୧୭ Księżycowa Skóra・๑ˊˎ-
Siedziałam na Słonecznych Skałach i patrzyłam na terytorium Klanu Rzeki, rozciągające się za rzeką. Chciałam pobyć sama, co nie było łatwe w obozie Klanu Pioruna, więc postanowiłam oddalić się od Klanowego zgiełku. Wiedziałam, że przybywanie samej poza obozem było niebezpieczne, ale potrzebowałam zostać sama. Poza tym, jeśli zbliżałby się atak, mogłabym ostrzec przed tym Klan Pioruna, więc...
Westchnęłam. Wciąż nie wiedziałam, co powinnam zrobić. Powiedziałam Słonecznemu Ogonowi wszystko, co wiedziałam na temat Klanu Śmierci i nic innego mi nie pozostało. Zastanawiałam się, dlaczego w swoim poprzednim wcieleniu nie udało nam się pokonać Klanu Śmierci na dobre. Zabicie przywódcy Klanu nie było jedyną rzeczą, którą trzeba było zrobić. Nimi kieruje Mroczna Puszcza, ale Klonowe Futro, Zamszona Gwiazda i Wróbla Pręga nigdy nie pojawili się na żadnej bitwie, mimo że często przychodzili do nas na jawie.
Żeby pokonać Klan Śmierci, musielibyśmy walczyć z Miejscem, Gdzie Brak Gwiazd, ponieważ to oni nimi kierują... Nie wiem, w jaki sposób skończyłaby się taka bitwa. Nie ma może jakiegoś innego sposobu, żeby to wszystko zakończyć? Żeby już żaden z Klanowych kotów nie cierpiał?
- Tutaj jesteś, wszędzie cię szukałam - usłyszałam czyjś głos, który wyrwał mnie z moich myśli.
Kwieciste Serce wskoczyła na Słoneczne Skały i usiadła obok mnie. Otarłam się o nią, nie będąc zła za to, że odebrała mi chwilę samotności. Jasnoruda kotka zamruczała.
- Szukałaś mnie? Stało się coś? - Zapytałam.
- Blada Gwiazda postanowiła, że nie ma sensu czekać na kolejny krok Klanu Śmierci. Jutro wyśle dwa patrole, aby poszły do Klanu Wiatru i Klanu Cienia, żeby poprosić o spotkanie, na którym ustalą plan działania.
- Plan działania?
- Odzyskania Klanu Rzeki i pozbycia się Klanu Śmierci raz na zawsze - odpowiedziała.
- Jeśli tylko zabijemy Cisa, Mroczna Puszcza wciąż będzie mogła działać. Jednak żadne z upadłych kotów nigdy nie pojawiło się podczas bitwy.
- A co, jeśli walczyłby z nami Klan Gwiazdy? - Zapytała nagle.
Spojrzałam na nią zdziwiona. Klan Gwiazdy nigdy nie uczestniczył w żadnej bitwie, która działa się tutaj na ziemi. Jedynie przesyłali znaki i omeny medykom Klanów, ostrzegając przed nadchodzącymi niebezpieczeństwami... Dlaczego więc nagle miałby zacząć z nami walczyć?
- Widziałaś, żeby kiedykolwiek Klan Gwiazdy walczył w bitwie? - Wydawało mi się to nierealne.
- Nie - przyznała Kwieciste Serce. - Jednak to nie znaczy, że nie może się tak zdarzyć. Tu chodzi o przetrwanie Klanów. Jeśli wszystkie Cztery Klany będą pod władzą Mrocznej Puszczy, kto będzie ich wyznawał? Powinni nam pomagać w trudnych czasach, a to są trudne czasy, więc niech zrobią coś pożytecznego, zamiast wysyłać znaki, które nic nie znaczą.
Zapanowała cisza. Pierwszy raz słyszałam, żeby jasnoruda wojowniczka mówiła tak o Klanie Gwiazdy. Zwykle nikt go nie kwestionował, w końcu od kociaka nam wpajano, że powinniśmy w niego wierzyć i w ogóle.
- Przepraszam, nie powinnam tak mówić - zreflektowała się. - Jesteś przecież medyczką i...
Liznęłam ją w policzek, a potem się uśmiechnęłam.
- Ja również uważam, że Klan Gwiazdy mógłby coś zrobić... No i te zasady, które ograniczają medyków... Co takiego złego jest w naszej miłości? Komu ona przeszkadza?
- Nie wiem, Księżycowa Skóro. Chciałabym, żeby tej zasady nie było... Co będzie z nami, kiedy odzyskamy Klan Rzeki?
Spojrzałam na nią zaskoczona. Zszokowało mnie pytanie "Co będzie z nami?". Myślałam, że po prostu będziemy partnerkami i nie musimy tego ustalać. Musiałyśmy coś zmieniać?
- Jak to, "Co będzie z nami?"? Nie chcesz być już moją partnerką?
- Oczywiście, że chcę - odpowiedziała zdecydowanym głosem. - Ale Klan Gwiazdy nam nie pozwoli...
- Wątpię, żebym była pierwszą medyczką, która złamała zasadę o nie posiadaniu partnera... Poza tym, Mglista Gwiazda zgodziła się, żebyśmy były razem.
Nie widziałam, żeby ta informacja ją zaskoczyła, więc prawdopodobnie zdążyła już poznać zdanie naszej przywódczyni na ten temat. Gorzej mógłby to przyjąć cały Klan Rzeki, na pewno znajdzie się grupka kotów, które będą temu przeciwne.
- Wiem - westchnęła. - Jednak nie chcę, żebyś miała później przez to problemy.
- Nie martw się o mnie. Jestem pewna, że wszystko jakoś się ułoży.
- A wracając do tych patroli, które mają jutro wyruszyć do pozostałych dwóch Klanów, to Blada Gwiazda pozwoliła nam iść.
- Świetnie, to do którego Klanu idziemy?
- Do Klanu Cienia. Jaskółczy Szpon, Słoneczny Ogon i Złota Paproć pójdą z nami - wojowniczka skrzywiła się, kiedy wymawiała imię złotorudego medyka Klanu Pioruna.
- Dalej nie lubisz Złotej Paproci? - Mówiąc to, zaczęłam się śmiać.
- Irytuje mnie.
Znów polizałam ją po policzku.
- Nie martw się, Złota Paproć nie stanowi dla ciebie konkurencji - wyszeptałam.
Widziałam jak Kwieciste Serce odwraca wzrok z zakłopotaniem. Wtuliłam się w jej futro i znów spojrzałam na terytorium Klanu Rzeki, które mieliśmy spróbować odzyskać za jakiś czas. Modliłam się w duchu, żeby Klan Gwiazdy nie zostawił nas w tej sytuacji i pomógł nam w walce. Skoro mamy walczyć z Mroczną Puszczą, nie powinniśmy być w tym sami.
CZYTASZ
Wojownicy: Ostatni Omen
FanficSzósty i ostatni tom serii "Zaginiona Gwiazda" Sytuacja w Klanie Śmierci diametralnie się zmienia, gdy Cis rzuca wyzwanie Cętkowanemu Futru o władzę. Księżycowa Skóra również zostaje poddana próbie lojalności, ale to odchodzi w zapomnienie w natłok...