Zdziwiło mnie lekko zachowanie chłopaka jednak uznałem , że zobaczę co zrobi dalej.
Wtedy chłopak pocałował mnie jednak nie odwzajemniłem tego. Nie tyle co z szoku a z faktu , że mówił iż nie chciał tego robić.
Po chwili zrozumiał, że nic z tego więc odsunął się i spojrzał na mnie zdziwiony. Miałem rację, że tego nie chce. Jego oczy były całkowicie puste i szare co znaczy tylko tyle , że omega przejęła kontrolę.
- no co jest?
- nie będziemy się ruchać.
- słucham? Nie żartuj sobie. Czy nie po to tu jestem?
- jesteś. Ale tak jak mówiła umowa to ty decydujesz czy chcesz to robić w ruję czy nie.
- no i chce.
- nie chcesz. Twoja omega chce.
- nie prawda!
- prawda. Nawet sam nie wiesz kiedy oddajesz jej kontrolę.
- zresztą chuj z tego! Jakoś wcześniej nie patrzyłeś na to czy chce czy nie.
- umowa jasno mówi tylko o ruji. Zgodziłeś się na to.
- co jest z tobą nie tak?! Co drugi dzień rżniesz mnie nie patrząc na to czy chce czy mam siłę czy płacze czy krzyczę czy chuj wie i jak w końcu chce to ty coś mówisz o jakiejś umówie jakby to wogóle miało jakieś znaczenie!
- dla mnie ma.
- ugh.. - chłopak znów skierował głowę w dół i zaczął pociągać nosem. Znów ryczy?- to co mam według ciebie zrobić!? - znów spojrzał na mnie. Tym razem oczy przybrały stary kolor intensywnej zieleni. - nie jesteś omegą nie rozumiesz co czuje. Nie chcę tego jak chuj ale co innego mam zrobić skoro tabletki nie zadziałały i nie wiem nawet czemu. Wszystko mnie boli jestem już tym zmęczony i naprawdę chce poprostu już mieć spokój więc łaskawie zrób to co umiesz najlepiej bo i tak tylko o to ci chodzi i się mną zajmij!
---
[Eren pov ]
Żenujące.. poprstu żenujące. Żebym ja prosił się go by mnie poprstu zerżnął..
No ale japierdole naprawdę zrobię już wszystko byle by ta omega zamknęła jape. Ciągle drze się , że chce do alfy. ,że on nam pomoże , że tylko nasza alfa coś tu da ,no ale japierdole tak się składa, że ja nie mam swojej alfy więc nie wiem o co jej chodzi!Czułem się tak bezsilny w tej sytuacji,że łzy same spływały mi z oczu
- połóż się.
-ha..?
- no chcesz bym ci pomógł. Połóż się.
Co prawda niechętnie ale położyłem się bo co innego mi zostało.
Jednak chłopak zrobił zupełnie co innego niż się spodziewałem..
Przykrył mnie kołdrą i przygasił światła.
- spróbuj zasnąć.
- przecież już ci mówiłem.. że.. nie mogę.. - powiedziałem już spokojnie czując cudowny zapach dochodzący do moich nozdrzy jednak nie był on tak agresywny jak zwykle.. tym razem był lekki i kojący. Faktycznie poczułem się senny a ból zaczął słabnąć..
Zaczynam się gubić.. jednego dnia jest normalnie jakimś zwyrolem a następnego robi co robi.. to jest jakieś rozjebanie jaźni czy o chuj chodzi.. niby chciałem się z nim dalej kłócić bo nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie znów to zrobić ale byłem tak bez sił że nawet ust otworzyć nie mogłem. Oczy same zaczęły mi się zamykać i ostatnią rzeczą jaką widziałem był Levi który przyglądał mi się jak zasypiam
____
Już nie pamiętam kiedy tak dobrze spałem.. chyba nigdy. Wstałem koło 11 lekko przeciągając się. Rozejrzałem się po pokoju jednak ten był pusty.. i właściwie dopiero po chwili przypomniałem sobie co się wczoraj stało.
Automatyczne cały zalałem się rumieńcem a twarz schowałem w ręce.
- japierdole.. co za wstyd.. co ja odjebałem ,on mnie zajebie przecież za to wczoraj..- powiedziałem cicho sam do siebie.
Wstałem z łóżka z zamiarem szybkiego opuszczenia sypialni mafiozy jednak szczęście mi od rana nie dopisywało i wyjebałem się prosto w niego wychodząc z pokoju.
- auć...- wyjęczałem po dość nie przyjemnym spotkaniu z podłogą.- spojrzałem w górę na chłopaka którego zderzenie wogóle nie poruszyło. - przepraszam..
- eh.. wstawaj- podał mi rękę a ja ją nie pewnie chwyciłem po czym się otrzepałem.
Kiedy ten już miał iść dalej oczywiście moja niewyparzona japa musiała coś jebnąć.
- um Levi.. to wczoraj.. przepraszam. Kompletnie straciłem nad tym panowanie.. zresztą i tak pamiętam tylko fragmenty więc..
- hm.. a świta ci jak się do mnie odzywałeś?
- tak.. wiem przesadziłem.. przepraszam to się nie powtórzy.
- mam nadzieję. Powiedzmy, że ci odpuszczę. Jak się czujesz tak poza tym?
- chyba dobrze..
- no dobra.. w takim razie idź do siebie, Hanji jeszcze dziś przyjedzie sprawdzić czy wszystko okej z tobą.
- jasne..
I wtedy zniknął za drzwiami swojego pokoju. Aż dziwne, że mi to wszystko puścił bokiem..
![](https://img.wattpad.com/cover/344425280-288-k1753.jpg)
CZYTASZ
💲 pieniędzmi miłości nie zbudujesz 💲( Riren/ereri) (omegaverse)
WerewolfEren jest 17- nasto letnią omega , został on porzucony na pastwę losu przez rodziców po ukończeniu 15 lat. schronienie znalazł w pewnym stopniu " burdelu". Jego życie na prosty schemat, wstać - zadowolić klientów - iść spać. jego życie jednak diamet...