Część 10

9 0 0
                                    

POV; Carter

Stella zasneła a ja położyłem jej głowe na kolanach aby było jej wygodnie. Przez ostatnie dni była strasznie zabiegana, mało spała i jadła, dobrze, że skończyła z tym. Pogładziłem ją po głowie a ona się uśmiechneła.

- Nie powinienem jej pozwalać- oznajmił Ben patrząc na Stelle- Ona jest uparta jak mama.

- Przyjechała by tu sama- oznajmiłem- Mimo, że jestesmy od kilku tygodni razem znam ja na wylot- mruknołem a ona mnie walneła- Za co?

- Nie obgaduj mnie- mrukneła- Mam lekki sen.

- Warto wiedzieć- zaśmiała się. Wstała po tym jak Jay się zatrzymał w starym porcie, wysiedlismy a Stelle się rozejżała- Evie wpadamy tylko na chwilke.

- Wiem- oznajmiła a ja złapałem Stelle za rękę- Mała nie chcesz wiedzieć co tam jest- powiedziałem patrząc na rure- Trzymaj się blisko mnie.

- Okey- szepneła. Nie moge jej trzymać nawet za rekę bo to wyspa. Westchnołem i ruszylismy w strone naszej starej nory, mimo że spędzałem czas z ojcem zawsze tam byłem. Evie zatrzymała się aby powstrzymać jakieś dzieciaki ale oddała im portfel- Ben- warkneła Stella i poszła za bratem.

- Czego?- spytałem z carlosem podchodząc do jakiegoś kolesia.

- Nie oddalaj się tak- oznajmiła jego siostra- Wystraszyłem mnie na śmierć.

- Wybacz- mruknał. Zaczelismy mu wszystko tłumaczyć a Stell sie wkreciła bardziej niż myslałem, pokochałem kobiete wartął więcej niż wszystke skarby świata. Stella by sobie tu poradzila ale wole jak jest z dala od tego miejsca.

- Mała mój portfel- oznajmiłem a ona westchneła- Złodzieja nie okradniesz.

- Jeszcze sie zdziwisz- mrukneła zła ale się uśmiechneła. Szliśmy dalej ale Ben wpadł na kogoś.

- Hej ja cię kojaże- oznajmił.

- Ale ja cię nie kojaże typie- oznajmił.

- Jak nie kojarzycie jak tak- oznajmił- Mój tata to chłop, który skręca karki, jednym jego ruchem- dodał- Co wy mojego ojca nie znacie?- spytał i popatrzył za nas a póxniej pokazał palcem a my się odruciliśmy- Tak, król Ben i księzniczka Stella.

- Dobra choćmy już- oznajmili wszyscy.

- Tak Król Ben i księzniczka stella. Siema Carlos, Jay , Evie i Carter- oznajmił- Jak tam?- poszlismy do miejsca, gdzie jest Mal. Ben tam wszedł a my czekaliśmy na nich na dole, Stella usiadła na jakiejś beczce a ja obok niej, ująłem jej dłoń a ona położyła mi głowe na ramieniu.

- Jak to nie wraca?- spytała Stella po tym jak Ben zszedł z dołu.

POV; Stella

Poszłam za Benem bo sam nie może zostać, westchnełam i pogładziłam go po plecach.

- Za durzo od niej wymagałem- oznajmił a ja westchnęłam. Prawda Mal nie radziła sobie ale szła w dobrym kierunku tylko, że mój głupi brat za bardzo na nią naciskał.

- Mogłam ci powiedzieć widząc ja taką w rozsypce ale byłam zajęta balem- oznajmiłam- Carter tez sie wściekał ale wszytsko się ułozyło z Mal będzie tak samo- oznajmił a ja na kogoś wpadłam.

- Patrz jak łazisz- warknał jakis gosć- O no prosze, piękna dama wybaczy ale nie zauważyłem cię.

- Ta jasne, spadaj- machnełam rękał i zaczełam wracać ale gość zagrodził mi droge- czego nie rozumiesz w słowie spadaj?

- Ostra- mruknał a ja zobaczyłam hak w jego dłoni.

- Syn Kapitana haka- oznajmiła- Cóż za spotkanie?

- Hej piękna kaczuszko- szepnął i nawinał kosmyk moich włosów na hak- Gil wspominał, że król nas nawiedził ale nie wspomniał o tobie, maleńka.

- Odwal się- warknełam i chwyciłam Bena za rękę- Spadamy z tąd.

- Nie tak szybko, kaczuszko- złapal mnie za podbrudek i to dosc mocno- Uma chce cię poznać tak samo jak króla- oznajmiła ja mu się wyrwałam- Waleczna- zaśmiał się a po chwili wisiałam na jego ramieniu.

- Puszczaj mnie ty obslizgły- warknełam a on westchnał- Ty zdechał rybo.

- Nie wierć się- warknał i zostałam zrzucona na podłoge.

- Ty...- wstałam ale Ben mnie złapał.

- Stello wystraczy- westchnał a ja odetchnełam z ulgął ale oczywiście zostalismy związani. Jęknełam, kiedy Hak zawiąza lini tak mocni, że aż mi się słabo zrobiło- Stella co jest?

- Źle się czuje- mruknełam i coraz ciężej oddychałam.

- Uam wypóść ją- powiedział Ben- To mnie chcesz ale wypóśc moją siostre- moja głowa sam azcynała opadac- Uma prosze cię!

- Harry wypósć ją- oznajmiła- Odprowadz grzecznie do Mal- dodała a ja odetchnełam, kiedy liny zostały odwiązane. Harry wzioł mnie na ramie a później niusł dłóższą chwile.

- Hak postaw ją!- usłyszała Cartera- Słyszałeś, odstaw Stel!

- Co ci tak na niej zależy?- spytał i mnie odstawił a ja się zachwiałam- Leci na mnie.

- Nie badz śmieszny- warknał a Hak mnie popchnął. Hades załapał mnie w ostatnim momęcie bo bym runeła na schody- Stella, już jesteś bezpieczna- szepnał.

- Carter- mruknełam- Źle się czuje.

- Zaraz cie położe- szepnał i wzieoł mnie na ręce.

Płomienie miłość- NastępcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz