VII

52 3 0
                                    

Pov: Shea
-Wyszłam już z bazy, chyba go lurwa zabije jak go zobaczę, debil zagrożony wyginięciem kurwa. Stoję z Oshem na zewnątrz, on pali jakieś zioło a ja oparta o ścianę udaję że nie płaczę ale widać że rycze. Podjeżdża jakiś zarny jeep a z niego wysiada jakiś siwy dziadu, a, no tak, Raxon. Zaczął rozmawiać z O'sheom a ja stałam pod ścianą i patrzałam na niego z załzawionymi oczyma.

Rx- Gdzie jest Dwayne?

Osh- W środku, rozmawia z Painem.

Rx- No to trzeba czekać- Nagle popatrzał się w moją stronę a ja szybko odwróciłam wzrok żeby nie widział że płaczę, ale on czasami widzi zadużo- Ooo, wielka szefowa firmy ochroniarskiej płacze, a co to się stało?

Osh- Rax... to wrażliwy temat.

Rx- Ty jesteś szefową czy ona? Co się stało?

- (Uprzedzam że to co wymyśliłam teraz jest strasznie dziwne i raczej nierealne ale kto wie) - Ja wiedząc że Rax ma dziecko to wiedziałam że mu się serce teraz troszeczkę stopiło bo w każdym razie ja to dalej dziecko, (nie Raxa nie myślcie sobie) to poprostu go przytuliłam szybkim i sensownym ruchem, a on odwzajemnił uścisk. Czułam... czułam się bezpiecznie w jego ramionach.

Rx- Już jest dobrze, jesteś bezpieczna, powiedz mi co się stało.

Shi- Nie wiem co mam robić, Dwayne kopnął Mari, mojego psa. Ja mam tylko ją i nikogo innego z kim mogła bym pogadać o moich problemach i się przytuliś. Ona mnie tak świetnie rozumie i zna- wtuliłam się w jego klatkę piersiową i szlochałam, czułam jak włosy robią mi się błękitne bo jednocześnie byłam zła na Dwayne'a.

- Wychodzi Dwayne i Pain, stoją jak wryci, wsumie podobnie jak O'sheya, bo patrzą na człowieka który wybił mi rodzinę a ja teraz płaczę w jego ramionach, popierdolone to tejst jak fix.

Dw- ODSUŃ SIĘ OD NIEJ!- Dwayne nie potrafił znaleźć swojej broni więc poprostu się wydarł.

- Obróciłam się i stanęłam pomiędzy dwoma braćmi Hill. Moje włosy były ponownie czarne.

Shi- TO TY SIĘ ODSUŃ ODEMNIE!- Krzyknęłam ze złością ale panowałam nad sobą bo chciałam wytknąć wrzystkie błędy jego życia.

Dw- Że co proszę!?- Powiedział najbardzie ignoranckim tonem jaki wrzyciu słyszałam- Ja ci tu ratuje dupe a ty mi się tak odwdzięczasz!?

- Przeszłam obok niego i stanęłam z jim ramię w ramię tylko w odwrotnym kierunku.

Shi- jak by ci tak zależało to byś nie kopnął Mari- I jak gdyby nigdy nic pszeszłam obok niego do bazy żeby zobaczyć czy mari już wstała. Naszczęście siedziała tam cała i zdrowa, najwyraźniej na mnie czekała. Gdy tylko weszłam ona się obróciła w moją stronę i zaczęła merdać ogonem.

Shi- Choć tu do mnie- ona do mnie podbiegła i staneła na tylnich łapach przednie kładąc na moich dłoniach, a ja odetchnęłam z ulgą a włosy wróciły do koloru białego.

- Gdy wyszłyśmy zobaczyłyśmy jak trzej bracia się kłucą. Na takie widoki zawsze płakać mi się chce.

Pai- O, widzę że Mari cała i drowa. Zawieźć was do domu?

Shi- Yhm...

Pai- To siadaj a ja tam zaraz przyjdę.

-Przeszłam obok kłótni. Usłyszałam dwa ostatnie zdania.

Rx- Widać że ci na niej zależy, bo nigy nie widziałem jak tak na kogoś patrzysz.

Dw- Nawet nie wiesz kurwa jak bardzo.

- Na te słowa pojawiły mi się łzy w oczach i przyśpieszyłam kroku po czym wsiadłam do auta a Mari obok mnie.

Pai- Możemy jechać?

Shi- Tak...- spuściłam głowę a Mari położyła mi się na kolanach. Całą drogę jechaliśmy w ciszy.

--------20 min puźniej--------

Pai- Dojechaliśmy.

Shi- Mam pytanie.

Pai- Słucham.

Shi- Czy powinnam ufać Raxonowi?

Pai- Nie.

Shi- Dlaczego?

Pai- Bo to zdradziecki manipulator który prędzej czy puźniej cię i tak wykorzysta jak już mu się znudzisz.

Shi- Dzięki Za odwiezienie do domu i za odpowiedź.

Pai- Niema sprawy, Pa.

- Ja już mu tylko machłam ręką i zawołałam Mari. Po wejściu do domu poszłam na górę, przebrałam się w piżamę i poprostu poszłam spać, słyszę wrzystko przez sen więc słyszałam Ellę jak wchodzi do pokoju sprawdzić czy śpimy.

Trochę mnie w tym rozdiale poniosło z Raxonem i to bardzo ale myślę że nie jest tak źle. Do zobaczenia w następnym rozdziale gwizdeczki.

Tajemnice Braci Hill (Część 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz