Część 11

18 0 0
                                    

POV; Carter

Ben i Stella nam znikneli a później Harry oznajmił, że ich ma po prostu świetnie. Dostaliśmy ochrzan od Mal, usiadłem przy oknie i walnołem w ściane aż Evie sie wystraszyła.

- Miało jej się nic nie stać- warknołem a oni westchneli- To moja wina, wogule jej nie powinienem tu puszczać- warknołem i popatrzyłem na duł i zobaczyłem Harrego ale on coś nusł. Wstałem szybko i zbiegłem na duł.

- Hak postaw ją!- krzyknąłem- Słyszałeś, odstaw Stel!

- Co ci tak na niej zależy?- spytał i odstawił ją a ona się zachwiała- Leci na mnie.

- Nie badz smieszny- warknałem a on jął popchnął. Złapałem ją w ostatnim momęcie bo by runeła na schody- Stella, już jesteś bezpieczna- szepnałem.

- Carter- mrukneła- Źle się czuje.

- Zaraz cie położe- szepnałem i wzieołem ją na ręce. Hak sobie gdzieś polazł a ja wniosłem ja na schody i połozyłem w moim pokoju- Stel- ucałowałm jej dłoń.

- Płomyczek- usmiechneła sie- Położe się na chwilke.

- Pewnie- pocałowałm ja w czoło i przykryłem kocem. Wyszłem z pokoju i walnołem w stuł, wziołem oddech bo znowu wystraszyłem Evie- Ten stuknienty Hak cos jej zrobił, wime to- warknołem a Jay poklepał mnie po ramieniu.

- Co z nią?- spytała się niebiesko-włosa.

- Jest blada jak sciana- mruknołem- Harry musiał ją związac tak mocno, że jej się słabo zrobiło bo ją niusł- warknołem. Wziłem oddech aby jej nie obudzić- Poszła spać.

- To dobrze- oznajmił Carlos- Mal już jest.

- Co tu sie stało?- spytała patrząc na ściane.

- To tylko ja- mruknołem- Stella jest u nas.

- Wiem- oznajmiła- Uma chce rózdżke za Bena.

- Nie możemy jej dać- oznajmiła Evie.

- Nie ma różdżki nie ma Bena- oznajmił Carlos. Wstałem bo juz usiedziec nie mogłem na tyłku- Carter?

- Drukarka 3D- oznajmiłem po chwili- Wydrukujemy ją.

- Ale Uma się zorjętuje- oznajmiła Evie.

- Tżeba odwrucić jej uwagie i zabrać Bena- oznajmiła Mal.

- Zasłona dymna- oznajmiłem.

- Chłopaki wydrukują różdżke a ja i Evie zrobimy bomby dymne- oznajmiła Mal.

- Mała ja zostaje- oznajmiłem- chce być przy Stelli.

- Co jej jest?- spytała a ja walnołem w ściane- Aż tak źle?

- Była osłobaiona ale Harry zawiązał tak liny, że omało co nie straciła przytomności- oznajmiłem wściekły- Chce być, przy niej kiedy się obudzi.

- Zostań tu- oznajmiła Evie i pogładziła mnie po plecach- Zaraz wrucimy.

- My dopiero jutro- oznajmił Jay. Wyszli a ja poszłem do pokoju, Stella spała. Położyłem sie obok niej a ona odrazu się do mnie przytuliła.

- Krwawisz- szepneła a ja pogładziłem ja po ramieniu- Carter jesteś zły, że was zostawiłam z Benem?

- Nie jestem zły na ciebie, maleńka- szepnołem- Tylko na siebie bo nie zauwazyłem, że was nie ma- pogładziłam mnie po policzku- Zaśnij, Stell.

- Dobrze- szepneła i mocno mnie objeła. Gładziłem ją po ramieniu i zaczeołem nucić jakąś kołysanke, którą kiedyś usłyszałem- Kocham cię, Carter- mrukneła przez sen a ja pocałowałem ja w czoło.

- Ja ciebie, też Stello- sam poszłem spać. Obudził mnie cichy chichot więc popatrzyłem na drzwi i zobaczyłem Evie- Już wszystko gotowe?

- Spokojnie- zonajmiła- Zostań z niał, obudzimy was jak będziemy wychodzić na walke- pokiwałem głowął- Zaproś ją w końcu na ten głupi bal.

- Zrobie to jak wrucimy- oznajmiłem a ona wyszła. Popatrzyłem na spiącą dziewczyne a on się uśmiechneła lekko, pewnie coś się jej śni, objołem ją a ona pocałowała mnie w policzek- Śpij, ptaszyno.

- Tylko mnie nie uduś- zasmiałem się- Ciesz się, ze cię mam Carter- zamkneła oczy i zasneła tak jak ja.

Płomienie miłość- NastępcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz