𝑿𝑿𝑿𝑰𝑰𝑰

83 2 6
                                    

Wczesnym wieczorem, w całym budynku panowała kompletna cisza i spokój. Co jakiś czas ludzie Führera kręcili się od sali do sali, ale tak poza tym ani jednej żywej duszy na korytarzu.
Sam Führer, siedząc w swoim biurze, przeglądał dokumenty i podpisywał przeróżne ustawy. Nadal miał sporo do nadrobienia... Jednakże cała ta cisza i spokój wprawiły go w uczucie nostalgii... Zamyślił się i zaczął jakby podróżować w czasie za pomocą swojej wyobraźni; przypomniał sobie złoty wiek Axis i jego początki, współprace z ZSRR, początki jego ambitnych planów władzy nad światem i uczucie radości, kompletnie odbiegające od normalnego, jakie czuł podczas realizacji ich... Wszystko to dało mu do myślenia przez ile już zdążył przejść, tak szybko... Jakby to było wczoraj. "Ciekawe jak się ma Komuch...", pomyślał. Sam nie do końca rozumiał dlaczego się pokłócili... Teraz on tak naprawdę jest jedynym jego przyjacielem, który jeszcze żyje. Co prawda byłym, ale co jeśli... Spróbować odbudować relacje na nowo? Przecież tym razem nie widzi mu się go atakować, ani wykorzystywać. Na myśl o tym, aż się wyprostował i zaczął pisać list do niego. List w którym miał zamiar zamieścić swoje prawdziwe intencje...
Zanim się obejrzał, skończył. Przeczytał go jeszcze raz, i drugi, a potem trzeci czując stres... Ale też nadzieję, że uda mu się zyskać sojusznika jak i zarówno przyjaciela.
Po napisaniu listu, odłożył narazie wszystko na bok i zaczął szkicować samoloty, którymi kiedyś bombardował Polskę... Gdy tak się zanurzył w rysunku, nagle poczuł łagodny dotyk na obu jego ramionach... Patrząc na nie, ujrzał drobne, białe dłonie, na widok których oczywiście się szeroko uśmiechnął

- Ah Izrael~ Już miałem się martwić gdzie jesteś... A nawet nie usłyszałem kiedy się tu pojawiłeś~

- Hehe - Izrael kontynuował czułe masowanie ramion partnera, również szeroko uśmiechnięty, zerkając nieco na jego rysunki - mm.. Ładne~ Jakieś samoloty bojowe?

- A to.. Takie tam moje bazgroły bombowców.. - Rzesza nieco oparł głowe na oparciu siedzenia, oddając się przyjemności jaka płyneła z masażu, który aktualnie wykonywał Izrael... Iii praktycznie od razu został pocałowany w czoło - Heh~

- Bazgroły? Ty to nazywasz Bazgrołami... Przecież to śliczne jest!

- Cóż... Skoro tak mówisz~

Rzesza zaśmiał się pod nosem, a Izrael westchnął z uśmiechem

- Aaa te papiery...? Sporo ich...

- To tylko ustawy... A tamto u góry tooo nie ważne...

Izrael widząc minę Rzeszy od razu wiedział że coś przed nim ukrywa

- Hm... Skoro jest nie ważne... Mógłbym zobaczyć? Z ciekawości?~

O dziwo Rzesza zgodził się, bez zawahania, i gdy tylko Izrael zaczął czytać jego list, trochę się zdziwił... Ale też uśmiechnął, na sam fakt, że Rzesza stara się szukać sobie przyjaciół a nie wrogów

- Aw~ Jak miło~ Czyżby kolejny sojusz zaraz po Japonii?

- Heh~ Tak, dokładnie tak... Właśnie, Japonia... Mam z nią sojusz, ale ciekawe jak się ma... Spadł na nią teraz niezły ciężar tej całej odpowiedzialności za państwo... Po śmierci Imperium Japońskiego... - Rzesza westchnął - Myślisz że ZSRR się no wiesz... Zgodzi?

- Myśle że tak kochanie~ Nie ma już powodów do gniewania się na ciebie.. - Izrael uśmiechnął się do niego ciepło - Nooo... Chyba że o czymś nie wiem... A wolałbym jednak wiedzieć

- Nie nie, już nic przed tobą do ukrycia nie mam, spokojnie, wiesz o mnie wszystko ptysiu~

Rzesza mrugnął do niego, na co Izrael zachichotał w dłoń odkładając list. Zaczął przechadzać się po jego biurze, rozglądając się jak zawsze ciekawski podczas gdy Rzesza wrócił do rysowania. Nagle w oko wpadł mu regał z książkami i jedna z nich, która zdawała się być największa... Delikatnie chwycił za nią, i po wyciągnięciu jej, zaczął przyglądać się okładce

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

„𝑴𝒆𝒊𝒏 𝑺𝒄𝒉𝒂𝒕𝒛"                      𝐼𝑧𝑟𝑎𝑒𝑙 𝑥 𝐼𝐼𝐼 𝑅𝑧𝑒𝑠𝑧𝑎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz