જ⁀➷Rozdział 15×ೄྀ

41 8 0
                                    

୧୭ Księżycowa Skóra・๑ˊˎ-

 Siedziałam przed legowiskiem wojowników razem z Kwiecistym Sercem i Bryzową Pręgą. Przez to całe zamieszanie z Klanem Śmierci, dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że za przyszła już pora spadających liści. Dni robiły się już chłodniejsze i mniej słoneczne i trzeba było cieszyć się zwierzyną, póki jeszcze biegała po terytoriach Klanów. Dobrze byłoby odzyskać Klan Rzeki przed porą nagich drzew.

 Moja partnerka i brat opowiadali mi o tym, co działo się pod moją nieobecność w Klanie Rzeki. Począwszy od tego, że Kamienne Serce okłamał wszystkich, że zostałam zabita przez Klan Śmierci, przez to jak Kwieciste Serce przekonała Bryzową Pręgę do odnalezienia mnie oraz bitwę, w której wybrałam mój Klan, kończąc na ucieczce szóstki kotów do Klanu Pioruna i ogłoszeniu wojny przez Cisa na zgromadzeniu.

 - Od czasu zgromadzenia już nic więcej się nie działo, ale wszyscy żyjemy w niepewności, bojąc się kolejnego ataku - zakończyła jasnoruda wojowniczka.

 - Jednak jednej rzeczy wciąż nie potrafię zrozumieć - mruknął czarny kocur.

 - Jakiej?

 - Dlaczego to Cis, a nie Cętkowane Futro teraz przewodzi Klanowi Śmierci? - Zadając to pytanie, spojrzał na mnie.

 Zrozumiałam, że to był czas, aby dodać swoją część opowieści i poskładać to wszystko w spójną całość. Było tego trochę sporo, w Klanie Śmierci cały czas się coś działo, przez co szło się pogubić w wydarzeniach... Jednak nigdy nie zapomnę tego, jak Cis kazał mi zabić kociaka Szarej Myszy, a przywódczyni stanęła w mojej obronie, a potem walczyła z ciemnorudym kocurem.

 - Cętkowane Futro mimo że została wybrana na przywódczynię przez Mroczną Puszczę, nie miała szacunku członków swojego Klanu. Uważali ją za zbyt słabą i współczującą na to stanowisko, aż w końcu Cis rzucił jej wyzwanie. Pokonał ją w walce o władzę i został nowym przywódcą, ku uciesze innych. Cętkowane Futro uciekła i od tamtego momentu już jej nie widziałam - wyjaśniłam, darując im szczegółów, które niekonieczne by im się spodobały.

 - Naprawdę aż tak jej nie lubili? - Bryzowa Pręga nie mógł ukryć zdziwienia.

 - Mroczna Puszcza wcisnęła jej kit, że jest jakąś wielką wybranką i Cztery Klany są złe. Urodziła się w Klanie Śmierci, więc mogli powiedzieć jej wszystko, bo nie poznała nas naprawdę i myślała, że robi to wszystko dla naszego dobra.

 Wojownik otworzył szerzej oczy ze zdziwienia, natomiast jasnoruda kotka przyjmowała to ze spokojem, jakby już nic nie potrafiło jej zaskoczyć.

 - Rozumiem, ale... W ostatniej bitwie, w której uczestniczyłaś, zdradziłaś Klan Śmierci. Nie ukarali cię za to? - Po jej złotych oczach widziałam, że się o mnie martwiła i naprawdę chciałam oszczędzić jej szczegółów, ale najwidoczniej nie mogłam tego zrobić.

 Westchnęłam. Musiałam to powiedzieć tak, aby ukryć fakt, że jestem Księżycowym Połyskiem. Mi samej było ciężko to zrozumieć, im będzie jeszcze trudniej, zwłaszcza że nie potrafię tego wytłumaczyć. Nie chciałam mieszać im w głowach, to byłoby już za dużo.

 - Byłam ważna dla jednej kotki z Mrocznej Puszczy i nie pozwoliła mnie skrzywdzić - odpowiedziałam, co w sumie było prawdą, bo Klonowe Futro nie chciała, żeby coś mi się stało.

 - Skoro byłaś jej bliska... Podzieliła się z tobą jakimiś ich planami? - Kwieciste Serce od razu przechodziła do tego, co było najważniejsze i cieszyłam się, że nie musiałam tłumaczyć się z relacji, którą miałam z szylkretową kotką.

 Pokiwałam twierdząco głową.

 - Na razie Klan Śmierci ma za zadanie rozbudować nasz obóz, aby pomieścić wszystkie Cztery Klany i ich Klan. Nie będą walczyć, do póki Mglista Gwiazda nie zdecyduje się walczyć po ich stronie, choć wątpię, aby Cis trzymał się planów Mrocznej Puszczy, bo widziałam, że zaczął się trochę buntować.

 - Czyli to oznacza, że mogą zaatakować nas szybciej.

 - Nie znam dokładnych planów Cisa, więc musimy być przygotowani na każdą ewentualność - miauknęłam.

 - Zamierzasz potem porozmawiać o tym z Bladą Gwiazdą? - Zapytał Bryzowa Pręga.

 - Myślę, że raczej przekażę wiadomość przez Słonecznego Ogona. Moja wiedza o planach Klanu Śmierci nie jest nadzwyczajna, więc raczej obejdzie się bez rozmowy z nią osobiście, zwłaszcza że i tak najpewniej zostanę odsunięta od sprawy wymyślenia planu.

 Domyślałam się, że nie będę mogła nic więcej zaoferować Klanowi Pioruna z mojej wiedzy o Klanie Śmierci i Blada Gwiazda po prostu zajęłaby się całą sprawą razem ze Słonecznym Ogonem i Wrzosowym Światłem. Brakowało mi doświadczenia, byłam młoda i wciąż nie wiedziałam wielu rzeczy, więc nie chciałam na siłę pchać się do uczestniczenia w wymyślaniu planu, nawet jeśli była związana ze mną przepowiednia.

 To wciąż było dla mnie zagadką i nie wiedziałam, jaką rolę miałam w tym wszystkim pełnić. Jak zaradzić wojnie, która została ogłoszona i co dalej zrobić. Wciąż było parę spraw, które nie dawały mi spokoju i pewnie bez tego nie będę potrafiła wymyśleć czegoś sensownego... Tak jakbym widziała jakikolwiek sens w tym wszystkim.

 W końcu nie szłam już bez gwiazd, Kwieciste Serce była moim światłem w ciemności, a ja byłam medyczką Klanu Rzeki, która chciała odzyskać swój Klan... 

 W takim razie, czego tutaj jeszcze brakuje?

Wojownicy: Ostatni OmenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz