Następnego dnia, o świcie, promienie wschodzącego słońca powoli obudziły Izraela, który oślepiony nieco nimi otworzył przymrużone oczy osłaniając je sobie ręką.
Usiadł na łóżku i rozejrzawszy się zauważył, iż Rzeszy nie ma przy nim... Dlatego też wstał, ubrał się, uszykował w toalecie i skierował się do biura wodza, pukając wstydliwie- Proszę!
Słysząc to, powoli otworzył drzwi po czym uchylając je, zajrzał zza nich. Rzesza podniósł wzrok z nad biurka i gdy tylko ujrzał partnera, uśmiechnął się szeroko, prostując się znacznie
- Ah, to ty kochanie~ Dzieńdobry~ Chodź chodź, nie krępuj się~
Izrael również się uśmiechnął i wchodząc, zamknął powoli za sobą drzwi po czym podszedł do Rzeszy siadając mu na kolanach od razu otrzymując czułego całusa w policzek a potem w usta
- Dzieńdobry Rzesiu~ Ty już od rana zapracowany..?
- Nie nie spokojnie, nie jestem zapracowany.. - Rzesza położył dłonie w talii Izraela trzymając go przy sobie - Podpisywałem pare dokumentów, nic ciężkiego~ Tak jak ci obiecałem, nie będe się przepracowywał~
Izrael zachichotał kładąc dłonie na ramionach Rzeszy, zaczynając je łagodnie masować
- Dobrze~ Tak trzymaj~ ... A jeżeli mógłbym spytać... Kiedy wracamy?
- Hm... Narazie nie byłoby to mi na ręke.. wiesz kochanie? Ale spokojnie, wrócimy jak tylko będzie to możliwe, w porządku? Nie jesteś zły?
- Nie jestem, jak ja bym mógł być zły o tak błahą rzecz?~
Izrael pocałował delikatnie Rzeszę w czoło
- Hehe~ mm~ Cieszę się~
- mm.. Z resztą, nie jest mi tu z tobą źle Rzesiu, szczególnie po tym jak znów zostałeś wodzem~
- Dobrze to słyszeć~
Rzesza przytulił czule Izrael do siebie, podczas gdy ten bawił się jego włosami głaszcząc go po głowie
- Tooo co zamierzamy dzisiaj robić, Rzesiu?~ czy nie masz czasu? Jeśli nie, to nie szkodzi, świat się jeszcze nie kończy
- Hmmm.. - Rzesza zamyślił się na moment - Tak sobie myśle czy mam coś ważnego na głowie... Chyba nie więc moglibyśmy coś razem porobić~
- Jej~ Więc.. Hm... Są tu w Berlinie jakieś ciekawe miejsca?
- A to moglibyśmy razem się przejść i czegoś poszukać... Aaalbo chciałbyś może odwiedzić znowu moje rodzeństwo? Tym razem w ich domowym zaciszu?
- Pewnie, dlaczego nie~
I po tych słowach obydwaj wspólnie uszykowali się do wyjścia. Jeszcze przedtem Rzesza poinformował swoich ludzi o tym, że wychodzi i ruszyli w miasto. Izrael oczywiście szedł blisko Rzeszy, mając z nim splecioną dumnie dłoń i rozglądał się ciekawski we wszystkie strony. Co prawda był tu już kilkukrotnie, ale teraz ma okazje w spokoju zobaczyć znacznie więcej, ponieważ wojna dobiegła końca
- Rzesiu..
- Tak Izrael?
Rzesza spojrzał na niego z uśmiechem idąc z nim spokojnie spacerkiem
- A do kogo konkretnie z twojego rodzeństwa idziemy?
- A pomyślałem czy nie iść do SS, ponieważ doszły mnie słuchy że aktualnie jest u niego Jugend~
- Oh... To z nim się wtedy pokłóciłeś..?
- Tak tak... Ale już wszystko jest w porządku~ Słyszałem że ciebie też przeprosił?
CZYTASZ
„𝑴𝒆𝒊𝒏 𝑺𝒄𝒉𝒂𝒕𝒛" 𝐼𝑧𝑟𝑎𝑒𝑙 𝑥 𝐼𝐼𝐼 𝑅𝑧𝑒𝑠𝑧𝑎
Romance𝑊𝑠𝑡𝑒̨𝑝 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑜 𝑤𝑎𝑧̇𝑛𝑦, 𝑂𝑘ł𝑎𝑑𝑘𝑎 𝑎𝑢𝑡𝑜𝑟𝑠𝑡𝑤𝑎 𝐴𝑟𝑖𝑠, 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑟𝑜𝑏𝑖𝑜𝑛𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧𝑒 𝑚𝑛𝑖𝑒 (〃^ω^〃)