23. Więc kogo szukasz

11.1K 400 202
                                    

No hejka, dzisiejszy rozdział spokojniejszy, aby nieco ocudzić wasze emocje po ostatnim, a zarazem przygotować na dwa kolejne, które będą niezłą bombą i już stwierdzam, że dostaną miano ulubionych :**

Miłego czytania! #liarswattpad


Pov's Madeline:

Znajdowałam się w potrzasku, moja głowa wariowała, odchodząc od racjonalnych myśli. Dotyk ocierających się warg Clyde'a o moje, wprawiał mnie w obłęd. Dyszałam ciężko, czując jak moje serce, nawet na moment nie zwalnia.

Wizja zanurzenia się w malinowych ustach chłopaka, zdawała się kusząca, a zarazem tak bardzo niestosowna.

Oboje wiedzieliśmy, że nie możemy tego zrobić, więc to dlatego tak ciężko było nam odpuścić?

– To nie może tak wyglądać – wydusiłam ze ściśniętego gardła. Desperacko prosiłam w myślach, aby to on odsunął się ode mnie, ja nie byłam w stanie tego zrobić. Mój zdrowy rozsądek zacierał się z rosnącym pożądaniem.

– Masz rację – wypowiedział z trudem, a następnie zrobił krok w tył.

Ciepło bijące od jego ciała zniknęło. Ulotniło się niespodziewanie, a chłód momentalnie obleciał moją skórę. Byłam mu wdzięczna, że wykonał ruch, którego ja nie potrafiłam, a z drugiej strony pragnęłam poczuć więcej jego bliskości. Bez zbędnych słów, wpatrywaliśmy się w siebie nawzajem. Nasze klatki piersiowe unosiły się w tym samym, nienaturalnym tempie i mogłabym przysiąc, że emocje, które odczuwaliśmy były, niemal identyczne.

Odchrząknęłam, aby przerwać ciszę, która między nami nastała.

– Opowiedz mi o sobie – zaczęłam nagle, czego się nie spodziewał, z resztą ja również.

– Co? – spytał zdezorientowany.

– Chce cię lepiej poznać, bo przecież się nie znamy. – Wzruszyłam ramionami.

– Jesteś tego pewna? – Uniósł brew, przeszywając mnie wzrokiem.

– Tego, że chcę cię poznać, czy tego, że się nie znamy?

– Tego, że się nie znamy. – Pokiwałam twierdząco głową, bo taka była prawda. Nie znaliśmy się, nie wiedzieliśmy o sobie za wiele. – To dziwne – stwierdził, tym razem wprowadzając mnie w zakłopotanie.

– To znaczy?

– Wydaję mi się, że wiem o tobie wiele.

Zaśmiałam się krótko i spojrzałam na niego z politowaniem.

– Co ty możesz o mnie wiedzieć? – rzuciłam kpiąco.

– Chociażby to, że twoim ulubionym zapachem jest słony karmel, tak przypuszczam, bo zawsze nim pachniesz. Albo to, że gdy się śmiejesz, marszczysz delikatnie nos, albo gdy się stresujesz lub denerwujesz, zaciskasz mocno dłonie i podgryzasz wewnętrzną stronę policzków. – Wpatrywałam się w niego z otwartą buzią, cała znieruchomiała. – Przewracasz oczami nie tylko, gdy cię coś irytuje, ale również, gdy próbujesz ukryć rozbawienie. Maskujesz uśmiech, ale za każdym razem widać twój jeden dołeczek. Wiem o tobie więcej, niż ci się zdaje, Madeline. – Uśmiechnął się delikatnie, a następnie dodał: – I wiem, że mnie też lubisz, bardziej niż ci się zdaje.

Moją twarz obleciał rumieniec. Wszystko, co powiedział, było zgodne z prawdą.

– Jesteś, aż tak pewny, że cię lubię? – dociekałam.

– A czy mnie nie da się nie lubić?

– Zdecydowanie – stwierdziłam.

– Sen nam dobrze zrobi, zaczynasz majaczyć. – Z rozbawieniem pokręciłam głową na jego słowa, wciąż myśląc o poprzednich.

Liars  +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz