• 21 •

138 13 0
                                    

-Soojung!-Krzyknęłam radośnie, pukając do drzwi.

-Kookie!- Otworzyła je i uśmiechnęła się do mnie promiennie.

– Jesteś gotowy do wyjścia? -Skinęła głową i wsiedliśmy do samochodu.

– Co dzisiaj robiłeś?- Ona wygodnie usiadła w samochodzie. -Spędziłem noc w domu Hoseoka. Spałem przez większość dnia, dopóki nie wróciłem do domu.-

-Y/N też tam nie mieszka?– zapytała, wyglądając przez okno. Powiedziałem tak, a ona na mnie spojrzała.

-Czy ty i Hoseok dobrze się bawiliście?-Zapytała. -Właściwie nie widziałem Hoseoka. Poszedł na imprezę i prawdopodobnie miał dzisiaj kaca. Y/N już spała, kiedy tam dotarłem, więc po prostu zasnąłem na ich kanapie-

– Dlaczego nie wróciłeś do domu?- Zaśmiała się. -Było już późno i byłem bliżej ich domu-. Skinęła głową.

Kelner zaprowadził nas do stołu i usiedliśmy.

-Przepraszam, jeśli sprawiam problemy między tobą a Y/N- Soojung przeprosił. -Widzę, że nie jest zachwycona moim powrotem".

Posłałem jej mały uśmiech, na co westchnęła. -Nie martw się zbytnio o Y/N.-

– Postaram się tego nie robić.- Odwzajemniła uśmiech.

W końcu zamówiliśmy jedzenie i rozmawialiśmy. Opowiadała mi historie o swoich przyjaciołach, z którymi się spotykała. Opowiedziałem jej kilka historii o naszej grupie, odkąd odeszła.

-Bardzo za wami wszystkimi tęskniłem.- Ona westchnęła. -Chciałem z wami porozmawiać już od jakiegoś czasu. Po prostu myślałam, że wszyscy nienawidzicie mnie za opuszczenie grupy-

– My też za tobą tęskniliśmy.- Powiedziałem. -Mogłeś przyjść i porozmawiać z nami, kiedy tylko chciałeś. To, że zyskałeś nowych przyjaciół, nie oznacza, że nie mogłeś się z nami zaprzyjaźnić-

Uśmiechnęła się. -Dzięki, Kooki- Ukłoniłem się.

-Chcesz już iść? To miejsce jest naprawdę nudne.- Powiedziała. -Możemy obejrzeć filmy u mnie w domu-

Zamiast powiedzieć „tak", wstałem i złapałem ją za rękę. – Chodźmy tędy.- Wskazała alejkę.

-To wygląda cholernie podejrzanie, Soojung.- Śmiałem się.

Przewróciła oczami. -Zawsze tędy wracam do domu-

-Niech ci będzie- Powiedziałem po chwili namysłu. To naprawdę wyglądało pobieżnie.

Zaczęliśmy iść w stronę alejki i poczułem, jak krew się we mnie gotuje, gdy tylko skręciliśmy za róg.

Stał oparty o jedną ze ścian ktoś, kogo nigdy więcej nie chciałem widzieć.

-Ach, Jungkook! - powiedział Mark i odepchnął się od ściany.

– Czego, kurwa, chcesz?- Stanąłem przed Soojungiem, kiedy zaczął iść w naszą stronę.

„Nie bądź taki złośliwy. Kiedyś byliśmy przyjaciółmi, prawda?- Przewróciłem oczami i próbowałem go minąć.

-Gdzie idziesz?- Przesunął się przede mnie. – A kim jest ta ładna dziewczyna?- Rozejrzał się wokół mnie. -To nie wygląda na moją Y/N.- Poklepał się po brodzie.

-Jeśli dobrze pamiętam, Y/N nie jest Twoja.-Poczułam, jak krew się we mnie gotuje, gdy to powiedział. Moja Y/N. – A tak w ogóle, jak ona się ma?- Zignorował mnie.

-A co ci do tego?-Próbowałem go obejść, ale on znowu się poruszył.

-Czy nie powinienem troszczyć się o dobro dziewczyny, którą kocham?- Uśmiechnął się. -Gdybyś ją kochał, nie zdradziłbyś jej- Ten facet był chujem.

-No cóż, może... Gdybyś nie zawsze próbował mi ją odebrać i pozwalał mi spędzać z nią czas, nie zdradziłbym jej.-

Przewróciłam oczami, zanim poczułam, że coś łączy się z moją twarzą. Położyłem dłoń na policzku w miejscu, w którym właśnie zostałem uderzony, i roześmiałem się.

Uderzyłem Marka w twarz. MOCNO.

Upadł na ziemię, a ja zacząłem go wielokrotnie uderzać.

Jedyne co widziałam to czerwień. Pamiętam, jak Y/N płakała w dniu, w którym zobaczyła go w centrum handlowym. Jak zasnęła w moim samochodzie z policzkami zalanymi łzami. A potem fakt, że nadal próbował powiedzieć, że ją kocha.

Poczułam, że ktoś ciągnie mnie za plecy. Soojung. Zapomniałem.

-Jungkooka!- Pociągnęła mnie za ramię, próbując mnie zatrzymać. W końcu wstałem i przytuliłem Soojung. Marek leżał na ziemi i jęczał z bólu.

-Trzymaj się z daleka od Y/N i mnie.- Złapałem Soojung za nadgarstek i zaczęliśmy iść w stronę jej domu.

Kiedy weszliśmy do jej domu, usiadła na kanapie i przykucnęła przed nią.

– Soojung, wszystko w porządku.- Próbowałem ją uspokoić i trzymałem ją za ręce.

-Jungkook, prawie go nie zabiłeś-. Spojrzała na mnie. Widziałem strach w jej oczach.

-Soo, przepraszam, że cię wystraszyłem. Pozwoliłem, aby gniew wziął nade mną górę i naprawdę przepraszam-. Ścisnąłem jej dłoń, a ona zachichotała.

-Soo...-Powtórzyła i znów się roześmiała.

-Nie naśmiewaj się ze mnie.- Narzekałem.

Ujęła mój podbrudek w dłonie. – Dziękuję, Jungkooku.-Uniosłem brwi, patrząc na nią. -Za co?-

-Za bycie dla mnie taki miły, mimo że opuściłem cię na tyle lat-. Uśmiechnęła się. -Lubię cię Jungkook.-

– Ja też cię lubię, Soojung.-

Pocałowałem ją.

BE MINE || Jeon Jungkook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz