?
Blada Gwiazda patrzyła na mnie, Bryzową Pręgę, Rudą Chmurę i Pierzastego Pazura. Tej nocy miało odbyć się zgromadzenie i chcieliśmy poinformować dwa pozostałe Klany o zaistniałej sytuacji. To oczywiste, że chcieliśmy w tym uczestniczyć, mimo że obecność Słonecznego Ogona i Wrzosowego Światła jako przedstawicieli Klanu Rzeki w zupełności by wystarczyła.
My jednak nie zamierzaliśmy odpuścić, mimo że dopiero co walczyliśmy z wrogim Klanem. Widziałam dezaprobatę w spojrzeniu Złotej Paproci, który niedawno opatrywał mi rany. Odwróciłam wzrok, aby nie musieć na niego patrzeć. Skupiłam się na białej przywódczyni i jej zastępcy. Jaskółczy Szpon zmierzył naszą czwórkę spojrzeniem zielonych oczu.
- Nie chcemy siedzieć i nic nie robić - odpowiedziała Ruda Chmura z determinacją.
- Jak chcą, to niech idą - miauknął Jaskółczy Szpon. - Pomogą nam się bronić, jeśli coś złego się wydarzy.
- Oby nie było takiej potrzeby - widziałam, że Blada Gwiazda nie chciała walczyć na zgromadzeniu i to nie tylko dlatego, że byłoby to zerwaniem paktu pokoju.
Przywódczyni Klanu Pioruna poszła zebrać wszystkich, którzy szli z nami na zgromadzenie. Wrzosowe Światło i Słoneczny Ogon rozmawiali przyciszonymi głosami, a ja po prostu czekałam, aż będę miała jakieś zajęcie. Gdy tak po prostu siedziałam, moje myśli znowu szły w kierunku Księżycowej Skóry i nie potrafiłam przestać.
- Myślicie, że Klan Śmierci pojawi się na zgromadzeniu? - Zapytała Ruda Chmura, przerywając ciszę pomiędzy naszą czwórką.
- Nie jest to wykluczone. Mogą przyjść i zapytać, czy reszta Klanów też ma zamiar się poddać - Pierzasty Pazur chętnie wdał się z rudą wojowniczką w dyskusję.
- Wątpię, aby przez dwa dni zdążyli wszystko przeorganizować, aby przejąć następne Klany - Bryzowa Pręga nie wyglądał na przekonanego.
- Pewnie Klan Śmierci tego nie potrzebuje - najmłodsza z nas zaczęła myć swoje uszy, aby się czymś zająć przed podróżą do Czterech Drzew.
- A skoro o potrzebach mowa - zaczął szary kocur. - Ktoś tu ma wieczną potrzebę rozmyślania o swojej partnerce.
Pierzasty Pazur spojrzał na mnie sugestywnie. Skąd on wiedział, że ja i Księżycowa Skóra zostałyśmy partnerkami? Nie przypominam sobie, abym mu to mówiła. No to skąd wiedział?
- Zajmiesz się własnymi romansami? - Burknęłam. - A może opowiesz nam, jak ci się układa z Białą Łąką?
- Nie musisz być od razu taka nie miła.
- A ty nie musisz wtykać nosa w nie swoje sprawy. Ty i Jabłkowe Skrzydło.
- My tylko chcemy pomóc.
- Ktoś mi wyjaśni o co chodzi, bo już się pogubiłem? - Bryzowa Pręga nic z tego nie rozumiał.
- Kwieciste Serce romansuje z twoją siostrą - odpowiedział mu szary wojownik.
- To akurat już wiem.
- Chwila, ale czy Księżycowa Skóra nie była czasem medyczką? - Wtrąciła się Ruda Chmura.
Westchnęłam. Pierzasty Pazur tylko mi narobił problemów.
- To teraz jest bez znaczenia, musimy odbić Klan Rzeki. Potem będę się martwić, co Klan Gwiazdy powie na moje związki, a ty Pierzasty Pazurze - spojrzałam lodowatym spojrzeniem na kocura. - Zajmij się swoimi sprawami.
- Od razu widać, że jesteś córką Wrzosowego Światła - niebieskooki się uśmiechnął, a ja jedynie przewróciłam oczami.
*
Razem z Klanem Pioruna doszliśmy do Czterech Drzew. Trzymałam się blisko Wrzosowego Światła, ponieważ nie mogłam wytrzymać paplaniny Rudej Chmury. Normalnie by mi to nie przeszkadzało, nawet zauważyłam, że nagle zaczęła się interesować Bryzową Pręgą, ale... Po prostu nie miałam już na nic siły i jedyne czego chciałam, to spokój.
Widziałam zdziwienie Nocnej Gwiazdy i Porannej Gwiazdy na nieobecność Klanu Rzeki, a obecność Słonecznego Ogona. Jeszcze nie wiedzieli o tym, że Klan Śmierci przejął nasz Klan i tylko garstka kotów zdołała uciec i znaleźć schronienie u Bladej Gwiazdy.
Nagle wszyscy zamarli, kiedy ujrzeli Klan Śmierci z ciemnorudym kocurem na czele. Było to tylko kilkanaście kotów, ale mnie od razu przeszył dreszcz. Nie zauważyłam nikogo z Klanu Rzeki, więc to nie wróżyło niczego dobrego. W jednym Pierzasty Pazur miał rację: Klan Śmierci postanowił się pojawić.
Ciemnorudy kocur stanął obok trójki przywódców, u których wywołało to oburzenie. Ich futra się zjeżyły, a Nocna Gwiazda nawet wysunął pazury. Nikt nie musiał im mówić, że to był Klan Śmierci - wszyscy ich poznali po ich okropnym zapachu.
- Co wy tu robicie, wy lisie serca?! - Syknął przywódca Klanu Cienia.
- Co tak ostro? - Zapytał ze śmiechem ciemnorudy kocur. - Jestem Cis, przywódca Klanu Śmierci. Przyszedłem z wami porozmawiać.
- Nie będziemy z wami rozmawiać!
- Spokój, Nocna Gwiazdo - warknął na niego Poranna Gwiazdo. - Usłyszmy, co ma nam do powiedzenia, potem będziemy decydować, co dalej.
Czarny kocur bardzo się oburzył i widziałam, że jego duma została skrzywdzona. Jednak nikt nie zwracał na niego uwagi, nawet gdy zapadła cisza. Cis postanowił przerwać milczenie.
- Przejęliśmy Klan Rzeki, a jego członkowie zostali na razie naszymi więźniami. Wiem, że nie lubicie wojny i płaczecie nad każdym zmarłym kotem. Dlatego mam dla was propozycję... Albo poddacie się od razu i obejdzie się bez rozlewu krwi...
- Co, jeśli odmówimy? - Blada Gwiazda z odwagą podeszła do ciemnorudego kocura, który był dużo większy od niej.
Mogła sobie na to pozwolić, ponieważ jego mała grupka, z którą się tu przypałętał była niczym w porównaniu z trzema Klanami. Zaatakowanie przywódczyni byłoby dla niego samobójstwem.
- Wtedy nie będziemy już tacy mili.
- Jakbyście kiedykolwiek byli - prychnął Nocna Gwiazda.
- Nie oddamy wam Klanów, Cisie - powiedział Poranna Gwiazda. - Będziemy walczyć do samego końca.
- Widzę, że wolicie rozlew krwi - kocur się zaśmiał. - Dobrze, niech więc tak się stanie.
Mówiąc to, Cis odszedł od trójki przywódców. On i jego Klan opuścili Cztery Drzewa, a atmosfera od razu zmieniła się na lżejszą. Mogliśmy przejść już do tradycyjnej formy zgromadzenia i poinformować pozostałe Klany o wszystkich tych wydarzeniach z ostatniego księżyca.
Jednak, to nie zmieniało faktu, że właśnie wypowiedzieli nam wojnę...
CZYTASZ
Wojownicy: Ostatni Omen
FanfictionSzósty i ostatni tom serii "Zaginiona Gwiazda" Sytuacja w Klanie Śmierci diametralnie się zmienia, gdy Cis rzuca wyzwanie Cętkowanemu Futru o władzę. Księżycowa Skóra również zostaje poddana próbie lojalności, ale to odchodzi w zapomnienie w natłok...