Część 16

12 1 0
                                    

Stałam obok Bena i słuchałam co chca zrobić, westchnełam. Jeśli ktoś znowu wydostanie się z wyspy będzie problem, pogładziłam Bena po plecach bo nie może się pogodzić z zamknęciem bariery.

- Ben to było pikne marzenie- powiedziałam- Dzięki niemu poznałam Cartera a Mal ciebie, nie chce go niszczć ale Bezpieczeństwo Auredonu jest w waszych rękach.

- Wiem- szepną a ja westchnełam- Sprawdz, kto zabrał Korone i Berło.

- Pewnie- wyszłam i ruszyłam do swojego gabinetu. Wziełam telefon i klucze a póxniej skierowałam się do muzeum.

- Stel- popatrzyłam na Cartera- Pamiętasz o urodzinach Jane?

- Jasne ale musze coś sprawdzić- powiedziałam- Będę na pewno- pocałowałm go delikatnie.

- Chce to powturzyć- szepną a ja wiedziałam o co chodzi- Iskierko.

- Jak sie uda szepnełam- poszłam i weszłam do Muzeum- Tylko to zgineło?

- Tak- powiedziała straż- Wasza wysokosć.

- Sprawdzcie nagrania z kamer- oznajmiłam- Może to być Uma albo ktoś z mieszkańców.

- Tak pani- wyszłam i poszłam do gabinetu, wziełam prezent dla jane i ruszyłam do magicznego jeziorka.

- Hej mała- przytuliłam ją- Nie ma Mal i reszty?

- Nie spóźniają się- powiedziała.

- Powinni juz być- mruknełam- Chad poszedł z tąd po cię wrzuce do wody.

- Już znikam- powiedział i go nie było.

- Może czekaja na Bena- powiedziałam a ona pokiwała- Carlos nie zapomniał napewno bo pytał się mnie o prezent dla ciebie.

- Naprawde?

- Tak i dziewczyno mówie ci spodoba ci się- oznajmiłam i zobaczyłam Audrey z Berłem- Audrey daj mi to berło ono jest niebezpieczne.

- Takie jak ja- oznajmiła. Złapałam Jane za rękę a kiedy Audrey się odwruciła schowaliśmy się za kolumną- Happy Bazder to you- zaczeła spiewać i powstała różowa mgła przez, którą wszyscy zaczli zasypiać.

- Sel- popatrzyłam na jezioro i pokiwałam- Widzimy sie na brzegu.

- Teraz- powiedziałam i wskoczyłysmy do wody a później zanurkowałyśmy. Po chwili się wynurzyłyśmy- Jane ja ide po Mal i reszte.

- Ja zadzwonie do Bena- pokiwałam i ruszyłam do zamku Evie. Chwile mi to zajeło ale byłam blisko.

POV; Crter

Jedziemy na wyspe aby powstrzymać Audrey ale do tego potrzebujemy kamienia mojego ojca. Westchnołem i ruszyłem z Mal i Celią do ojca, reszta pobiegła za gankiem Harrego a ja zaprowadziłem je do ojca.

- Jak durzy jest ten pies?- spytała Mal.

- Zobaczysz- powiedziała Celia a ja się uśmeichnołem- Tylko będz cicho tu jest masakryczne echo.

- Fakt- mruknołem i usłyszałem szczekanie- Upierdilwe- ruszyliśmy do mojej nory zwaną domem. Martwie się o Stelle bo Audrey moga jej coś zrobić, westchnołem i zobaczyłem jak ojciec śpi. Nic sie nie zmeniło, zeszłem ostrożnie po schodach a Mal się rozjerzała za psem. Celia ja szturchneła a ja wskazałem płyte winylową, odetchneła z ulgą a kiedy chciała isc po kamień za trzymałem ja i wskazałem inną strone a ona tam poszła- Celia nie- szepnołem cicho a ona zatrzymała płyte co było błędę.

- Co ty tutaj robisz?- spytał tata.

- Przypomniałam sobie, że skończyły ci sie zapasy kukurydzy- powiedziała a on złapał rekę Mal.

- Nie móiłem tylko o tobie- mrukna- Cześć Carter- dodał i odwrucił się do Mal.

- Cześć  tato- powiedzieliśmy razem.

- Niezły teatr ostatnio urządziłas- mrukna patrząc na nią a ja westchnolem.

- Ty też- powiedziałem- Ja też tutaj jestem więc nie udawaj, że mnie nie widzisz.

- A chciałem tylko córeczke i syna odwiedzić- oznajmił i wstał- Zmężniałeś Carter.

- A ty się zestarzałeś- ozanjmiłem a on się usmiechna. Poszedłem do mojego pokoju i zabrałem pierścionek, który spodoba się Stel, zwinołem go ojcu jak nie patrzył i sie nadal nie zorjetował. Wróciłem a oni sie kłucili- Kochana siostrzyczka i ma charakterek ma matce.

- Niestety ty jesteś moim odzwierciedleniem- mrukna ojciec- Słyszałem, że masz poslubić córke bestii.

- Dobrze słyszałeś- powiedziałem- Nie martw się nie jesteś zaproszony.

- Oj, Carter, Carter, Carter- pokrecił głową- Chętnei poznam tą Stelle, o której mówi karzdy chlopak na wyspie. Jest podobno najpiękniejsza dziewczyną w Auredonie- oznajmił i uśmiechną się i wrócił do kłutni z Ma.

- Poczekamy aż skończa- powiedziałem to do Celi a po chwile była piosenka- Super- dolaczyłem się ale widziałem, że tata da jej kamień- Skończyłeś?

- Chcesz nam wynagrodzić to, że byłeś słabym ojcem?- spytała Mal- To daj mi kamień.

- W waszych rękach nie zadziała- oznajmił- jesteście połówkami Hadesa- dodał i jej dał. Westchnołem i poszłem za moja siostrą- Nie schrzań tego Carter- oznajmił a ja się odwruciłem- Chce ją poznać- mrugna do mnie- Synu- dodał i połozył się spowrotem. Wyszliśmy na powieszchnie i odetchnolem powietrzem.

- Już wiem dlaczego o was tak wypytywał- mrukneła Celia- Jak sie dowiedział, że sie związałeś ze Stellą pytał się o was.

- Ten człowiek dla nas nie istneije- mruknołem- Tylko Evie o tym wie.

- Jasne- mrukneła brunetka.

Płomienie miłość- NastępcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz