24. Zakazany owoc

141 14 15
                                    

Hej, kochani!

Dzisiaj w końcu coś... interesującego~

Miłego czytania! <3

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Chuuya nie miał pojęcia co ma myśleć. Do tej pory przeszłość Dazai była jedną wielką tajemnicą, wokół której słyszał już niewyobrażalną ilość plotek. Jeszcze jakiś czas temu, wierzył, że gdy już ją pozna, nie zaskoczy go. W ciągu całego swojego życia przeżył już tak wiele, słyszał historie nie z tego świata. Myślał, że już żadna, nie będzie w stanie go jakkolwiek poruszyć. Wierzył, że się uodpornił. Jednak teraz... dotarło do niego jak bardzo się mylił. Gdy on i Osamu byli młodsi, szatyn w szeregach Portówki nazywany był Demonicznym Cudem Portowej Mafii. Było naprawdę wiele teorii dotyczących tego tytułu oraz samego szatyna. Jedna z nich mówiła nawet o tym, że Dazai nie jest człowiekiem. Chuuya widząc go teraz przed sobą - drżącego, opowiadającego o naprawdę bolesnych, a nawet traumatycznych chwilach swojego życia, widział jak bardzo ludzki jest. Choć nawet ten wysoki, czasem irytujący facet byłwał nieludzki w chwilach, w których zwyczajnie nie wiedział jak powinien się zachować, był tylko człowiekiem. Miał prawo do popełniania błędów, odczuwania strachu, niepewności, ale też miłości. I choć jego historia nie potwierdzała tego, czy jest zdolny do związania się z kimś na dłuższy czas, też temu nie przeczyła. Osamu zwyczajnie nie miał okazji sam się o tym przekonać. Nie wiedział, czy potrafi prawdziwie się zakochać i utrzymać te uczucie. Chciał jednak spróbować, postarać się i zawalczyć o to mimo depresji, która była chorobą z którą żyło się niezwykle trudno.

- Chyba... już pójdę. Wybacz, że zepsułem naszą randkę. - Po dłuższej chwili, odezwał się ponownie Osamu. Mówił z trudnością, co momentalnie ocuciło miedzianowłosego, wytrącając go z szoku.

- Nigdzie nie pójdziesz. - Chuuya szybko wstał od stołu, podchodząc do szatyna, który również zdążył już wstać ze swojego miejsca. Złapał go za rękę, nie pozwalając zrobić nawet kroku w stronę wyjścia. - Przepraszam, że nie wiem, jak zareagować. Zaskoczyłeś mnie na tyle mocno, że ledwo wiem, co powiedzieć... Właściwie nie mam pojęcia. Nie byłem przygotowany na to, co właśnie usłyszałem, ale nie skreślaj mnie od razu i nie uciekaj. Ten jeden raz, nie uciekaj i nie chowaj się od warstwą śniegu, a pozwól mi zrozumieć to co się stało. Powiedz co masz na myśli, mówiąc, że nie możesz umrzeć. - Osamu w końcu odważył się spojrzeć na swojego chłopaka. Rudzielec go zaskoczył. Może ten dzień... nie miał się skończyć aż tak źle, jak każdy inny.

- Dzisiaj... znowu chciałem to zrobić. Możesz być na mnie za to wściekły. Uderzyć mnie, ponieważ cię okłamałem, mówiąc że wszystko jest w porządku. - Wolną dłoń ułożył na policzku niższego, schylając się nieco, aby ten był w stanie usłyszeć jego słowa. Szeptał, nie chcąc wypowiadać kolejnych słów głośno. - Nic nigdy nie było ze mną w porządku. Dziś po burze od Fukuzawy miałem atak. Wszelkiego rodzaju myśli mnie przytłoczyły do tego stopnia, że byłem w stanie poderżnąć sobie gardło rozbitą butelką. Nie znalazłem jednak nic, za pomocą czego mógłbym to zrobić. Już nie wiem ile razy dziś przeklinałem bogów. Raz, kilka razy, albo wcale..? Wiem tylko, że w ciągu całego, smutnego życia zrobiłem to niezliczoną ilość razy. A mimo to oni nie pozwalają mi odejść. Zacząłem szukać powodu, dlaczego tak jest. Dzisiaj, kiedy znowu zapytałem o to niebiosa, przyszła wiadomość od ciebie. To znak, czy przypadek? Znam odpowiedzi na wiele pytań, ale akurat na te nie znam. Wiem tylko, że niewyobrażalnie chcę cię mieć u swojego boku, ale nie wiem czy będę w stanie zrezygnować z samobójstwa. - Westchnął, przymykając oczy. Swoje czoło oparł o te pokryte rdzawymi kosmykami. - Jestem przerażony, Chuuya. Chcę umrzeć. Już sam fakt, że żyję jest źródłem grzechu. A mimo to, chcę też ciebie. Sama wizja tego, że mógłbym Cię stracić, powoduje u mnie ciarki. Jestem głupcem, ale chyba... zakochanym. - Choć nie potrafił tego wyrazić, zrobił to najlepiej jak potrafił.

Gdy śnieg przykrywa ulice (Bungou Stray Dogs - Sokukoku) //FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz