37. Złudna miłość

12.4K 474 299
                                    

Moi drodzy, widzę spore poruszenie tym, że zbliżamy się do epilogu, ale spokojnie to nie oznacza, że żegnamy się z Maddie i Clyde'em. To trylogia, co oznacza, że czekają na nas jeszcze dwie części z ich udziałem :)

Miłego czytania <3 #trylogiapotepienia

Pov's Madeline:

Tydzień później...

Tępym spojrzeniem wpatrywałam się w otrzymaną wiadomość, tracąc poczucie czasu. Uczucie kłucia w klatce piersiowej nie odstępowało mnie nawet na krok.

Clyde: Zadzwoń, gdy poczujesz się samotna lub zwyczajnie będziesz mnie potrzebowała. Wiesz, gdzie mnie szukać. Zawsze będę tu dla ciebie.

Clyde: Gwiazdy nie lśnią bez ciemności.

Odrzuciłam telefon na bok, a dłońmi przetarłam zmęczoną twarz. Spomiędzy moich warg ulotniło się zirytowane sapnięcie. Nie spodziewałam się, że odsunięcie Clyde'a z codziennej rutyny, okażę się tak niebywale ciężkim zadaniem. Gdy myślałam, że jestem bliżej sukcesu, on niespodziewanie wysyłał tą jedną przeklętą wiadomość, która tkwiła mi w głowie przez resztę dnia. Czułam się tak, jakby moja dusza była z nim związana i nie pozwalała na to, aby ruszyć dalej.

Wiadomości to zaledwie słowa rzucone na wiatr. Często to piękne kłamstwa, które twoje uszy chcą usłyszeć. Przenikają w głąb głowy, zakorzeniając się w niej, budując nową rzeczywistość, która tak naprawdę nie istnieje. Dlatego wartością były dla mnie czyny. To one definiowały relację.

Czy znów popełniłam błąd? Czy błędem mogłam nazwać obdarzenie Clyde'a zaufaniem? Czułam się podobnie, jak wtedy, gdy Victor pierwszy raz mnie okłamał. Znów spadałam w przepaść bez dna, i znów czułam pustkę, która mnie wypełniała.

– Kochanie – zwrócił się do mnie. Skupiłam na nim swoją uwagę. – Wrzucisz mi nazwę tej restauracji w lokalizację? – zapytał Victor, a ja przytaknęłam, zgarniając z jego rąk urządzenie.

– Tryskasz dobrą energią. – Szybkim spojrzeniem omiotłam bukiet czerwonych róż, leżących na tylnych siedzeniach samochodu. – Nie spodziewałabym się po tobie, że jesteś romantykiem.

– O taką kobietę powinno się dbać. – Puścił mi oczko, na co delikatnie się zarumieniłam.

Nie drążąc tematu, zaczęłam wstukiwać w przeglądarkę nazwę docelowego miejsca naszej podróży. Przychodzące powiadomienia utrudniały mi dalsze wpisywanie. Chciałam palcem przesunąć je w górę, tym samym odrzucając je. Przypadkowo opuszek palca omsknął się, przez co wyświetliła się konwersacja.

Ściągnęłam brwi ku sobie, a wzrokiem zaczęłam wodzić za literkami. Niemal żółć podeszła mi pod samo gardło, gdy moim oczom ukazały się dwuznaczne wiadomości wymieniane pomiędzy Victorem, a jego znajomą. Znałam ją, dość dobrze. Zdarzało się, że wspólnie wyskoczyliśmy do klubu czy restauracji. Ta podstępna suka doskonale wiedziała, że koresponduje z moim chłopakiem. Nie mogłam uwierzyć w ich perfidność.

– Co jest? – zagadał Victor, zapewne dostrzegając moją zdegustowaną minę.

– Dzięki za informację, że wyruchałbyś Olivie. – Uśmiechnęłam się sztucznie, choć przeszywający mnie ból rozrywał klatkę piersiową. Coraz trudniej było mi złapać pełny oddech. – Pierdolę ciebie i twoją kolację. – Rzuciłam w niego telefonem, który niefortunnie upadł wprost na krocze chłopaka. Zacisnął szczęki, podobnie jak knykcie owinięte wokół kierownicy.

Karma.

– Zatrzymaj samochód – zażądałam.

– Chyba sobie żar...

Broken Liars  +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz