5. Stary znajomy

19.5K 531 202
                                    

Miłego czytania!❤️ #liarswattpad

Pov's Madeline:

Zbliżał się koniec lipca, a ja żyłam w przekonaniu, że wakacje się dopiero rozpoczęły. Westchnęłam pod nosem schodząc na dolne piętro. Umówiłam się z Viviana i Kelly na zakupy. To dobra okazja, żeby się poznały, a dodatkowo musimy poszukać czegoś ładnego, bo Lucas organizuję swoje przyjęcie urodzinowe.

Przekroczyłam próg kuchni, podskakując w miejscu. Złapałam się za swoje serce, myśląc, że właśnie przeżyłam zawał.

– Czy ja nadal śnie? – odezwałam się, a chłopak siedzący w mojej kuchni odwrócił wzrok w moją stronę.

– Czekam na Coltona – odparł szorstko.

Westchnęłam, sięgając po coś do picia.

– Mhm – mruknęłam. – Czyli jednak nie jesteś koszmarem, który mi się przyśnił.

– Jak widać.

– Szkoda, nadawałbyś się do roli koszmaru, a poza tym mogłabym ci tam wyrządzić krzywdę, wiesz tak bezkarnie. – Uśmiechnęłam się ironicznie.

Oparłam się po drugiej stronie blatu nachylając się w jego stronę. Podniósł swój wzrok, którym mnie zmierzył.

– Psycholka – burknął pod nosem, a jego ciemne brwi nastroszyły się.

– I czuję się z tym wyśmienicie.

Nie raczył mi na to odpowiedzieć, no cóż. Wzięłam swój napój i powędrowałam do wyjścia z kuchni. Chyba się nie obrazi jak go tu zostawię, a nawet jeśli to lepiej dla mnie.

– Ubieraj się – odezwał się, na co stanęłam w miejscu.

– Co proszę? – Odwróciłam się na pięcie, a jego wzrok był utkwiony w telefonie.

– Zawieziesz mnie gdzieś – odparł spokojnie, chowając iphone'a do tylnej kieszeni.

Wybuchnęłam śmiechem kręcąc przy tym głową. Jego wyraz twarzy pozostawał niezmiennie taki sam, czyli beznamiętny.

– Nie.

– Colton napisał, że to zrobisz. – Wzruszył ramionami.

– To powiedz Coltonowi, żeby się jebał.

Odwróciłam się i ruszyłam do swojego pokoju. Chyba im wszystkim padło na głowę. Nie dość, że musiałabym znosić towarzystwo Clyde'a to jeszcze zmarnowałabym swój cenny czas na darmo. Dobre mi sobie.

Po chwili moje drzwi otworzyły się z hukiem, uniosłam brwi wysoko, a na mojej twarzy malował się szok.

– Chyba sobie, kurwa, żartujesz – wysyczałam na widok opierającego się Clyde'a o framugę moich drzwi.

– Nie, akurat na to nie mam nastroju.

– Widzisz, a ja nie mam nastroju na twoje towarzystwo, więc wyjdź.

Zamiast wyjść to bezczelnie wszedł w głąb mojego pokoju.

– Poważnie? Jesteś, aż tak bezczelny?

– Potrzebuję, żeby ktoś mnie zawiózł, a twój brat powiedział, że zrobisz to ty. – Krążył po moim pokoju, rozglądając się na boki.

– Mało masz kolegów?

– Najwidoczniej.

– A czemu sam nie możesz tam pojechać? Chyba umiesz prowadzić, co?

– Gdybym mógł to nie byłoby mnie tutaj teraz.

Broken Liars  +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz