V

56 3 0
                                    

Pov: Dwayne

-Niedość że Clinton, imię ma podobne do mojego brato to jeszcze eksperyment laboratoryjny, z tego co widzę to mamy dużo wspólnego. Muszę się dowiedzieć o niej więcej, poprostu zapytam. (Lepiej nie)

Dw- Shea.

Shi- Co. Powiedziała szybko i zimno bo akurat coś robiła

Dw- Powiesz mi coś więcej o tym labolatorium? To chyba najgorsze pytanie jakie mogłem zadać. Shi zamarła, powoli się do mnie obracając posyłała mi ostre spojrzenie.

Shi- Poco...

Dw- Nobo tak już zaczęłaś heh...

- W tym momencie bałem się jej bo wyglądała jakby miała mi zaraz odgryźć rękę a włosy zrobiły jej się niebieskie.

Shi- No dobra. Odłożyła to co przedchwilą robiła, usiadła obok mnie i wzięła na kolana swojego psa "Mari" przez co jej włosy zrobiły się znowu białe jak śnieg. - To może najpierw ty?

Dw- Niech ci będzie - Opowiadam jej o mnie i o moich braciach a ona słuchała mnie z dużym zaciekawieniem.

Shi- Teraz ja?

Dw- Tak.

Shi- Uh, No dobra... - Kiedy się urodziłam to podobno wyglądałam identycznie jak Franklin. Oddali mnie madce tak jak się urodziłam, ważnym jest że mama była niewidoma, ona mnie nakarmiła i ogarnęła. Potem wzięto mnie na badania, tylko to nie były badania, upatrzyli mnie sobie do eksperymentów. Ponieważ moja mama była niewidoma więc logicznym było że nie zauważy różnicy w moim wyglądzie. Wróciłam do matki już z białymi włosami. Przez 5 następnych lat żyłam jako normalna dziewczynka, tylko że ja bawiłam się autkami, żołnieżykami i miałam białe włosy. Po tych 5 latach odebrano mnie madce aby prowadzić dalej na mnie badania. Wstrzykiwali mi różne cholerstwa, wstrzykneli mi nawet coś co nazywali Furią naszczęście była uśpiona na jakiś czas. W pewnym momencie zakupili od twojego brata Raxona probówkę z jakąś Nano technologią i uznali że świetnym pomysłem będzie mi wstrzyknąć całą. Ivy (bo tak nazwała się sama furia) się wybudziła i pozabijała wrzyskich w labolatorium poczym wybiegła z budynku, zmęczona weszła spowrotem do mojej podświadomości a ja zemdlałam ze zmęczenia. Był to 21 luty i miałam wtedy 10 lat. (tak 10-cio latka zabiła wrzystkich w labo łącznie z ochro) Wróciłam do mamy i żyłam z nią przez 9 lat poczym została brutalnie zamordowana miesiąc temu przez pieprzonego Raxa, jak go zobaczyłam to odrazu wiedziałam że to on, widziałam go wtedy w labolatorium jak dawał naukowcowi co się mną opiekował walizkę z probówką. Na moje nieszczęście a jego szczęcie udało mu się uciec z pod mojego domu wtedy ale zabiłam jego 6 ludzi.

Dw- Walony Rax, zawsze tam gdzie nikt go nie potrzebuje. W tym momencie ZNOWU byłem zły na Raxa bo ten debil wdupca się zawsze tam gdzie nie trzeba.
- Czyli, rozumiem że w twojej krwi jest nanotechnologia?

Shi- Tak, zanieczyszczona Ivy/furią jak zwał tak zwał.

Dw- Hm... a pod jaką postacią pojawia się Ivy?

Shi- Włosy robią mi się błękitne i ciemnieją z stopniem złoścj, co w moim przypadku jest normalne bo się często denerwuję.

- To prawda, bo jak zapytałem o labolatorium to się zrobiły niebieskie a uspokoił ją chyba jej pies.

Shi- Ale jak widzisz że tęczówki moich oczu są białe, skóra taka jak twoja, włosy czarne a głos jak u demona to nie ja tylko Ivy, ale musisz patrzeć na moje oczy i głos bo jak oczy są dalej zielone a głos normalny to dalej ja ale strasznie wkurwiona.

Dw- A jest coś co powinienem wiedzieć o Ivy?

Shi- Tak. Po pierwsze to ona nie chce mnie zabić tylko przejąć mnie i LS a po drugie to strasznie zależy jej na Harrym Simonsie, ale ja nwm dlaczego.

Dw- Aha, bo ja ci nie mówiłem?

Shi- O czym? Zapytała z zaciekawieniem

Dw- O tym że to twój brat... Heh. Powiedziałem z zakłopotaniem bo nie wiedziałem jak na to zareaguje

Shi- Hm, to zła wiadomość. Wstała z kanapy i zaczęła chodzić po pokoju a jej pies zaczął się niepokoić

Dw- Nie czieszysz się?

Shi- Cieszę, oczywiście że się cieszę ale...

Dw- Co? Jej pies szceknął ale Shea nawt go nie uciszała

Shi- Każdy na kim mi zależy, jest z mojej rodziny i nie jest gangsterem, jest nietykalny przez ludzi którzy chcą go skrzywdzić. Harry teraz też taki jest a wcześniej moja mama...

Dw- Niemartw się, Ti zanim jeździ.

Shi- To dobrze, ale jest problem.

Dw- Jaki?

Shi- On się będzie musiał dowiedzieć o tym że jestem jego siostrą...

Ciąg dalszy nastąpi 😈. Sorka za tą przerwę bo była dosyć długa le wróciłam i będę pisać dalej już raczej na bierząco ale muszę najpier nadrobić TH bo jestem strasznie w dupe. Miłego 🌞/🌙

Tajemnice Braci Hill (Część 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz