୧୭ Księżycowa Skóra・๑ˊˎ-
Minęło kilka dni. Wydobrzałam na tyle, żeby móc wstać z legowiska, ale nie byłam pewna, co z moją raną na głowie. Nie byłam w stanie sama sobie zmieniać opatrunków, więc robiła to Jutrzenka. Jestem jej za to wdzięczna, ale cieszyłabym się, gdyby jakiś klanowy medyk mi to zbadał, bo trochę boję się o swoje życie.
Leżałam w swoim legowisku, zastanawiając się, co dalej. Nie mogłam przez to spać i tak było również tej nocy. Powoli się podniosłam i wyszłam. Zaczęłam wdychać chłodne, nocne powietrze, które zwykle działało na mnie kojąco. Usiadłam, owijając ogon wokół łap i uniosłam swoje spojrzenie do gwiazd.
Zastanawiałam się, czy Klan Gwiazdy mnie widział i co myślał o tym, że poznałam sekret, który przede mną ukrywano. Może byłoby lepiej, jeśli bym o tym nie wiedziała? Tak, zdecydowanie byłoby lepiej, bo zamiast zastanawiać się kim jestem, zaczęłabym działać. Teraz tylko marnowałam czas i nie potrafiłam nic na to poradzić.
Obok mnie pojawiła się Lazurowa Gwiazda, co trochę mnie zdziwiło. Szczupła, gibka kotka o długim, szorstkim, jasno niebieskoszarym futrze i lazurowych oczach również spojrzała w gwiazdy. Delikatnie się uśmiechnęła, tak jakby sobie coś przypomniała.
- Co ja mam zrobić, Lazurowa Gwiazdo? - Zapytałam cicho, czując się, jakbym była zagubionym kociakiem. - Klan Śmierci pewnie już zdążył przejąć Klan Rzeki, a ja nawet nie wiem, kim jestem.
- Nie miałaś się o tym dowiedzieć, Księżycowa Skóro - powiedziała poprzedniczka Mglistej Gwiazdy, a uśmiech zniknął z jej pyska. - Wiedziałam, że przyniesie ci to tyle zmartwień... Czasu nie cofnę, ale mogę pomóc ci to wszystko poukładać. Wciąż jesteś sobą, córką Zamyślonej Nocy. Twoje poprzednie życie odeszło, ale zostało ci zadanie do wypełnienia, jednak nikt nie powiedział, że musisz je wykonać. Jako Księżycowy Połysk miałaś wybór i teraz również ci go dajemy.
- To znaczy?
- To znaczy, że możesz uciec od klanowego życia, zapomnieć o tym wszystkim i zacząć od początku... Lub zostać zapamiętana jako bohaterka, która naprawi swoje błędy i uratuje tych, których kocha. Księżycowy Połysk wybrała podążanie za przeznaczeniem, które jej wybraliśmy, wybrała bycie bohaterką... Ale kim ty chcesz być? Nie jako Księżycowy Połysk, czy Księżycowa Skóra, ale jako ty? Kim jesteś i czego chcesz?
Zastanowiłam się chwilę. Niezależnie od tego kim byłam, chciałam uratować Klan Rzeki, który był moim domem. To stamtąd pochodziłam, tam należała moja lojalność i tam byli ci, których kochałam. To nie tylko było moje przeznaczenie, ale także moje pragnienie.
- Chcę uratować Klan Rzeki, ale...
- Ale?
- Co, jeśli zawiodę? Co, jeśli jest już za późno?
Bardzo bałam się, że przez tą ucieczkę z Klanu Śmierci mogło być za późno albo, że w ogóle zawiodę. No, bo wtedy Klan Rzeki będzie w niewoli kierowany przez Mroczną Puszczę...
- Nie zobaczysz, jeśli nie spróbujesz - odpowiedziała Lazurowa Gwiazda łagodnym i spokojnym głosem. - Masz dobre serce, Księżycowa Skóro... Dobre, ale zagubione. Musisz odnaleźć własną ścieżkę i nią podążać. Cokolwiek wybierzesz, Klan Gwiazdy będzie z tobą... Więc? Kim jesteś?
Zamknęłam na chwilę oczy, zastanawiając się. Niebieskoszara kotka cierpliwie czekała, aż podejmę decyzję, od której będzie zależało wszystko. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam oczy, kierując swoje spojrzenie na nią.
- Jestem Księżycowa Skóra, medyczka Klanu Rzeki z sercem wojowniczki - miauknęłam pewnie, co sprawiło, że Lazurowa Gwiazda znów się uśmiechnęła. - Zamierzam uratować mój Klan.
- Ale nie zrobisz tego sama.
- Co masz na myśli?
Gwiezdna kotka zaśmiała się na moją niewiedzę, a ja przechyliłam głowę w bok. Jak to nie sama? Czy jako Księżycowy Połysk nie próbowałam ratować Klanów w pojedynkę? Co zmieniło się tym razem? O co chodziło?
- Znajdź swoje światło w ciemności - wymruczała.
Światło w ciemności...
- Kwieciste Serce! - Wykrzyknęłam, zapominając, że był środek nocy.
- Widzisz, Księżycowa Skóro - zaczęła Lazurowa Gwiazda. - Nawet my potrafimy się pomylić. Księżycowy Połysk próbowała pokonać nienawiść nienawiścią... Ale zapomnieliśmy, że miłość jest potężniejsza od nienawiści.
- Ale czy nie jest za późno?
- Nigdy nie jest za późno, aby podążyć swoją ścieżką.
Uśmiechnęłam się do kotki, która przez pierwsze cztery sezony mojego życia była przywódczynią Klanu Rzeki. Brakowało mi jej, ale cieszyłam się, że tej nocy przyszła, aby wskazać mi, którą drogą powinnam iść. Teraz już wiedziałam, co powinnam zrobić, niezależnie od tego kim byłam.
Bo niezależnie od tego kim byłam, Klan Rzeki był moim domem.
- Dziękuję, Lazurowa Gwiazdo - miauknęłam z wdzięcznością.
- Nie ma za co. Idź i zrób to, co podpowiada ci twoje serce... Tylko zrób to o poranku, a nie w środku nocy - mówiąc to, puściła mi oczko i zniknęła.
Po raz pierwszy od dawna, byłam pewna swoich działań i tego kim jestem. Wróciłam do swojego legowiska, aby odpocząć, ponieważ z samego rana zamierzałam razem z Jutrzenką udać się na terytoria Czterech Klanów.
Już nigdy więcej nie zwątpię w to, kim jestem.
CZYTASZ
Wojownicy: Ostatni Omen
FanfictionSzósty i ostatni tom serii "Zaginiona Gwiazda" Sytuacja w Klanie Śmierci diametralnie się zmienia, gdy Cis rzuca wyzwanie Cętkowanemu Futru o władzę. Księżycowa Skóra również zostaje poddana próbie lojalności, ale to odchodzi w zapomnienie w natłok...