XVII

54 2 9
                                    

Pov: Franklin (Bomba niespodzianka kurwa)

- Jade na moim jakże zajebiatym motorze do... Do czego ja włściwie jechałem? To jest dosyć dobre pytanie bo nie pamiętam. Huj poprostu pojade do sklepu po hipsy i wrócę do domu.

Fr- Dzieńdobry- powiedziałem wchodząc do sklepu.

Ekspedientla- Dobry- Odpowiedziała niemiło pani za ladą przez co jak najszybciej chciałem się z tąd ulotnić bo w tym sklepie dało też się kupić broń.

- Podszedłem do regału z artykułami o nazwie hipsy i zacząłem wybierać pomiędzy paprykowymi leysami a solonymi. Nagle zrespałnował się obok mnie Dwayne w jakiejś zbroi szturmowej. NOSZ DO LURWY NĘDZY, CZY TO NIE MÓGŁ BYĆ DO CHOLERY LTOŚ INNY? Strasznie się społem co chyba zauważył bo powiedział mi "dzieńdobry" a ja odpowiedziałem tym samym. Stanoł bez ruchu przez co wziąłem solone i ruszyłem w stronę kasy ale on zdąrzył się zorientować że próbukę się ulotnić.

Dw- Czekaj, czekaj. Ja cie znam.

Fr- Ni znasz- Odpowiedziałem szybko i szedłem dalej.

Dw- Franklin?

Fr- Obróciłem się w jego stronę, odłożyłem chipsy i zaciągłem na koniec sklepu- Nie tak głośno debilu, mam nową tożsamość, Franklin nie żyje, Rozumiesz?

Dw- Dobra, rozumiem. To jaką masz teraz tożsamość?

Fr- Mrtin Colins, i tak mi teraz maż mówić. Raxon się dostosował to ty też dasz radę.

Dw- No dobra.

Fr- Co ty tu wogóle robisz?

Dw- Kade na misje odbicia ważnego członka załogi.

Fr- Kogo?

Dw- Takiej tam dziewczyny Raxona jednocześnie mojej przyjaciółki ( WOW Dwayne ma przyjaciół).

Fr- Mogę jechać z wami? Proszę, tak dawno się nie strzelałem.

Dw- Wsumie, czemu by nie, im więcej rąk tym lepiej, strój masz w wozie, podejdź do Raxa, on ci pokaże co i jak.

Fr- Spoko- Wyszliśmy ze sklepu i ja podeszłem do Raxa, on mi pokazał strój i broń, zostało aię tylko w niego ubrać.

----10 min Później----

- Byłem już ubrany w sttój z czerwonym paskiem na rękawach, i siedziałem w aucie z Dwaynem jedząc hipsy bo mi kupił.

Fr- Chrup, chrup, chrup.

Dw- Możesz przestać?

Fr- Ale co?

Dw- No to- wskazał palcem na moje hipsy.

Fr- Co? Ja tylko jem hipsy a tego to mi jiż nie zabronisz kurwa.

Dw- Nie zmieniłeś się.

Fr- Oj nie przesadzaj, kiedy będziemy? CHRUPKI HRUP- wziąłe celowo więcej żeby go wkurzyć, ale go to nie ruszyło, kiedyś przystawił by mi pistolet do głowy- Zato ty bardzo.

Dw- Co masz na myśli?

Fr- Kiedyś za takie coś przystawił byś mi pistolet do głowy, teraz jesteś spokojniejszy.

Dw- Poproatu niewiemsz co się działo przez ostatnie 10 lat jak cię nie było.

Fr- Czaję- Odłożyłem pustą już paczkę hipsów i otrzepałem rękawiczki z kruszków, już się przygotowywałem żeby wytrzeć je do siedzenia ale mnie zatrzymał.

Dw- Tylko spróbuj to osobiście dopilnuke tego jak pierzesz to siedzenie.

Fr- To co ja mam zrobić?- Zapytałem zrezygnowany.

Dw- W schowku masz chusteczki- Wysiągłem jedną, wytarłem rękawiczki wkładając chusteczkę do puatego opakowania po hipsah i obaj wybuchliśmy śmiechem. Czy to możliwe że tak długo się niewidzieliśmy a dalej mamy taki sam vibe?

Przybywam do was z nowym rodziałem. Tum razem głównym jego bochaterem jest Franklin i Dwayne. Myślicie czy uratują shi? I czy Franklin aka Martin dowie się że ratuje swoją córkę? Tego dowiedzie się huj wie kiedy! BAJOOO🌺🌺🌺

533 SŁOWA 🕵👶

Tajemnice Braci Hill (Część 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz