22. Cuda się zdarzają

18K 546 476
                                    

Cześć Wam! Rozdział, który dla Was mam jest przepełniony Madeline oraz Clydem :) Ich relacja rozwiją się w taki sposób, że sama przyłapuje się na uśmiechaniu do ekranu laptopa... Mam nadzieję, że i Wam się spodoba ten rozdział.

Miłego czytania! #liarswattpad

Pov's Clyde:

Pomogłem, Madeline, wdrapać się na fotel pasażera, a następnie sam udałem się na miejsce kierowcy. Pierwszym co zrobiłem, po znalezieniu się w samochodzie, to włączenie ogrzewania siedzenia dziewczyny, której ciało wciąż się trzęsło.

– Odwieziesz mnie do domu? – Jej głos był zachrypnięty i cierpki, kompletnie nie przypominał brzmienia, które znałem doskonale.

– Nie. – Pokręciłem przecząco głową i dodałem: – Jedziemy do mnie.

Madeline nie protestowała, jedynie w odpowiedzi skinęła głową i odwróciła ode mnie wzrok.

Mieliśmy przed sobą kawałek drogi do przebycia. Jechałem przyzwoitym tempem, nie chciałem przesadzać, aby nie wzbudzić w dziewczynie jeszcze większej niepewności, a przede wszystkim strachu.

Każde spojrzenie, które wymierzałem w jej stronę, kosztowało mnie dawką bólu, choć starałem się nie okazywać tego w dosadny sposób. Nie chciałem, żeby pomyślała, że się jej brzydzę, a co gorsza, że robię to jedynie z litości, jak sama kiedyś mi to przytoczyła. Zebrałem w sobie ostatki sił po walce, zerwałem się z łóżka i przyjechałem po nią, mimo że nie miałem nawet pewności, że coś jej groziło. I nie zrobiłem tego dlatego, że jest siostrą mojego przyjaciela, że tak zwyczajnie wypadało, albo że zaczęła trzymać się z naszą paczką. Po prostu traciłem dla niej głowę, co sprawiało, że cholernie się o nią martwiłem.

Nie jako przyjaciel starszego brata.

Nie jako znajomy, kolega czy przyjaciel.

A jako mężczyzna o kobietę, której pragnie.

– Mogę? – Spojrzałem na nią kątem oka, wskazywała na swoje buty, a zarazem na siedzenie. – Nie jestem w stanie ich zdjąć – dopowiedziała z wyczuwalną nutką wstydu.

– Jasne, że możesz. – Posłałem jej blady uśmiech, który starała się odwzajemnić.

Nikomu, kto nie byłby nią, nie pozwoliłbym na to, aby ich obuwie znalazło się na moich skórzanych fotelach. Wiedziałem, że spędze godziny nad tym, żeby należycie je wyczyścić, z krwi i błota, które znajdowało się na podeszwach butów, Maddy. Ale jeśli miało to zapewnić jej w chwili obecnej komfort, to nie przejmowałem się konsekwencjami.

– Rozsiądź się, tak jak będzie ci wygodnie – zaproponowałem, na co dziewczyna przystała. Po chwili ułożyła się w odpowiedniej dla niej pozycji i przymknęła swoje powieki.

Jedną rękę zostawiłem na kierownicy, a drugą sięgnąłem po telefon, z zamiarem puszczenia piosenki. Zastanawiałem się nad wyborem zespołu, aż końcowo padło na The Neighbourhood. Przypuszczałem, że trafiłem nie tylko w swoje gusta, a również szatynki, skulonej w kłębek, tuż obok mnie.

W końcu był to mój ulubiony zespół, jak i zapewne jej.

Dźwięk "Softcore" wypełnił wnętrze samochodu, a ja wlepiłem swój wzrok w jezdnię. Stukałem palcami o skórzaną powłokę kierownicy, gdy pierwsze krople deszczu zaczynały uderzać o szyby auta.

Zatapiałem swoje myśli w brzmieniu utworu, którego słowa trafiały we mnie mocniej, niż zazwyczaj.

Are we too young for this?

Czy jesteśmy na to za młodzi?

Feels like I can't move

Mam wrażenie, że nie mogę się ruszyć

Broken Liars  +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz