• 40 •

94 11 0
                                    



-Y/N!- Jin pobiegł w stronę Y/N, podążając za Yoongim i Jiminem. Odwróciła się, słysząc swoje imię i posłała Jinowi mały uśmiech.

-Chcesz pójść ze mną i przestać jeździć na trzecim kole?- On śmiał się. -Tak, proszę. O mój Boże, oni nie przestają trzymać się za ręce i być uroczymi gołąbkami. Boli mnie brzuch-. Jin chwycił Y/N za ramię, a Yoongi się odwrócił.

– Gdzie zabieracie naszego zakładnika? - Yoongi wściekle krzyknął i puścił rękę Jimina. -Uciekaj!- Jin szepnął rękę Y/N i pobiegli do samochodu Jina, Yoongi krzyczał za nimi, podczas gdy Jimin się z niego śmiał.

-Przysięgam. Czasami myślę, że Yoongi jest psycholem.- Jin zachichotał, a Y/N skinęła głową. – Rozumiem, co masz na myśli.-

Jin przypomniał sobie, dlaczego w ogóle zwrócił się do Y/N. Chciał ją zapytać, ale nie był pewien, nie wiedział, czy coś ją dręczy, czy po prostu o czymś myśli. Po kilku minutach ciszy podjechali pod dom Jina, a on zgasił samochód. Y/N zaczęła wysiadać z samochodu, a Jin chwycił ją za ramię, zatrzymując ją.

-Coś jest nie tak?- Y/N posłał mu zdezorientowane spojrzenie. – Wyglądasz, jakby coś cię dręczyło.-

Y/N pokręciła głową i przygryzła policzek. – Po prostu o czymś myślę. - Jin uniósł brwi, mówiąc jej, żeby kontynuowała. -To nic, naprawdę. Jungkook powiedział coś wcześniej i naprawdę mnie to zdezorientowało. A potem po prostu wyszedł, jakby nic się nie stało.-

Jin chciał ją zapytać, czy Jungkook się przyznał, ale nie było sposobu, aby o to zapytać, nie mówiąc jej przypadkowo, jeśli już nie wiedziała. -Co się stało?-

Y/N wzruszyła ramionami. -Napisałem SMS-a do Jisunga, a on zaczął mi mówić, że nie powinnam się z nim przyjaźnić. Powiedziałem mu, że nie powinien się martwić, a potem powiedział, że próbuje mnie chronić, ale nie potrzebuję ochrony. Potem powiedział Byłem nieświadomy i wyszedłem, a to cholernie mnie dezorientuje-

Jin potarł skroń. -Po pierwsze, on ma rację co do Jisunga. Słyszałem wiele złych rzeczy o tym gościu. Myślę, że ty też nie powinnaś się z nim przyjaźnić, ale to twój wybór. Ja uhhh... Ja nie Nie wiem, co powiedzieć o Jungkooku. -

Jin próbował otworzyć drzwi, tym razem Y/N złapała go za ramię, aby go zatrzymać. -Co ukrywasz- Spojrzała na Jina, a on kilka razy próbował pociągnąć za ramię, zanim się poddał. – Niczego nie ukrywam-

-To kłamstwo.- Y/N przewróciła oczami i puściła, pozwalając mu wyjść. Poszła za nim do domu. – Czego mi nie mówisz?- Jin szybko się odwrócił, a Y/N wpadła na niego, potykając się.

-Mówiłem ci, T/N. Niczego nie ukrywam-. Y/N skrzyżowała ramiona. -Znam cię od lat. Wiem, kiedy kłamiesz- Jin wzruszył ramionami. Cóż, nie mam ci nic do powiedzenia, więc nie mogę ci pomóc.

Y/N jęknęła. -Chyba po prostu zapytam Yoongiego./ Uśmiechnęła się, a Jin się roześmiał. – Wątpię, że on też ci pomoże. - Uśmiech Y/N zniknął i westchnęła. -Dlaczego mi nie powiesz?.... Kryjesz coś dla Jungkooka?-

-Y/N, przestań zadawać pytania, zanim wyrzucę cię z mojego domu. Dopiero tu przyszedłeś, chcesz już wyjść?- Usiadła na kanapie i przewróciła oczami. – Nigdy byś mnie nie wyrzucił.-

-Naprawdę żałuję, że uratowałem cię przed tą dwójką-. Y/N posłała Jinowi sarkastyczny uśmiech i wzruszyła ramionami. -Jeszcze nie jest za późno, żeby mnie oddać. Oboje wiemy, że tego nie zrobisz, ale jesteś zbyt samotny -. Y/N zaczął się śmiać, a Jungkook schował głowę w dłoniach. – Żałujesz? – zapytała Y/N, a Jin skinął głową, nie podnosząc głowy.

BE MINE || Jeon Jungkook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz