3. Przekleństwo

11.5K 323 104
                                    

Miłego czytania!❤️ #liarswattpad


Pov's Madeline:

Przeszłam przez próg domu, padając ze zmęczenia. Marzyłam o chwili, w której padam na swoje łóżko.

– Pojebało cię! – Podniesiony głos Coltona rozległ się za moimi plecami.

Westchnęłam ciężko.

– Dasz mi spokój? Idę spać, głowa mi zaraz pęknie – zaczęłam wspinając się po schodach.

– Nie, Madeline. – Odwróciłam wzrok w jego stronę, nigdy nie mówił do mnie pełnym imieniem. – Tym razem, kurwa, przesadziłaś – wysyczał.

Zaśmiałam się pod nosem.

– Bo co? – Uniosłam brew. – Bo powiedziałam zdanie, które ego twojego śmiesznego koleżki nie jest w stanie udźwignąć? Błagam cię, Colton.

– Madeline, nie rozumiesz – westchnął kręcąc głową.

– I dzięki bogu – uśmiechnęłam się złowrogo. – Dobranoc. – Ruszyłam po schodach, a po chwili zatrzasnęłam drzwi swojego pokoju, kompletnie zmęczona tym dniem.

***

Zbiegłam po schodach, szurając puchatymi, różowymi klapkami o kamienne płytki. Wpadłam do kuchni z dobrym humorem, co pewnie było zasługą tego, że obudziłam się bez kaca, który rozsadzałby moją głowę. Słońce dziś pięknie świeciło, przez przestronne okna naszego domu wpadało kilka jego promieni. Sięgnęłam po sok pomarańczowy i swój ulubiony kubek.

– Cześć – odezwałam się radośnie w stronę brata, który zajmował miejsce przy wyspie kuchennej. Nie otrzymałam odpowiedzi. – No weź, Colton nadal się o to gniewasz?

– Tak – burknął.

– Nie możesz tak – zaprotestowałam. – Jestem twoją ulubioną siostrą!

– Jesteś moją jedyną siostrą, co wiele wyjaśnia – mówił obrażony.

Naszą dyskusję przerwał dźwięk dzwonka do drzwi.

– Otworzysz? – zapytał Colton, na co mruknęłam pozytywnie. Wolałam być dla niego miła, może szybciej przestanie się gniewać, chociaż i tak powód jego zdenerwowania był dla mnie conajmniej błahy.

Przeszłam do ganku, który był utrzymany w kolorach bieli i czerni, jak cały nasz dom. Przekręciłam zamek w drzwiach i lekko je uchyliłam.

– Cze... – Jego głos urwał się w połowie, gdy zilustrował mnie spojrzeniem.

Przewróciłam oczami na widok Clyde'a stojącego u progu mojego domu. Popchnęłam drzwi z wyraźną siła oraz nadzieją, że zdążą zatrzasnąć się mu przed nosem. Na moje nieszczęście chłopak zatrzymał je swoją ręką.

– Poważnie? – Zmrużył oczy, na co wzruszyłam ramionami.

– Cóż liczyłam, że to nie ciebie zastanę otwierając drzwi – uśmiechnęłam się ironicznie.

– Z pełną wzajemnością.

Z niechęcią wymalowaną na twarzy przepuściłam chłopaka. Wszedł w głąb domu, więc ruszyłam za nim, wcześniej zamykając drzwi. Wchodząc do kuchni napotkałam wzrok Coltona, zacisnęłam wąsko usta. Dobrze wiedział kto do niego przyjdzie i zrobił to z pełną premedytacją.

Wzięłam głęboki wdech i sięgnęłam po grzankę. Clyde oparł się o wyspę kuchenną, wbijając we mnie spojrzenie. Jego ciemne włosy były w kompletnym nieładzie. W świetle dziennym mogłam wyraźniej się mu przyjrzeć. Policzki miał pokryte delikatnym rumieńcem, brwi były ciemne i nieco gęste, aż naszła mnie ochota, żeby mu je wyregulować. Wachlarz długich, czarnych rzęs przykrywał przeszywające mnie spojrzenie. Chociaż działał drażniąco na moje nerwy, nie mogłam mu odebrać tego, że był nieziemsko przystojny.

Liars  +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz