Mal i reszta wybrali kolejną 5 dzieciaków, więc ja utknełam w papierach.
- Błagam nie- powiedziałam kiedy zobaczylam Wrózke Chcestną- Uwielbiam pania ale zaraz wywale te papiery za okno.
- Ostatnie 5 folmularz skarbie- powiedziała i je wypełniłam- Już wszystko.
- Wolność- odetchnełam z ulgą a kobieta sie uśmiechneła- Mam warżenie jaby pani cos planowała.
- Wydaje ci się, kochanie- mrugneła do mnie i wyszła- Zaraz będzie apel nie spóźnij się.
- Zaraz przyjde tylko to schował- mruknełam i zaczełam wszytko chować do teczek- Wejść.
- Tu jest moja iskierka- popatrzyłam na Cartera- Choć bo mam dla ciebie niespodzianke.
- Już się boje- wstałam i złapalam go za dłoń- Choćmy dzieciaki czekają.
- Owszem- pocałował mnie i klepna w tyłek- No co?
- Nie przy wszystkich- mruknełam a on się uśmiechną. Poszliśmy i stanełam przy scenie obok Wrózki a obok mnie stana Carter, wyczułam w ich zachowuani coś dziwnego. Orkiestra zaczeła grać a Ben i Mal weszli.
- Tutaj?- spytała czarowniaca.
- Tak- oznajmiła wróżka.
- Bibidi bobidi czy mnie słychać?- spytała Dobra Wróżka.
- Tak- odpowiedzieliśmy razem. Mal radzi sobie coraz lepiej nawet ode mnie co jest dziwne. Cieszyłam się, że mój brat jest szczęśliwy z Mal a on cięszył się, że jestem szczęsliwa z Carterem.
- Dziękuje wróżko Chrzestna- oznajmił Ben- Co słychać kochani?- spytała i było dużo szumu zaśmiałam się- Dziękuje, dziękuje, że przyszliście powitać naszych nowych mieszkańców. Juz zaraz tu będą. Pierwsza czwórka znalazła tu szczęście.
- Tak chyba z tobał i Stellą!- krzyknał Chad a ja westchnełam. Carter mnie objał a ja się uśmiechnełam.
- Mal dokładnie w tym miejscu zobaczyłem cie po raz pierwszy- oznajmił i chwicił jej dłoń-Pamiętasz? Czuje jakbym znał całe życie. Czy mówiłem ci juz jak bardzo cię kocham?- dodał i po chwili zaczą śpiewać a ja z resztą zrobiłam hurek. Sięgną dokieszeni i uklęknął- Mal bądzmy razem już zawsze. Wyjdziesz za mnie? Będziesz mojał królował?
- Nie!- krzykneła Audrey.
- Tak- oznajmiła Mal a ja zaczełam skakać.
- Wiedziałyście o tym?- spytała Mal przytulając mnie i Evie.
- Carter twoja kolej- Ben dał mu mikrofon.
- Stello to tutaj pierwszy raz cię zobaczyłem- powiedziałm- A moje serce zabiło 100 razy szybciej, od tamtej pory szaleje za tobą- dodał i uklekną- Stello zostanesz moją boginą?
- Tak!- krzyknełam a on wstał i nałozył mi pierścionek- Choć tu głupku- pocałowałm go.
- Dobra twój ojciec może mnie nie zagryzie- szepną a ja się zasmiałam.
- Wiedziałaś- powiedziałam do Evie.
- Jasne, że tak- oznajmiła i obie nas przytuliła- mam dla was z milion szkiców waszych sukien ślubnych. Bella zaplanowała ipreze zaręczynowa za tydzień.
- Dobrze, że powiedziałam tak- przytuliła ją Mal.
- Mamao nie musiałaś- powiedziałam i ja przytuliłam.
- Moja dójka dzieci zaraz wyfrunie z gnaizda- szepneła a ja popatrzyłam na tate.
- Zgodziłem się na to- mrukna a ja się uśmiechnełam- Jak cię zrani jest martwy.
- Wiem tato- pocałowałm go w policzek- jesteś cudowny- podeszłam do Wrózki Chrzestnej.
- Gratuluje moja kochana- przytuliłam ją- Catret miał wspaniały pomysł.
- Kocham go jeszcze bardziej- szepnełam a ona sie uśmiechneła. Popatrzyłam na mój srebny pierścionek z błękitnym jak jego płomienie oczkiem.
- Podoba ci się?- spytał.
- Jest cudowny- szepnełam. Wsiedliśmy do Limuzyny i pojechaliśmy na wyspe ledwo co wysiadłam i dopadła mnie brązowo włosa dziewczynka.
- O matko przepraszam- powiedziała a ja się uśmiechnełam.
- Ty jesteś Dizzy- powiedziałam- Evie mówiła o tobie chyba przez cały tydzień jaką ma wspaniałą przyjaciółke.
- Naprawde?- spytała a ja pokiwałam- Moge?
- Jasne- powiedziałam a ona mnie przytuliła.
- Dziewczyno ile ty masz siły?- spytałam- Już cię lubie.
- Carter- popatrzyłam na czarno-włosecho chłopaka- Wow kto to?- spytał wskazując na mnie.
- Stella moja nażeczona- powiedział- Więc zajęta.
- Ale jesteś- mrukną a ja się zaśmiałam- Jack syn Mroka.
- Chyba wiem jak się poznaliście- mruknełam i popatrzyłam na Celie- Ocho olała cię.
- Bardzo zabawne- mrukna Ben a ja się zasmiałam- Wsiadaj bo masz papiery do wypełnienia.
- Może tu zostane?- spytałam a carter mnie wepchną- Żartuje, mruknełam więc Jack potrafisz tworzyć Koszmary, tak?
- Coś tam potrafie ale Ojciec mnie nie nauczył- oznajmił i wzią kolejne ciastko.
- Powoli- poklepałam go po plecach- Nikt ci ich nie zabierze.
- Księzniczko Stello- popatrzyłam na Dizzy- Moge zrobić ci bizuterie?
- Możesz nawet zrobić jej zały zamek- szepnełam- mów mi po imeniu bez tego głupiego tytułu- mrugnełam do niej a ona się uśmiechneła.
- Hej to Hades- powiedziała Evie a catret się obrucił- Zatrzymaj się, chce przerwać barjere- dodała a Carter wyskoczył z limuzyny ja poparzony.
- Jestem Bogiem!- krzykną Hades- Nie będę żył w niewoli!
- Tato przestań- warkną Carter ale oberwał i upadł- Stel zostań tam- powiedził. Tak samo było z resztą chłopaków, a kiedy Mal się przemieniła udało jej się go zdmuchnać.
- Carter cały jesteś?- spytałam a on wstał- Co się stało?
- Mal żyjesz?- spytał a ona pokiwała- Uważaj na ten kamień, może zabtrać twoja magie i dusze ale też i ją zwrucić.
- Dobrze, że mi mówisz- mrukneła a Ben i Jay pomogli jej zejsć z bagarznika.
- Odpóścił- mrukneła Evie.
- Narazie- dodał Carter ale oparł się o samochud.
- Co się dzieje?- spytałam a jego serce strasznie sybko biło- Carter?
- Źle się czuje bo oberwałem własną mocą- mrukną a ja pomogłam mu wsiaść- Nic mi nie będzie.
- Napewno?- spytałam a on pokiwał- Połóż się.
- Dzięki, iskierko- mrukną i połozył się na moich kolanach- Obudzcie mnie.
- Jasne- mruknełam. Pogładziłam go po włosach, opowiadałam Jackowi o jego nowej szkole i tak dalej- Jak długo się znacie?
- Będzie z 10 lat- mruknąJack- Uratował mnie przed Harrym za co jestem mu wdzięczny.
- Nauczył cie wszystkiego co?- spytałam a on pokiwał.
CZYTASZ
Płomienie miłość- Następcy
FantasyPoza czwórką, którą już znacie wyruszy syn Hadesa. Jak wiecie ojcem Mal jest Hades ale gdyby Mal miała brata, który wychowywał by się z ich ojcem i pojechał do Auredonu a tam poznałby pewną dzieczynę, która potrafiła by zgasić jego płomnienie i je r...