25. Czas na prawdę

14.9K 542 240
                                    

TW! W rozdziale pojawiają się nieprzyjemne, drastyczne sceny 

Miłego czytania! #liarswattpad

Pov's Madeline:

Wpadłam do salonu, tocząc walkę z własnymi myślami. Zderzenie z rzeczywistością, a szczególnie podzielenie się nią z drugą osobą, jest niewyobrażalnie trudne.

Przełknęłam zalegającą w moich ustach ślinę i z drżąca wargą przeniosłam spojrzenie na tatę, który siedział na jednym z foteli. Zsunął okulary z nosa, wpatrując się we mnie. Zmarszczył swoje ciemne brwi, próbując rozszyfrować moją skwaszoną minę.

Nie trwało to za długo, bo po chwili znalazłam się w jego ramionach, które starały koić narastający we mnie ból. Wylewałam z siebie żale, nadmiernie go przepraszając.

Płakałam, cholernie, mocno.

Czułam, że był zdezorientowany. Mimo to gładził moje włosy na przemian z plecami.

– Skarbie? – odezwał się, gdy mój oddech wracał do normy.

Niechętnie oderwałam się od jego torsu, zauważając, że koszula, którą miał na sobie, była cała przemoczona. Nasze spojrzenia się skrzyżowały. Mój wzrok był speszony i pełen wstydu, za to jego był przepełniony troską i zmartwieniem.

Przyglądał się mojej okaleczonej twarzy. Przez światło wpadające do salonu, zadrapania i siniaki były bardziej widoczne. Z każdą mijającą sekundą, powoli dostrzegałam jak skóra taty, przybierała coraz to bledszy odcień.

I byłam pewna, że on już wiedział. Czekał jedynie na to, co usłyszy z moich ust.

Westchnęłam, ocierając łzy spływające po policzkach. Czas na prawdę.

Próbując zebrać się do rozmowy, wyginałam swoje palce przez narastający we mnie stres. Tata zamknął moje dłonie w szczelnym uścisku, gładząc je przy tym delikatnie. Uśmiechnęłam się blado, bo tak starał się okazać to, że jest przy mnie.

Więc zaczęłam opowiadać o Victorze i krzywdzie, którą mi wyrządził. Tą fizyczną, jak i psychiczną.

Opowiadałam o tym jak zniszczył mnie po raz drugi.

Gdy z wielkim trudem nareszcie skończyłam, oczy taty błyszczały od zbierających się w nich łez.

Rozłożył ramiona, abym mogła znów się w nich zatopić.

– Jesteś silna, wiesz o tym? Dziękuje, że mi o tym powiedziałaś. – Złożył pocałunek na czubku mojej głowy. – Mama byłaby z ciebie dumna, równie mocno jak ja.

– To ja dziękuje. – Mój głos był stłumiony, przez to, że mówiłam ze wciśniętą twarzą w bark mężczyzny.

– Nie pozwolę na krzywdę mojego dziecka. – Ból z jakim wypowiadał te słowa, wprawiał mnie w dreszcze.

Odsunęłam się delikatnie.

– Muszę cię mieć na oku – stwierdził tata.

– To znaczy, że mam siedzieć w domu? – zapytałam, lekko rozczarowana.

– Wiem, że to ostatnie tygodnie wakacji, skarbie – zaczął, a ja spojrzałam na niego niepewnie – ale ta sprawa nie pozostawia mi wyboru – westchnął, przecierając twarz drżącymi dłońmi.

Pokiwałam niechętnie głową. Miał rację.

Victor stanowił dla mnie niebezpieczeństwo.

Ustaliliśmy plan działania, który przez najbliższe tygodnie nie da mi spokoju. Będę musiała złożyć zeznania.

Broken Liars  +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz